Blondynka na rowerze...blog rowerowy

avatar uluru
Puławy

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

JULIET 40-V 2854 km
Stacjonarny 14 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uluru.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Mały wypadzik z obiadkiem w plecaku :)

Środa, 2 maja 2012 | dodano: 03.05.2012Kategoria do 50 km, Samotnia Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3) 6.92 km (0.00 km teren), czas: 00:25 h, avg:16.61 km/h, prędkość maks: 27.30 km/h
Temperatura:29.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Dzisiaj Kamil poszedł do pracy :/ niestety...

Pogoda była ciągle i nieustannie wymarzona do jazdy, ale coś wisiało w powietrzu i czuć było spadające ciśnienie.

Umówiłam się z Kamilem, że zawiozę mu obiadek i tak też się stało. Pojechałam w skwar ze spieczonymi moimi rękami i udami skrzętnie zakrywanymi.

W sklepie ruch ciągły, cały czas ktoś przychodzi i nabywa rower, albo dwa - w przypadku pary :)) To dobrze, widać, że ludzie przesiadają się z aut na rowery i korzystają z uroków pięknej pogody, by w sposób aktywny spędzić wolny czas.


Droga do i spowrotem przez osiedlowe uliczki i nową ulicę Sosnową..

Sosnowa ulica nowa :) © uluru



Miałam jeszcze po południu pojechać do pracy Kamila, ale taka strasznie ciemna chmura się zjawiła, no i postanowiłam jednak zostać w domu, co potem okazało się niepotrzebne, bo chmurka wzięła i sobie poszła :/

Wieczorem nadrobiliśmy wspólny czas, spacerkiem dookoła miasta :))

Bikestatowa integracja -Dzień IV-ty OSTATNI...

Wtorek, 1 maja 2012 | dodano: 10.05.2012Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wyjazdowo Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3) 41.20 km (0.00 km teren), czas: 02:18 h, avg:17.91 km/h, prędkość maks: 29.00 km/h
Temperatura:29.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

To już ostatni Nasz dzień w Mielcu :( niestety, ale mamy nadzieję, że jeszcze tam wrócimy :))

Na dzisiaj zaplanowany był przede wszystkim Zamek Reyów w Przecławiu i Baszta Obronna w Rzemieniu.

Najpierw przez miasto zobaczyć makietę samolotu AN-2.

Kolejny Samolot w mieście © uluru


Herb Mielca © uluru


Świat © uluru




Potem Dworek Oborskich..Tu było pięknie :)) bardzo Nam się podobał Dworek i parczek dookoła..


Dworek Oborskich © uluru


Dworek Oborskich © uluru


Na pewno coś to symbolizuje.. © uluru


Klon Srebrzysty © uluru


140-sto letni Klon Srebrzysty © uluru


Stokrotki :)) © uluru



Następnie przez Rynek do Bazyliki Mniejszej pw Świętego Mateusza.

W Bazylice © uluru



W Bazylice © uluru




Po fotosesji we wnętrzu Bazyliki skierowaliśmy się na Przecław..a po drodze zrobiliśmy sobie mały przystanek, bo słonko tak waliło, że ho ho ho :))

Moje ręce piekły niemiłosiernie, nie byłam w stanie stać na słońcu a jedynie jechać, ale chować się gdzieś w jakimkolwiek cieniu :/


Kiedy dojechaliśmy do wyznaczonego miejsca, zrobiliśmy sesję w Parku a na tyłach Dworku rozłożyliśmy kocyk i zjedliśmy pyszniutkie kanapeczki :))

Nie wiem jakim cudem ja mam tylko jedno zdjęcie...

Park w Przecławiu © uluru



Pozostałe znajdziecie TU i TU i TU



Z Przecławia pojechaliśmy do Tuszymy, skąd przez Dobrynin na Rzemień.


Rzepak już kwitnie © uluru


Tamtejsze pola... © uluru



W Rzemieniu stanęliśmy koło Remizy Strażackiej na lody, a kiedy już mieliśmy odjeżdżać nagle zaczęły wyć syreny i okazało się, że to było wezwanie do wyjazdu do pożaru..(zdjęcia u Grzesia) :))


W Rzemieniu przejechaliśmy przez śliczny Park..

Dworek.. © uluru


Brama w Parku w Rzemieniu © uluru




i wkońcu mogliśmy zrobić zdjęcie Baszty odbitej w wodzie :))


Baszta © uluru


Tam gdzie Baszta © uluru



Tam też skończyła się Nasza wycieczka, gdyż czas gonił..
Przedmieściami do domciu i szybkie pakowanko rowerów i całej reszty do samochodu..
Wkońcu musieliśmy się spakować i pojechać :((

Mielec żegnał Nas takim cudnym zachodem słońca :))

Tan Nas żegnał Mielec.. © uluru




DZIĘKUJEMY BARDZO KOCHANI :)))))) BYŁO SUPER :DDDDDDDDDD




Bikestatowa integracja - Dzień III-ci :)))

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | dodano: 05.05.2012Kategoria 50-100 km, W towarzystwie, Wyjazdowo Rower: JULIET 40-V
Komentarze(7) 54.10 km (4.80 km teren), czas: 03:14 h, avg:16.73 km/h, prędkość maks: 29.70 km/h
Temperatura:28.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Dzisiaj zaplanowane były równiny i wioski.

Upał nadal dawał o sobie znać a Pauli i mnie spieczone rączki :/
Najpierw zajechaliśmy do Galerii Aura po magnez :]]

Galeria Aura w Mielcu.. © uluru


W Mielcu © uluru



Potem na lotnisko zobaczyć, czy stoi Black Hawk..No i stał :))

Black Hawk © uluru



..a także M-18B DROMADER..


M-18B DROMADER © uluru



Potem na Malinie, zobaczyć zniszczony Dworek. Niestety obok Zakład Recyklingu rozprowadzał niezłe zapachy :/ dlatego szybciutko zrobiliśmy fotki i dalej na dwa kółka.

Zaniedbany Dworek z mailinie © uluru



Dalej do Tuszyna Narodowego, gdzie urodził się gen. Władysław Sikorski..

Dom, w którym się urodził gen W. Sikorski © uluru


Generał Sikorski © uluru


Tablica informcyjna © uluru



Kolejna miejscowość - Jaślany. Tutaj zatrzymaliśmy się na Górze Świętej Anny :)
Widok był cudowny, na wsi cisza i spokój. Rozłożyliśmy kocyk, wyjęliśmy pyszniutkie kanapeczki i urządziliśmy sobie piknik :)))

Tak sobie radośnie piknikujemy :)) © uluru


Krzyż na Górze Świętej Anny.. © uluru



Kopiec na którym siedzieliśmy podobno usypany był na grobie jednego z tatarskich Chanów, który zginął na tych polach.
Jest tez druga wersja, mówiąca o tym, że ów kopiec został usypany przez mieszkańców wsi, by na jego szczycie palić ogniska ostrzegawcze przed powodziami, czy napadami Tatarów.


Kiedy już porządnie odpoczęliśmy skierowaliśmy się do miejscowości Czajkowa, pod dzwonnicę.

Dzwonnica w Czajkowej © uluru





Potem droga na Sarnów.

Nie byłoby fajnie, gdyby nie polowanie Grzesia na "COŚ" w trawie..
Okazało się, że jest to samiec Jaszczurki Zwinki. Pięknie pozował do zdjęć..


Mały ładnie pozował do zdjęć :) © uluru



U mnie jest tylko jedno, ale na pewno znajdziecie je jeszcze u Grzesia:))



W Sarnowie przystanęliśmy by zobaczyć drewniany kościółek pw. Najświętszego serca Pana Jezusa, pochodzący z 1833 roku.

Kościółek z Sarnowie © uluru


Wnętrze © uluru


Wnętrze © uluru


Widok z chóru © uluru


Dzwonnica koło kościółka w Sarnowie © uluru




Dalej udaliśmy się zobaczyć, położony na wzniesieniu stary Cmentarz Ewangelicki z XIX wieku.

Cmentarz Ewangelicki z XIX wieku © uluru



Na cmetarzu © uluru


Na cmentarzu © uluru


Na cmentarzu © uluru


Roslinki na cmentarzu © uluru


Cmentarny mech © uluru




Kiedy już każdy zaspokoił swój głód fotografowania pojechaliśmy na Łąki Rogożyny. Tam było naprawdę cudnie, cisza, spokój :)) Grześ gdzieś łaził po krzakach, gdzie urządził sobie polowanie na bażanta i nawet go ustrzelił. Paula i Kamil wylegiwali się na trawce.
Ja próbowałam na zdjęciach uchwycić piękno tamtego miejsca.

Łąki Rogożyny © uluru


Cudne widoczki na łakch © uluru


Słoneczko powoli zachodzi.. © uluru




Kiedy już słonko zaczęło zachodzić, postanowiliśmy wrócić do domu, a po drodze zahaczyć o kebaba :))

..w lesie takie widoki Nas rozpieszczały :))))

W lesie cudnie jest... © uluru



Wstąpiliśmy zobaczyć torfowiska na Woli Chorzelowskiej.

Torfowiska na Woli Chorzelowskiej i Romek z roli Głównej :) © uluru



Na Starym Mieście na kebaba trzeba było zbyt długo czekać, dlatego pojechaliśmy dalej..

..po drodze Bazylika Mniejsza pw Świętego Mateusza..

Bazylika mniejsza nocą.. © uluru



Znaleźliśmy kebaba, zjedliśmy i udaliśmy się do domciu...




Dzień jak poprzednie udany :)))))))))))

Bikestatowa integracja - Dzień II-gi :)))

Niedziela, 29 kwietnia 2012 | dodano: 03.05.2012Kategoria 50-100 km, W towarzystwie, Wyjazdowo Rower: JULIET 40-V
Komentarze(4) 52.10 km (1.40 km teren), czas: 03:19 h, avg:15.71 km/h, prędkość maks: 35.30 km/h
Temperatura:27.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Dzisiaj odwiedzić mieliśmy trzy Rezerwaty: Buczyna, Pateraki i Jaźwiana Góra.

Niestety zarówno mnie jak i Grzesia dopadła jakaś migrena, ale trzeba było brać tyłki w troki i jechać conieco zobaczyć, tym bardziej, że pogoda była cuuuuudowna :)))))
Przed wyjściem chłopaki wymienili jeszcze łańcuch u DaDasika w Romku.

Operacja ROEMK.. © uluru


Chłopaki zmieniają łańcuch.. © uluru



Tak więc spakowaliśmy kanapki i dużo picia i ruszyliśmy w drogę :)


Najpierw wstąpiliśmy zobaczyć sławetne Stawy Cyranowskie..


Stawy Cyranowskie © uluru



Stawy Cyranowskie © uluru


Stawy Cyranowskie © uluru


Kamil się nawadnia :):) © uluru



Szykujemy się do zdjęć © uluru



Artisztik © uluru


Artisztik © uluru



Dalej pojechaliśmy lasem do Ostoi Bobra, ale z tego co mówił Grześ jego tam już nie ma, bo przestraszył się turystów z zabrał się stamtąd..
Miejsce cudowne :))

Cudne widoczki :)) © uluru


Bagno.. © uluru


Tam gdzie bóbr.. © uluru


Robota bobra :) © uluru


Słońce ponad Nami.. © uluru


Mustangi na odpoczynku © uluru


Dzulietta i Wściekły odpoczywają :) © uluru


Kamil coś foci :) © uluru



Laskiem na małe conieco nad zbiornik PPOŻ :))

Dodatki do kanapek :) © uluru


Przeciwpożarowy zbiornik wodny.. © uluru


DaDasik w akcji... © uluru


Zamyśona Paula :)) © uluru



Następnie drogą na Kolbuszową do Przyłęku. Dojechaliśmy do "Buczyna w Cyrance na Płaskowyżu Kolbuszowskiem".
Po drodze spotkaliśmy jeden z niewielu tamtejszych głazów narzutowych..

Głaz narzutowy © uluru



Kiedy już dojechaliśmy do Rezerwatu, rozłożyliśmy kocyk, wyjęliśmy kanapeczki i zrobiliśmy sobie piknik :))
Ale najpierw zdjęcia..

Rezerwat Buczyna - wszyscy z aparatami... © uluru



Monumentalne Buki © uluru


Niesamowite.. © uluru



Podłoga w lesie.. © uluru


Rozwijająca się paproć.. © uluru


Huba © uluru


ponownie huba © uluru


Tablica informacyjna w Rezerwacie Buczyna © uluru



Skierowaliśmy się w kierunku dwóch pozostałych Rezerwatów, ale po drodze mnie zaczęło porządnie i boleśnie dokuczać kolano a Grześ też czuł się nieciekawie :/

Dojechaliśmy do Sanktuarium Madonny z Puszczy i postanowiliśmy niestety skrócić nieco trasę i wrócić do domciu..

Sanktuarium Madonny z Puszczy © uluru



Po drodze zajechaliśmy nad jeziorko..

klimatyczny widoczek © uluru


Pojawiły się już kijanki.. © uluru



Wróciliśmy przez strefę i lotnisko.




Wycieczka, chociaż skrócona i tak należała do bardzo ale to bardzo udanych :)) A widoki, które zobaczyliście na zdjęciach na żywo są wo wiele cudniejsze, piękniejsze i bardziej klimatyczne :))))

Bikestatowa integracja - Dzień I-szy :)))

Sobota, 28 kwietnia 2012 | dodano: 02.05.2012Kategoria Wyjazdowo, Wieczorny Chillout, do 50 km Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3) 24.11 km (0.00 km teren), czas: 01:23 h, avg:17.43 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:20.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

No i wreszcie doszło do wyczekiwanej długo integracji grupy Puławskiej z grupą Mielecką :)
Kiedy w sobotę Kamil był jeszcze w pracy, ja Nas spakowałam i byłam gotowa na spotkanie z Grzesiem i Paulą.

Tak więc dojechaliśmy do Mielca, przywitaliśmy się, nieco ogarnęliśmy i ruszyliśmy na rowerki na taki mały rekonesans miasta i najbliższej okolicy :)
Pojeździliśmy po mieście, zobaczyliśmy tzw. strefę, czyli specjalną Strefę Ekonomiczną, byliśmy na Starówce.


Udało się tylko dwa zdjęcia zrobić wieczorem, bo każdy wie jak to jest ze zdjęciami o tej porze..

Dzulietta i Wściekły :)) © uluru


Strefa ekonomiczna w Mielcu.. © uluru



Czego nie ma u mnie na zdjęciach znajdziecie u Kamila , Pauli i u oczywiście Grzesia .




Pierwszy dzień był fajny, póki co wszystko Nam się podobało :))))

Powtórka z rozrywki...

Środa, 25 kwietnia 2012 | dodano: 25.04.2012Kategoria Refleksje, Samotnia Rower:
Komentarze(15) 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Witajcie Wszyscy :))
Tak tak, co jest w tym roku, to się powtarza..i tu nie chodzi wcale o rowerowanie, którego raczej u mnie ostatnio brakuje :/
Tu chodzi o wirusa, który mnie zaatakował w zeszłym tygodniu i trzyma tak mocno, że wcale nie chce odpuścić :(
Przeglądałam wpisy kwietniowe z zeszłego roku i okazuje się, że taka sama sytuacja miała miejsce rok temu, kiedy to po Świętach Wielkanocnych dopadł mnie wirus i na wycieczkę Majową z kolegami pojechałam z zatkanym nosem..
Czytając zeszłoroczne wpisy zauważyłam też, że było po pierwsze o wiele cieplej, wszystko już kwitło a ja z zapałem jeździłam na rowerze do pracy, po drodze odprowadzając Majkę do przedszkola..
W tym roku jednak kwiecień nie jest zbyt łaskawy a po za tym, zauważyłam, że moja motywacja jazdy na rowerze nieco spadła, nie wiedząc czemu :///

Ale nie ma co..trzeba temu szybko przeciwdziałać a okazuje się, że będą ku temu okazje :)
Otóż niedługo staniemy się świadkami spotkania, od roku wyczekiwanego, grupy Puławskiej z Mielecką, czy tez inaczej Mieleckiej z Puławską :)))
Tak, tak..nareszcie dwie pary rowerowe będą miały okazję się poznać i pojeździć:]

Poza tym wyjeżdża na wczasy moja Córcia Majka na tydzień, no i pogoda zapowiada się obiecująco, tak liczę, że moja Dzulietta nie zakurzy się całkowicie. Mam ambitny, jak zawsze plan, jazdy rowerem do pracy...

Nie będę Was zanudzać moimi wywodami, tylko powinnam je wszystkie wprowadzać w życie ...i tak też się stanie :)))


Na koniec wspomnienie, jak to 4 kwietnia ower był już w codziennym użyciu...

Majka z Julietą pod przedszkolem © uluru



Tymczasem miłego weekendu i tygodnia majowego z przecudną pogoda i udanymi wycieczkami rowerowymi ::)))))

Chilloutowa walka z marazmem :))

Wtorek, 10 kwietnia 2012 | dodano: 11.04.2012Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(6) 12.61 km (0.00 km teren), czas: 00:57 h, avg:13.27 km/h, prędkość maks: 26.10 km/h
Temperatura:4.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Tak, właśnie tak, wczoraj rozpoczęliśmy z Kamilem walkę z marazmem, bo jak pewnie zauważyliście dawno Nas tutaj nie było, rzadko jesteśmy, nie komentujemy, mało jeździmy..przynajmniej ja :/
Jest to wynikiem wielu spraw, rzeczy i takich tam, właściwie nieistotnych pierdół..

Tak więc wczoraj wieczorem wybraliśmy się na małą rundkę po mieście. Mieliśmy pojechać na punkt widokowy, ale z powodu lekkiej kontuzji mojego kolana i ścięgna nieco skróciliśmy trasę.
Na koniec moich wywodów dodam, że krasnal Majka pobiera intensywne nauki jazdy na dwóch kółkach i już niebawem czynnie będzie czynnie uczestniczyć w wycieczkach rowerowych jej zapalonych rowerowo rodziców :)))


Wczorajsza pętla:
Tokarska - Kilińskiego - Kazimierska - Zielona - Centralna - Olszewskiego - Prusa - Wróblewskiego - Niemcewicza - Jaworowa - Leśna - Jaworowa - Kołłątaja - Bulwar nad Wisłą - Kołłątaja - Jaworowa - Leśna - Niemcewicza - Wróblewskiego - Partyzantów - Wojska Polskiego - Lubelska - Grabskiego - Filtrowa - Zielona - Kazimierska - Lipowa - Norblina - Wysockiego - Dwernickiego - Emilii Plater - Kilińskiego - Tokarska

W trakcie jazdy towarzyszył Nam wiaterek, ale było całkiem sympatycznie. Jest już nieco cieplej i oby było tylko lepiej. Wisła nieco przybrała w brzegach,
a będąc na Bulwarze okazało się, że słynna BARKA zniknęła :/ szkoda bo była już stałym elementem tamtego miejsca..


Na koniec parę zdjęć:

..po drodze na ścieżce rowerowej

Na ścieżce rowerowej.. © uluru



Była sobie latarnia... © uluru



..na Bulwarze

Nocą na Bulwarze.. © uluru


Most.. © uluru




Chillout udany :)) oby Nasza walka z marazmem odniosła sukces...
A gdy rano zrobi się nieco cieplej, odstawiam auto i startym zwyczajem rozpoczynam rowerowe DPD...


Dziękuję Kochanie za wieczór :***

Sobotni lajt ze znajomymi :)))

Sobota, 24 marca 2012 | dodano: 29.03.2012Kategoria do 50 km, Po parku, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(6) 19.20 km (0.00 km teren), czas: 01:38 h, avg:11.76 km/h, prędkość maks: 25.10 km/h
Temperatura:19.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Pierwszy raz dodaję wpis z takim opóźnieniem, ale ostatnio u mnie dzieje się tak dużo, że czasu nie mam na spokojne szusowanie po necie :/
Wiem, że wymówka braku czasu jest żadną wymówką, ale tłumaczyć się nie będę zgodnie z powiedzeniem, że "Winny się tłumaczy".

Tak więc wpis dodaję i informuję, iż wreszcie zakupiłam nowy aparat. Nikon S3100. Rodzina Nikona póki co mnie nie zawiodła, tak więc i tym razem postanowiłam się na nią zdać. Aparat koloru czerwonego, posiada wszystkie potrzebne funkcje, a co najważniejsze robi fajne zdjęcia, ma dużo różnych ustawień i programów tematycznych, fajne makro i zoom.
Efekty pracy aparatu i moje ocenicie niżej. Zdjęcia zostały tylko delikatnie podrasowane, trafiło się tez takie które jest efektem eksperymentów z programem do rasowania.

Tak więc na sobotę zaplanowany był totalny lajt ze znajomymi. Wiadomo było, iż nie będziemy robić niezmiernej ilości kaemów, czy szybkość nie będzie oszałamiająca :)

Nie mniej jednak w pięknym słonku, ubraniach rowerowych wybraliśmy się na spotkanie ze znajomymi. Kolega Tomek na rowerze MERIDA - górskim, a koleżanka Agnieszka na typowym mieszczuchu :)
Tworzyliśmy bardzo fajny kwartet :DDD

Tak więc pojechaliśmy przed siebie..W planach były Azoty ale Agnieszka stwierdziła, że na mieszczuchu nie da rady a poza tym nie ma tyle kondycji, więc szybko zmieniliśmy trasę.
I tak żeby się nie rozpisywać pojechaliśmy najpierw przez Park Czartoryskich..


Rowery sobotnich wycieczkowiczów :) © uluru


Łacha Wiślana © uluru


Drzewa w wodzie.. © uluru


Motylek na drewienku © uluru



..dalej przez mostek obok Domku Chińskiego, przez pole rzepaku, na ulicę prowadzącą do ścieżki rowerowej nad Wisłą. A po drodze...

Kołcz z aparatem w ręku :) © uluru


Marcowe Słonko :))) © uluru



..na ścieżce skierowaliśmy się w kierunku Bulwaru..

Nasi współtowarzysze :) © uluru


Widok ze ścieżki rowerowej :) © uluru


Most w Puławach © uluru



..zajechaliśmy do Sklepu dla Biednych :) by zakupić coś do picia i ruszyliśmy na Bulwar, bo znajomi nie mieli okazji jechać jego nową częścią..

Kołcz na Bulwarze :)) © uluru



..koleżanka foci..

Bulwar Puławski.. © uluru



.."koledzy z podwórka"..

Rowerowe towarzystwo :] © uluru



Na barce porządki po zimie © uluru


Słońce nad Buwarem...cudne :)) © uluru


Bulwar inaczej :) © uluru


Uluru na Bulwarze © uluru


Ta barka tak tu stoi i stoi.. © uluru


..znajomi chcieli zdążyć do nowo otwartej u Nas na osiedlu Garmażerki Słoneczko, tak więc trzeba było się wyrobić w czasie i przy okazji zahaczyć o Azoty :)
Tak więc pojechaliśmy..i po drodze się trochę wygłupialiśmy :DDDDDD - zdjęcia powinny być u Kamila


Nowa droga gdzieś na Azotach © uluru


Kołcz :))))))) © uluru


Łąki w pobliżu Azotów © uluru


Kominy Azotowskie.. © uluru



..po drodze zrobiliśmy sobie z Kamilem małą sesję pod Słońce :))

Po Słońce... © uluru


Nasze rowery w świetle słońca.. © uluru


Oto Kołcz :))) © uluru


A to wyszło fajne zdjęcie :)) © uluru



..dojechaliśmy do końca tej nowej ulicy a tam stare tory w lesie, zarośnięte, że prawie ich nie widać..

Klimatycznie.. © uluru


Zarośnięte tory gdzieś niedaleko Azotów.. © uluru



..przedostaliśmy się przez głęboki rów na drugą stronę, gdzie znaleźliśmy się na peronie Puławy Chemia..

Stacja Puławy Chemia.. © uluru


Moja ukochana Dżullietta © uluru



..dalej już przez lasek i ścieżką rowerową do domu. Przez miasto i ulicą Sosnową w świetle powoli zachodzącego Słońca...

Powoli zachodzące Słońce... © uluru


Gdzies po drodze rondo na Sosnowej.. © uluru


Nowa ulica Sosnowa © uluru


Słonko za drzewami :) © uluru



..dojechaliśmy do Słoneczka i znajomi zakotwiczyli się by zjeść pierożki :)))


Wycieczka udana nawet bardzo. Dawno się tak doskonale nie bawiłam :))))
Do tego nareszcie z aparatem w ręku!!!!!


Dzięki Kochanie :******

Stacjonarnie..

Poniedziałek, 19 marca 2012 | dodano: 20.03.2012Kategoria do 50 km, Stacjonarnie Rower: Stacjonarny
Komentarze(5) 13.62 km (0.00 km teren), czas: 00:35 h, avg:23.35 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Niedawno dostaliśmy z Kamilem rower stacjonarny i postanowiliśmy, że będziemy na nim jeździć regularnie, by odzyskać formę :)
Zrobiło się ciepło, Kamil wychodzi w ciągu dnia na rower a jak pada deszcz, to na nim jeździ. Ze mną bywa różnie, generalnie jakoś nie mogę się przestawić na stacjonarny rower, może dlatego że czas na nim jakoś wolniej płynie :/
Nie mniej jednak, wtedy kiedy nie mam chęci wsiadania wieczorem na swoją Dżuliette, to kręcę na stacjonarnym.

Szczerze to zastanawiałam się, czy km z takiego rowerku też wpisywać w statystyki, bo niektórzy wpisują, a niektórzy wręcz przeciwnie, wogóle nie uważają takich rowerów tutaj.
Moje zdanie jest takie - rower to rower, przejechane kaemy to przejechane kaemy, czy to normalne, czy stacjonarne.
Mnie nie zależy na nabijaniu statystyk. Rower to ma być czysta przyjemność, chociaż miło zrobić setkę, czy przekroczyć magiczne liczby zaplanowane na dany rok :))

Tak więc, wczoraj z braku posiadanych chęci, wsiadłam na stacjonarny
i nienerwowo przy serialu Chirurdzy, wykręciłam sobie coś tam :)

Wpisuję tylko ilość km bo reszta wskaźników jest nieco przekłamana..


Zamierzamy w tym roku zabierać Majkę ze sobą na wycieczki, te bliższe, a jak się rozkręci to te dalsze. Nie potrafi jeszcze jeździć na dwóch kółkach, na razie szlifuje jazdę na czterech i na hulajnodze :)
Dlatego chcę zakupić takie coś..


Trail-gator © uluru


Mam nadzieję, że okaże się użyteczny a Majka nauczy się przez to jazdy na dwu kołowcu :))


Na koniec życzę Wszystkim miłego tygodnia i jak najpiękniejszej pogody :)))))

Wiosenna sobota :)))

Sobota, 17 marca 2012 | dodano: 20.03.2012 Rower: JULIET 40-V
Komentarze(9) 20.22 km (0.00 km teren), czas: 01:29 h, avg:13.63 km/h, prędkość maks: 25.10 km/h
Temperatura:19.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Sobotni ranek przyniósł cudowna pogodę :)) także postanowiliśmy wybrać się na rekonesans. Ubraliśmy, jak się później okazało, za ciepło i ruszyliśmy. Jedynym mankamentem był wiatr, który nie opuszcza Puław już od dłuższego czasu..tylko słabnie, albo przybiera na mocy :/


Najpierw ostawiliśmy Majkę do moich rodziców, z czego mała była baaardzo zadowolona, bo spędziła czas na dworze w ogrodzie, pomagając dziadkom w pracach porządkowych :)
Przy okazji oto co znalazłam już w ogródku..


Pierwsze kwiatki w ogródku mojej mamy :) © uluru




Potem pokręciliśmy się osiedlowymi uliczkami i pod jednym z domów ujrzeliśmy takie cacko..

Niezła maszyna.. © uluru



..i pierwsza w tym dniu słit focia :)

Uluru na swoim rowerku :)) © uluru



..dalej wjechaliśmy na Sosnową..


Uluru na Sosnowej :) © uluru



Oto JA... © uluru



..przez fragment miasta na Azoty, zobaczyć w jakiej atmosferze odbywa się strajk. Tak, tak - związkowcy i pewnie większość pracowników strajkuje na rzecz podwyżek płac..Nie zrobiliśmy zdjęcia, bo strażnicy wyglądali na surowych i woleliśmy nie ryzykować. Za to była Telewizja i na pewno gdzieś dało się słyszeć o strajku w sławetnych Azotach.

Wyjeżdżając przystanęliśmy koło już prawie gotowego Parku Technologicznego, gdzie podobno już nawet funkcjonuje jedna firma, ale niedługo pewnie cały kompleks się wypełni.
To tylko fragment Parku..

Park Technologiczny już niebawem otworzony dla wszystkich.. © uluru



..dalej laskiem Azotowskim, gdzie czuć już było wiosnę, ptaszki radośnie śpiewały, słoneczko cieplutki grzało w twarz, tudzież w plecki :)))

Przystanęliśmy na chwilkę..Tym razem wspólna słit focia..

Oto My :) © uluru



..potem już ścieżką rowerową w lesie do miasta i przez miasto do domciu..przystanęliśmy jeszcze w mieście na kebaba, ale tylko Kamil się skusił, ja wolałam coś słodszego :))

Mieliśmy jeszcze zajechać na Bulwar, ale jak zwykle czas gonił, więc odłożyliśmy to na następny raz..

Tutaj cofnę się do poprzedniego, piątkowego, wieczoru, kiedy to wybraliśmy się wieczorem do Kazimierza nad Wisłą i wjeżdżając tam, Naszym oczom ukazały się dziwne strugi światła. Okazało się, że są to światła spod Hotelu Kazimierz. Postanowiliśmy podjechać i zrobić zdjęcie..

Lasery przy hotelu Król Kazimierz.. © uluru



Na żywo te kolory zrobiły na Nas duże wrażenie, było cudnie :)))


Na koniec chcę Wam pokazać mój mały eksperyment ze zdjęciami..Jak Wam się podoba?

Mały eksperyment.. © uluru



Wycieczka udała się jak zwykle, brakowało mi tylko weny do fotografowania, ciągle z powodu braku własnego aparatu :( dlatego, póki nie zakupię czegokolwiek, nie uraczę Was zbyt dużą ich ilością.. ale mam wolę to zmienić w najbliższym czasie, bo dla mnie rowerowanie bez robienia zdjęć traci sens, a bez aparatu czuję się jak bez ręki :(((((


Dzięki Kochanie za sobotę :****