Blondynka na rowerze...blog rowerowy

avatar uluru
Puławy

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

JULIET 40-V 2854 km
Stacjonarny 14 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uluru.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:123.19 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:10
Średnia prędkość:21.52 km/h
Maksymalna prędkość:32.60 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:17.60 km i 0h 51m
Więcej statystyk

Kazik z Kamilem i Piotrkiem :)))

Niedziela, 19 maja 2013 | dodano: 21.05.2013Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(1) 30.24 km (0.00 km teren), czas: 01:49 h, avg:16.65 km/h, prędkość maks: 28.00 km/h
Temperatura:30.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Pogoda w niedzielę była, więc postanowiliśmy pojechać do Kazika, tym bardziej, że przyjechał do Puław kolega ze Stolicy, niejaki Piotrek - przyjaciel rodziny :)))

Tak więc odprowadziwszy Majkę do Dziadków (nie, że nie chcieliśmy żeby z Nami pojechała, tylko po prostu na razie nie dałaby rady przejechać takiego dystansu), wyszykowaliśmy się i pojechaliśmy.

Pogoda była cudna, w maju jest najpiękniej, bo wszystko jest soczyście zielone, co prawda dokuczał Nam mały wmordewind ale spoko, nie pierwszy raz tak wieje :))

Dojechawszy do Kazika, obowiązkowo na lody w wiadome miejsce, trochę po Rynku, parę zdjęć i do domu.
Piotrek odbił od Nas na wysokości Włostowic a Kamil i ja pojechaliśmy dalej przed siebie. Postanowiliśmy zobaczyć, czy rzeczywiście nie można wejść do Parku Czartoryskich (pewnego dnia wszystkie bramy i bramki zostały zamknięte, ponieważ Dyrektor IUNG, który to właśnie ma siedzibę w Parku, postanowił wprowadzić opłaty za wstęp do Parku, potem cofnął swoją decyzję, ale i tak niektóre z bramek pozostała zamknięta).
Okazało się, że można wjechać do Parku nie strzeżonym wjazdem, potem przez schody diabelskie, weszliśmy wyżej, aż wreszcie na dziedziniec Parku, gdzie były dni otwarte IUNG i można za darmo zwiedzić ichnie Pracownie. Widzieliśmy też słynnego Pawia - jednego z dwóch.

Potem skoczyliśmy do domciu na obiadek :)))

Ścieżka rowerowa do Kazika © uluru



Gdzieś po drodze © uluru



Na Rynku w Kazimierzu © uluru



Widok na Kościół Farny © uluru



Mój Cyklista :)))))))))))) © uluru



Tu zjedliśmy pyszne lody :))) © uluru



Droga powrotna do domu © uluru


Jeden z Pawi w Parku Czartoryskich © uluru




Dziękuję Wam za przejażdżkę :))))))))))))))))

Z Majką do Kamila do pracy :)))

Sobota, 18 maja 2013 | dodano: 20.05.2013Kategoria do 50 km, Spacerowo, Z Majką Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0) 7.36 km (0.00 km teren), czas: 00:45 h, avg:9.81 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:25.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Pogoda piękna, więc wybrałyśmy się z Majką do Kamila do pracy ;))
Jak na porządne rowerzystki przystało, w kaskach, z bidonami i uśmiechem na twarzy wyruszyłyśmy.
Majkę czekała nie lada wyzwanie, ponieważ na swojej drodze miałyśmy dwa wzniesienia, które ostatnio Majce sprawiły trochę kłopotu i nie chciała od tamtego momentu jeździć ową trasą..

Tymczasem dzisiaj, ku mojemu zdziwieniu, Majeczka pokonała oba wzniesienia bez żadnego zająknięcia!!!!!!!!!!!!
Mama była dumna a Majka nie mogła się doczekać, kiedy powie o tym Kamilowi :))))

Zajechałyśmy do sklepu Kamila i mała od razu się pochwaliła, nooooo TATA był DUMNY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Po pracy polecieliśmy na lody, a potem do domciu na obiadek :))))))))))))

Parę fotek:

Majka w drodze do pracy Kamila :) © uluru



Zajadamy lody pod sklepem :)) © uluru



Słit focia © uluru



Oto My :))))) © uluru




Dziękuję Kochani za przejażdżkę :)))))))))))))

Trzech Mężczyzn i Kobieta :))

Sobota, 11 maja 2013 | dodano: 18.05.2013Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(1) 18.45 km (0.00 km teren), czas: 01:00 h, avg:18.45 km/h, prędkość maks: 32.60 km/h
Temperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Tym razem przejażdżka w gronie 3 + 1, czyli tak jak w tytule.
Pogoda była cudna, wszystko soczyście zielone, w powietrzu czuć było wiosnę :))))

Pokazaliśmy z Kamilem kolegom - Piotrkowi i Tomusiowi, jak daleko wiedzie ścieżka rowerowa nad Wisłą.
A ponieważ oczywiście mnie i Kamila gonił czas, tak więc pojechaliśmy tylko do miejsca gdzie należy na piechotę pokonywać ścieżkę rowerowa i spowrotem do domciu.

Oto parę fotek..


Trzech Mężczyzn (z czego jeden gdzieś się schował..) :))) © uluru





Taka wiosna piękna :))) © uluru




Gdzieś po drodze na ścieżce rowerowej :)) © uluru

Wieczorny chillout :)))))))

Piątek, 10 maja 2013 | dodano: 14.06.2013Kategoria do 50 km, Wieczorny Chillout, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0) 12.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 21.90 km/h
Temperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Wieczorem z Kamilem mała rundka po mieście....

Cóż więcej pisać...było fanie :**************

Do Kamila do pracy :))

Środa, 8 maja 2013 | dodano: 18.05.2013Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0) 8.44 km (0.00 km teren), czas: 00:35 h, avg:14.47 km/h, prędkość maks: 26.40 km/h
Temperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Mała przejażdżka popołudniowa do Kamila do pracy, a potem po mieście. Niestety Majka wolała zostać u moich rodziców i poszaleć na hulajnodze..

Nie ma też żadnych zdjęć, bo czasem tak to bywa, że po prostu nie ma co fotografować..


Dziękuję Kochanie :***

Majówka do Kazimierza

Piątek, 3 maja 2013 | dodano: 20.05.2013 Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0) 23.50 km (0.00 km teren), czas: 01:00 h, avg:23.50 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:15.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Wybraliśmy się do Kazika ze znajomymi, mimo iż pogoda nie była cudowna. Ścieżka rowerowa z Puław do Kazimierza Dolnego z każdym miesiącem przybiera na długości. Omija się najbardziej ruchliwy kawałek szosy, sięga nawet za prom w Bochotnicy. Dalej leci prosto do pewnego zakrętu, który nie ukończony, trzeba było przejść na piechotę - góra - dół - góra, a potem znowu piękna ścieżka aż do wysokości oczyszczalni ścieków na wjeździe do Kazika.
Tam już niestety, nie ma za bardzo jak poprowadzić wału, dlatego wjeżdża się już wyboisty fragment szosy i wjeżdża prosto do Kazika.

Ludzi było pełno, no bo to dłuuuuugi weekend, więc nie ma się co dziwić :))
Pokręciliśmy się po miasteczku, zajechaliśmy na cmentarz żydowski, a potem stanęliśmy w kolejce za goferami :DDDDD

Na koniec odwiedziliśmy stary Amfibar - ale o jego dawnej świetności i najsłynniejszych z tamtego miejsca zapiekanek, pamiętają tylko takie dinozaury jak ja :) no i te starsze ode mnie.
Tak więc zaliczyliśmy z Kamilem zapiekankę i wróciliśmy do Puław.

Na szczęście z pochmurnego niebo nie zaczęła lać się woda, bo nie byłoby już tak ciekawie.


Oto parę fotek:


Wszyscy razem :))) © uluru



Widok ze ścieżki © uluru



Poznajecie, prawda?? :)) © uluru



Ekipa tej Majówki © uluru




Widok z tyłu wielkiej płyty © uluru



Tak wygląda cmentarz © uluru



Jeden z grobów żydowskich © uluru




Miejsce, gdzie można spisać swoje marzenia i wsunąć pod kamień © uluru




Widok z Cmentarz Żydowskiego © uluru




Groby żydowskie © uluru



Artistik © uluru




Artiskik again © uluru




Pajęczyna w dziupli drzewa © uluru




Dziękuję Całej Ekipie za wypad :))))))))))))))))))))))

Majówka..Dzień Pierwszy :))

Środa, 1 maja 2013 | dodano: 02.05.2013Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(1) 23.20 km (0.00 km teren), czas: 00:01 h, avg:1392.00 km/h, prędkość maks: 30.80 km/h
Temperatura:15.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Sama nie wiem jakby tu zacząć...w zeszłym roku pogoda była cuuuuudowna, upał aż był dokuczliwy...
Byliśmy wtedy z Kamilem w Mielcu u Grzesia i Pauli :]

W tym roku...cóż, pogoda nie dopisuje, jednak jeździć zacząć trzeba i nadrabiać zaległości. :))


Tego właśnie dnia umówiliśmy się ze znajomymi na przejażdżkę na punkt widokowy na Azotach.
Tak więc po przedpołudniowym byczeniu i hardcorowym treningu uskutecznionym przez moją skromną osobę, pojechaliśmy na wyznaczony punkt.

Było fajnie, nie ma co, chociaż wiaterek jak zwykle dawał znać. Miastem dotarliśmy do miejsca i....było jak kiedyś, cisza, spokój, tylko śpiewające ptaki i widok dymów wydobywających się z kominów Azotowskich.

Dawno tu nie byliśmy a to miejsce wogóle się nie zmieniło, jest takie jak dawniej. Można tu odpocząć, pomyśleć i powygłupiać :))))))


Parę fotek....


Na Azotach © uluru



Azoty... © uluru



Z bliska..jak dla mnie zupełnie jak statek kosmiczny.. © uluru




Kwiatuszki są na Azotach... © uluru



Kominy © uluru



Potem, kiedy już odtajaliśmy, zajechaliśmy do sklepu, by zakupić produkty na gofry, których autorem miał być Kamil :)))

Ogólnie dzień i wieczór spędzony baaaardzo udanie :DDDDD

Dziękuję Kochanie :******