Blondynka na rowerze...blog rowerowy

avatar uluru
Puławy

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

JULIET 40-V 2854 km
Stacjonarny 14 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uluru.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:73.74 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:14
Średnia prędkość:14.09 km/h
Maksymalna prędkość:25.10 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:14.75 km i 1h 02m
Więcej statystyk

Sobotni lajt ze znajomymi :)))

Sobota, 24 marca 2012 | dodano: 29.03.2012Kategoria do 50 km, Po parku, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(6) 19.20 km (0.00 km teren), czas: 01:38 h, avg:11.76 km/h, prędkość maks: 25.10 km/h
Temperatura:19.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Pierwszy raz dodaję wpis z takim opóźnieniem, ale ostatnio u mnie dzieje się tak dużo, że czasu nie mam na spokojne szusowanie po necie :/
Wiem, że wymówka braku czasu jest żadną wymówką, ale tłumaczyć się nie będę zgodnie z powiedzeniem, że "Winny się tłumaczy".

Tak więc wpis dodaję i informuję, iż wreszcie zakupiłam nowy aparat. Nikon S3100. Rodzina Nikona póki co mnie nie zawiodła, tak więc i tym razem postanowiłam się na nią zdać. Aparat koloru czerwonego, posiada wszystkie potrzebne funkcje, a co najważniejsze robi fajne zdjęcia, ma dużo różnych ustawień i programów tematycznych, fajne makro i zoom.
Efekty pracy aparatu i moje ocenicie niżej. Zdjęcia zostały tylko delikatnie podrasowane, trafiło się tez takie które jest efektem eksperymentów z programem do rasowania.

Tak więc na sobotę zaplanowany był totalny lajt ze znajomymi. Wiadomo było, iż nie będziemy robić niezmiernej ilości kaemów, czy szybkość nie będzie oszałamiająca :)

Nie mniej jednak w pięknym słonku, ubraniach rowerowych wybraliśmy się na spotkanie ze znajomymi. Kolega Tomek na rowerze MERIDA - górskim, a koleżanka Agnieszka na typowym mieszczuchu :)
Tworzyliśmy bardzo fajny kwartet :DDD

Tak więc pojechaliśmy przed siebie..W planach były Azoty ale Agnieszka stwierdziła, że na mieszczuchu nie da rady a poza tym nie ma tyle kondycji, więc szybko zmieniliśmy trasę.
I tak żeby się nie rozpisywać pojechaliśmy najpierw przez Park Czartoryskich..


Rowery sobotnich wycieczkowiczów :) © uluru


Łacha Wiślana © uluru


Drzewa w wodzie.. © uluru


Motylek na drewienku © uluru



..dalej przez mostek obok Domku Chińskiego, przez pole rzepaku, na ulicę prowadzącą do ścieżki rowerowej nad Wisłą. A po drodze...

Kołcz z aparatem w ręku :) © uluru


Marcowe Słonko :))) © uluru



..na ścieżce skierowaliśmy się w kierunku Bulwaru..

Nasi współtowarzysze :) © uluru


Widok ze ścieżki rowerowej :) © uluru


Most w Puławach © uluru



..zajechaliśmy do Sklepu dla Biednych :) by zakupić coś do picia i ruszyliśmy na Bulwar, bo znajomi nie mieli okazji jechać jego nową częścią..

Kołcz na Bulwarze :)) © uluru



..koleżanka foci..

Bulwar Puławski.. © uluru



.."koledzy z podwórka"..

Rowerowe towarzystwo :] © uluru



Na barce porządki po zimie © uluru


Słońce nad Buwarem...cudne :)) © uluru


Bulwar inaczej :) © uluru


Uluru na Bulwarze © uluru


Ta barka tak tu stoi i stoi.. © uluru


..znajomi chcieli zdążyć do nowo otwartej u Nas na osiedlu Garmażerki Słoneczko, tak więc trzeba było się wyrobić w czasie i przy okazji zahaczyć o Azoty :)
Tak więc pojechaliśmy..i po drodze się trochę wygłupialiśmy :DDDDDD - zdjęcia powinny być u Kamila


Nowa droga gdzieś na Azotach © uluru


Kołcz :))))))) © uluru


Łąki w pobliżu Azotów © uluru


Kominy Azotowskie.. © uluru



..po drodze zrobiliśmy sobie z Kamilem małą sesję pod Słońce :))

Po Słońce... © uluru


Nasze rowery w świetle słońca.. © uluru


Oto Kołcz :))) © uluru


A to wyszło fajne zdjęcie :)) © uluru



..dojechaliśmy do końca tej nowej ulicy a tam stare tory w lesie, zarośnięte, że prawie ich nie widać..

Klimatycznie.. © uluru


Zarośnięte tory gdzieś niedaleko Azotów.. © uluru



..przedostaliśmy się przez głęboki rów na drugą stronę, gdzie znaleźliśmy się na peronie Puławy Chemia..

Stacja Puławy Chemia.. © uluru


Moja ukochana Dżullietta © uluru



..dalej już przez lasek i ścieżką rowerową do domu. Przez miasto i ulicą Sosnową w świetle powoli zachodzącego Słońca...

Powoli zachodzące Słońce... © uluru


Gdzies po drodze rondo na Sosnowej.. © uluru


Nowa ulica Sosnowa © uluru


Słonko za drzewami :) © uluru



..dojechaliśmy do Słoneczka i znajomi zakotwiczyli się by zjeść pierożki :)))


Wycieczka udana nawet bardzo. Dawno się tak doskonale nie bawiłam :))))
Do tego nareszcie z aparatem w ręku!!!!!


Dzięki Kochanie :******

Stacjonarnie..

Poniedziałek, 19 marca 2012 | dodano: 20.03.2012Kategoria do 50 km, Stacjonarnie Rower: Stacjonarny
Komentarze(5) 13.62 km (0.00 km teren), czas: 00:35 h, avg:23.35 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Niedawno dostaliśmy z Kamilem rower stacjonarny i postanowiliśmy, że będziemy na nim jeździć regularnie, by odzyskać formę :)
Zrobiło się ciepło, Kamil wychodzi w ciągu dnia na rower a jak pada deszcz, to na nim jeździ. Ze mną bywa różnie, generalnie jakoś nie mogę się przestawić na stacjonarny rower, może dlatego że czas na nim jakoś wolniej płynie :/
Nie mniej jednak, wtedy kiedy nie mam chęci wsiadania wieczorem na swoją Dżuliette, to kręcę na stacjonarnym.

Szczerze to zastanawiałam się, czy km z takiego rowerku też wpisywać w statystyki, bo niektórzy wpisują, a niektórzy wręcz przeciwnie, wogóle nie uważają takich rowerów tutaj.
Moje zdanie jest takie - rower to rower, przejechane kaemy to przejechane kaemy, czy to normalne, czy stacjonarne.
Mnie nie zależy na nabijaniu statystyk. Rower to ma być czysta przyjemność, chociaż miło zrobić setkę, czy przekroczyć magiczne liczby zaplanowane na dany rok :))

Tak więc, wczoraj z braku posiadanych chęci, wsiadłam na stacjonarny
i nienerwowo przy serialu Chirurdzy, wykręciłam sobie coś tam :)

Wpisuję tylko ilość km bo reszta wskaźników jest nieco przekłamana..


Zamierzamy w tym roku zabierać Majkę ze sobą na wycieczki, te bliższe, a jak się rozkręci to te dalsze. Nie potrafi jeszcze jeździć na dwóch kółkach, na razie szlifuje jazdę na czterech i na hulajnodze :)
Dlatego chcę zakupić takie coś..


Trail-gator © uluru


Mam nadzieję, że okaże się użyteczny a Majka nauczy się przez to jazdy na dwu kołowcu :))


Na koniec życzę Wszystkim miłego tygodnia i jak najpiękniejszej pogody :)))))

Wiosenna sobota :)))

Sobota, 17 marca 2012 | dodano: 20.03.2012 Rower: JULIET 40-V
Komentarze(9) 20.22 km (0.00 km teren), czas: 01:29 h, avg:13.63 km/h, prędkość maks: 25.10 km/h
Temperatura:19.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Sobotni ranek przyniósł cudowna pogodę :)) także postanowiliśmy wybrać się na rekonesans. Ubraliśmy, jak się później okazało, za ciepło i ruszyliśmy. Jedynym mankamentem był wiatr, który nie opuszcza Puław już od dłuższego czasu..tylko słabnie, albo przybiera na mocy :/


Najpierw ostawiliśmy Majkę do moich rodziców, z czego mała była baaardzo zadowolona, bo spędziła czas na dworze w ogrodzie, pomagając dziadkom w pracach porządkowych :)
Przy okazji oto co znalazłam już w ogródku..


Pierwsze kwiatki w ogródku mojej mamy :) © uluru




Potem pokręciliśmy się osiedlowymi uliczkami i pod jednym z domów ujrzeliśmy takie cacko..

Niezła maszyna.. © uluru



..i pierwsza w tym dniu słit focia :)

Uluru na swoim rowerku :)) © uluru



..dalej wjechaliśmy na Sosnową..


Uluru na Sosnowej :) © uluru



Oto JA... © uluru



..przez fragment miasta na Azoty, zobaczyć w jakiej atmosferze odbywa się strajk. Tak, tak - związkowcy i pewnie większość pracowników strajkuje na rzecz podwyżek płac..Nie zrobiliśmy zdjęcia, bo strażnicy wyglądali na surowych i woleliśmy nie ryzykować. Za to była Telewizja i na pewno gdzieś dało się słyszeć o strajku w sławetnych Azotach.

Wyjeżdżając przystanęliśmy koło już prawie gotowego Parku Technologicznego, gdzie podobno już nawet funkcjonuje jedna firma, ale niedługo pewnie cały kompleks się wypełni.
To tylko fragment Parku..

Park Technologiczny już niebawem otworzony dla wszystkich.. © uluru



..dalej laskiem Azotowskim, gdzie czuć już było wiosnę, ptaszki radośnie śpiewały, słoneczko cieplutki grzało w twarz, tudzież w plecki :)))

Przystanęliśmy na chwilkę..Tym razem wspólna słit focia..

Oto My :) © uluru



..potem już ścieżką rowerową w lesie do miasta i przez miasto do domciu..przystanęliśmy jeszcze w mieście na kebaba, ale tylko Kamil się skusił, ja wolałam coś słodszego :))

Mieliśmy jeszcze zajechać na Bulwar, ale jak zwykle czas gonił, więc odłożyliśmy to na następny raz..

Tutaj cofnę się do poprzedniego, piątkowego, wieczoru, kiedy to wybraliśmy się wieczorem do Kazimierza nad Wisłą i wjeżdżając tam, Naszym oczom ukazały się dziwne strugi światła. Okazało się, że są to światła spod Hotelu Kazimierz. Postanowiliśmy podjechać i zrobić zdjęcie..

Lasery przy hotelu Król Kazimierz.. © uluru



Na żywo te kolory zrobiły na Nas duże wrażenie, było cudnie :)))


Na koniec chcę Wam pokazać mój mały eksperyment ze zdjęciami..Jak Wam się podoba?

Mały eksperyment.. © uluru



Wycieczka udała się jak zwykle, brakowało mi tylko weny do fotografowania, ciągle z powodu braku własnego aparatu :( dlatego, póki nie zakupię czegokolwiek, nie uraczę Was zbyt dużą ich ilością.. ale mam wolę to zmienić w najbliższym czasie, bo dla mnie rowerowanie bez robienia zdjęć traci sens, a bez aparatu czuję się jak bez ręki :(((((


Dzięki Kochanie za sobotę :****

Wieczorny chillout

Wtorek, 13 marca 2012 | dodano: 14.03.2012Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(6) 7.50 km (0.00 km teren), czas: 00:35 h, avg:12.86 km/h, prędkość maks: 25.00 km/h
Temperatura:7.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Dzisiaj jestem z siebie dumna, bo mimo mojego niechciejstwa zmobilizowałam siebie i Kamila do wieczornej jazdy na rowerze :)
Ubraliśmy się odpowiednio, zamontowaliśmy lampki i odblaski na nogawki i wyruszyliśmy do miasta.
Wiało niesamowicie, może trochę mniej w mieście niż u Nas na osiedlu i choć czasami ciężko było jechać, to nie dawaliśmy za wygraną :]

Pokręciliśmy się po mieście, na chwilę stanęliśmy na Skwerku ale było zupełnie pusto i fontanna jeszcze nie działa :(


chillout :)) © uluru





Wróciliśmy nową ulicą Sosnową...
Jak nie będzie padać, to wieczorne chillouty wdrożymy na stałe :)))

Dziękuję Kochanie za chill :*

Back to the business :)))

Sobota, 3 marca 2012 | dodano: 05.03.2012Kategoria do 50 km, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(9) 13.20 km (0.00 km teren), czas: 00:57 h, avg:13.89 km/h, prędkość maks: 25.10 km/h
Temperatura:7.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Witam Wszystkich po zimowym śnie :)))))))))))

W sobotę jak pewnie u większości z Was zrobiło się słonecznie, chociaż niebyt ciepło jeszcze...
Nie mniej jednak taka pogoda sprowokowała Nas dwoje to pierwszej wspólnej wycieczki rowerowej a raczej małego rozeznania po okolicy :] Ubraliśmy się jak zawsze i oczywiście stosowanie do pogody i wyruszyliśmy.
Wiatr nie dawał za wygraną podczas jazdy :/... ale My też nie i dzielnie stawiliśmy jemu czoła :D

W pierwszej kolejności pojechaliśmy na BP co by mi koła dopompować, ale że musielibyśmy czekać, bo inni rowerzyści korzystali z kompresora, pojechaliśmy przed siebie.
Widać, że miasto powoli budzi się do życia, że ludzie wychodzą na spacer, wystawiają buzie do Słonka, które zaczyna tak przyjemnie grzać :))

Koła zaprowadziły Nas przez miasto i alejki na Bulwar. Tam widać było resztki kry lodowej z Wisły, budowaną nową Marinę a przede wszystkim czuć było
w powietrzu nadchodzącą wiosnę!!!

Marina prawie gotowa :) © uluru


Widok z Bulwaru Puławskiego © uluru


Widok na Stary Most.. © uluru


Słonko :))) © uluru


Barka na Bulwarze © uluru



Oczom ukazał się też mój osobisty Kołcz :)

A oto i Kołcz :)) © uluru



A na koniec ja w wiosennej odsłonie..

Mua na pierwszej w 2012 wycieczce rowerowej © uluru



Wycieczka udana, bo nareszcie w duecie :))

Tak więc ja swój sezon rowerowy 2012 mogę uznać za otwarty :))))))


Kochanie dziękuję :* i oby częściej