- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2011
Dystans całkowity: | 86.40 km (w terenie 19.00 km; 21.99%) |
Czas w ruchu: | 06:31 |
Średnia prędkość: | 13.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 35.20 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 165 (86 %) |
Maks. tętno średnie: | 119 (62 %) |
Suma kalorii: | 1002 kcal |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 21.60 km i 1h 37m |
Więcej statystyk |
Chill :)))
Poniedziałek, 24 października 2011 | dodano: 25.10.2011Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(11)
7.63 km (0.00 km teren), czas: 00:30 h, avg:15.26 km/h,
prędkość maks: 35.20 km/hTemperatura:7.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Witam Wszystkich po przerwie :)))))))))))))))
Taki stan rzeczy spowodowany był zupełnym brakiem wolnego czasu, leniem jesiennym i generalnie jakoś tak się nie składało na rower.....ale...
Nareszcie udało Nam się wyskoczyć wieczorkiem!!!!!!!!!!!!!!!!!
Było chłodno, dlatego też ubraliśmy się "na cebulkę" i wyruszyliśmy w celu przejechanie się nową, jeszcze zamkniętą, ulicą Sosnową.
Ruszyliśmy na miasto skąd prosto na wspomnianą wcześniej ulicę. Wszystko jest już przyszykowane do jej otwarcia, jest pięknie wylany asfalt, chodniki, ścieżka rowerowa, latarnie, znaki drogowe, parkingi..nic tylko przecinać wstęgę :))
Jednakże My korzystamy z tego, że nikt tamtędy nie jeździ i zawsze jeździmy środkiem jezdni :)
Jak dobrze znowu wrócić na rower, od razu lepiej człowiek czuje się, oddycha, śpi mu się lepiej, no i najważniejsze samopoczucie świetne :DDD
Fotki
Dziękuję Kochanie:)))))
Taki stan rzeczy spowodowany był zupełnym brakiem wolnego czasu, leniem jesiennym i generalnie jakoś tak się nie składało na rower.....ale...
Nareszcie udało Nam się wyskoczyć wieczorkiem!!!!!!!!!!!!!!!!!
Było chłodno, dlatego też ubraliśmy się "na cebulkę" i wyruszyliśmy w celu przejechanie się nową, jeszcze zamkniętą, ulicą Sosnową.
Ruszyliśmy na miasto skąd prosto na wspomnianą wcześniej ulicę. Wszystko jest już przyszykowane do jej otwarcia, jest pięknie wylany asfalt, chodniki, ścieżka rowerowa, latarnie, znaki drogowe, parkingi..nic tylko przecinać wstęgę :))
Jednakże My korzystamy z tego, że nikt tamtędy nie jeździ i zawsze jeździmy środkiem jezdni :)
Jak dobrze znowu wrócić na rower, od razu lepiej człowiek czuje się, oddycha, śpi mu się lepiej, no i najważniejsze samopoczucie świetne :DDD
Fotki
Uluru na tle latarni...© uluru
Widok na oświetlone osiedle..© uluru
Dziękuję Kochanie:)))))
Na cebulkę...
Poniedziałek, 3 października 2011 | dodano: 04.10.2011Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
8.89 km (0.00 km teren), czas: 00:37 h, avg:14.42 km/h,
prędkość maks: 24.70 km/hTemperatura:21.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
"...mam fryzurę na cebulę, przestraszyłam Panią Ulę..." - taka kiedyś była piosenka, ale tyczyła się pewnej fryzury na głowie dziewczynki :)
Tymczasem, pogoda jest jaka, każdy widzi, z rana termometry raczej nie zachwycają, więc nie pozostaje nic innego rowerzystom jak tylko ubieranie się na cebulę.
Tak i ja w poniedziałkowy poranek założyłam na siebie parę warstw ubrań, co bym nie zmarzła, bo po prostu lubię jak mi jest ciepło :)
Odzwyczaiłam się od porannej jazdy ale nie było tak źle :)
W robocie jak to w robocie praca jest albo jej nie ma :]
A po pracy za oknem piękne słonko i można jechać w krótkich spodenkach :))))) Jest tym bardziej pięknie, gdy możesz wracać z tyry ze swoim mężczyzną :DDDDDDDD
Kochanie Dziękuje za towarzystwo do domciu :*******
p.s. bez zdjęć bo jakoś za dobrze mi/ Nam się jechało..
Za to fajny rysunek :) prawie jakbym na nim siebie widziała :DDD
Tymczasem, pogoda jest jaka, każdy widzi, z rana termometry raczej nie zachwycają, więc nie pozostaje nic innego rowerzystom jak tylko ubieranie się na cebulę.
Tak i ja w poniedziałkowy poranek założyłam na siebie parę warstw ubrań, co bym nie zmarzła, bo po prostu lubię jak mi jest ciepło :)
Odzwyczaiłam się od porannej jazdy ale nie było tak źle :)
W robocie jak to w robocie praca jest albo jej nie ma :]
A po pracy za oknem piękne słonko i można jechać w krótkich spodenkach :))))) Jest tym bardziej pięknie, gdy możesz wracać z tyry ze swoim mężczyzną :DDDDDDDD
Kochanie Dziękuje za towarzystwo do domciu :*******
p.s. bez zdjęć bo jakoś za dobrze mi/ Nam się jechało..
Za to fajny rysunek :) prawie jakbym na nim siebie widziała :DDD
Rezerwat Piskory..
Niedziela, 2 października 2011 | dodano: 16.10.2011Kategoria do 50 km, off-road, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(10)
38.30 km (18.00 km teren), czas: 03:02 h, avg:12.63 km/h,
prędkość maks: 26.50 km/hTemperatura:19.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Nie pewna ciepłą i słoneczną niedzielę wybraliśmy się do Rezerwatu Piskory, w którym ja oto jeszcze nie byłam.
Pogoda była wymarzona, w miarę ciepło nąo i to słońce, napawające optymizmem i chęcią do kręcenia :)))
Jechaliśmy przez miasto, na Azoty i dalej trasą na Dęblin. W pewnym momencie zaczął się straszny piach... chyba nie muszę pisać jak to się jeździ po takim czymś :/
No nic, jakoś sobie daliśmy radę. Po za tym całą tą przeprawę rekompensowały cudne widoczki :)))
Wkońcu dojechaliśmy na miejsce a wracając odczuwaliśmy zbliżający się wieczór i chłód unoszący się w powietrzu...
Oto parę fotek z trasy:
Wycieczka super udana ;))))))))))))))
Dziękuję Kochanie :)))
Pogoda była wymarzona, w miarę ciepło nąo i to słońce, napawające optymizmem i chęcią do kręcenia :)))
Jechaliśmy przez miasto, na Azoty i dalej trasą na Dęblin. W pewnym momencie zaczął się straszny piach... chyba nie muszę pisać jak to się jeździ po takim czymś :/
No nic, jakoś sobie daliśmy radę. Po za tym całą tą przeprawę rekompensowały cudne widoczki :)))
Wkońcu dojechaliśmy na miejsce a wracając odczuwaliśmy zbliżający się wieczór i chłód unoszący się w powietrzu...
Oto parę fotek z trasy:
Pusta droga...© uluru
Słońce tego dnia rozpieszczało Nas :)© uluru
W drodze do Rezerwatu Piskory© uluru
Przez taki piach musieliśmy się przedzierać...© uluru
Po drodze..© uluru
Po drodze© uluru
Na ambonie...© uluru
Dziwny gość poginał na swoim małym rowerku :]© uluru
Wszędzie było cudnie..© uluru
Rzeczka w lesie...© uluru
Kffiatek :))© uluru
Po drodze do Rezerwatu Piskory© uluru
Kładka prowadząca do ambony widokowej w rezerwacie© uluru
Widok z ambony w rezerwacie© uluru
Widoczki z ambony w rezerwacie© uluru
W rezerwacie było cudnie :)))© uluru
W lesie...© uluru
Rezerwat Piskory© uluru
Rezerwat Piskory© uluru
Leśne klimaty© uluru
Stanica Azotowska w lesie© uluru
Figurka© uluru
Wracając do domu...© uluru
Gdzieś w drodze powrotnej© uluru
Widok na Azoty© uluru
Wycieczka super udana ;))))))))))))))
Dziękuję Kochanie :)))
W poszukiwaniu fajnych widoczków :))
Sobota, 1 października 2011 | dodano: 05.10.2011Kategoria off-road, W towarzystwie, do 50 km Rower: JULIET 40-V
Komentarze(5)
31.58 km (1.00 km teren), czas: 02:22 h, avg:13.34 km/h,
prędkość maks: 31.40 km/hTemperatura:22.0, HR max:165 ( 86%), HR avg:119 ( 62%), Kalorie: 1002 (kcal)
W sobotę wybraliśmy się w poszukiwaniu pewnej górki w miejscowości Kowale, po drugiej stronie Wisły.
Tymczasem zaczęliśmy od przejazdu przez miasto, gdzie pod Urzędem Miasta była rozstawiona wystawa pt. "RPO Zmienia przyszłość - namaluj swój świat".
Potem Aleją Partyzantów skierowaliśmy się do lasu miejskiego, co by nieco zeksplorować :]
W lesie..
..było super, wąskie ścieżki, krzaki, czasem piach..ale dało się przejechać :) do tego słońce, przeświecające przez gałęzie, no i ten niepowtarzalny zapach lasu, którego niestety nie da się uchwycić :)
Na chwilę wyjechaliśmy z lasu..
..by zaraz ponownie wjechać w jego czeluści..
..i uchwycić piękno jesieni i skąpanych w słońcu drzew..
Potem wyjechaliśmy na znajomych mi terenach, czyli w części lasu za Kościołem "pod lasem".
Tym razem za dnia chcieliśmy zobaczyć jak wygląda przedłużenie Bulwaru nad Wisłą.
Wygląda tak..
..po drodze..
..i coś takiego, co Nas bardzo zastanawia :)
Po zjechaniu z Bulwaru, wdrapaniu się na most i przejechaniu na druga stronę Wisły rozpoczęliśmy jazdę w konkretnym kierunku..
Pogoda była rzeczywiście cudna, słonko świeciło, zapachy pól unosiły się w powietrzu a na prawdziwej wsi oczywiście tez zapachy wiejskie grały pierwsze skrzypce :)))
Niestety tym razem nie udało Nam się znaleźć poszukiwanego miejsca, ale będziemy szukać dalej :)
Wracając, już po stronie Puław zatrzymaliśmy się koło nowo budowanej mariny, i tak oto wygląda na razie :) widać, że prace idą dosyć szybko i już niedługo będziemy się mieli czym pochwalić :]
Droga powrotna przez Park Czartoryskich..
..i dalej Kazimierską do domciu :)
Dziękuję Kochanie za fantastyczną wycieczkę :***
Tymczasem zaczęliśmy od przejazdu przez miasto, gdzie pod Urzędem Miasta była rozstawiona wystawa pt. "RPO Zmienia przyszłość - namaluj swój świat".
Wystawa koło Urzędu Miasta pt. "RPO ZMIENIA PRZYSZŁOŚĆ namaluj swój świat"© uluru
Jeden z rysunków na wystawie© uluru
Potem Aleją Partyzantów skierowaliśmy się do lasu miejskiego, co by nieco zeksplorować :]
Aleja Partyzantów jesienią© uluru
W lesie..
Jeszcze nie wszystkie liście się wybarwiły :)© uluru
..było super, wąskie ścieżki, krzaki, czasem piach..ale dało się przejechać :) do tego słońce, przeświecające przez gałęzie, no i ten niepowtarzalny zapach lasu, którego niestety nie da się uchwycić :)
Na chwilę wyjechaliśmy z lasu..
Stąd wyjechaliśmy..© uluru
Budynki na ulicy Dęblińskiej© uluru
..by zaraz ponownie wjechać w jego czeluści..
leśne widoczki© uluru
Dżulietta odpoczywa© uluru
..i uchwycić piękno jesieni i skąpanych w słońcu drzew..
Potem wyjechaliśmy na znajomych mi terenach, czyli w części lasu za Kościołem "pod lasem".
Za tą bramą był kiedyś Monar..© uluru
Droga od bramy do Kościoła "pod lasem"..© uluru
Tym razem za dnia chcieliśmy zobaczyć jak wygląda przedłużenie Bulwaru nad Wisłą.
Wygląda tak..
Coś a'la rondo na Bulwarze..© uluru
Nowa część Bulwaru połączona z nowym mostem© uluru
..po drodze..
..i coś takiego, co Nas bardzo zastanawia :)
takie dziwne coś..© uluru
Po zjechaniu z Bulwaru, wdrapaniu się na most i przejechaniu na druga stronę Wisły rozpoczęliśmy jazdę w konkretnym kierunku..
Nowy Most© uluru
Wisła i Puławy z nowego Mostu© uluru
Pogoda była rzeczywiście cudna, słonko świeciło, zapachy pól unosiły się w powietrzu a na prawdziwej wsi oczywiście tez zapachy wiejskie grały pierwsze skrzypce :)))
Niestety tym razem nie udało Nam się znaleźć poszukiwanego miejsca, ale będziemy szukać dalej :)
W drodze powrotnej© uluru
Pole jesienią© uluru
Wracając, już po stronie Puław zatrzymaliśmy się koło nowo budowanej mariny, i tak oto wygląda na razie :) widać, że prace idą dosyć szybko i już niedługo będziemy się mieli czym pochwalić :]
Gdzieś zachodzące słońce..© uluru
Droga powrotna przez Park Czartoryskich..
Zachód słońca w Parku Czartoryskich© uluru
..i dalej Kazimierską do domciu :)
Dziękuję Kochanie za fantastyczną wycieczkę :***