- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Wpisy archiwalne w kategorii
W towarzystwie
Dystans całkowity: | 2051.63 km (w terenie 297.83 km; 14.52%) |
Czas w ruchu: | 129:40 |
Średnia prędkość: | 15.13 km/h |
Maksymalna prędkość: | 41.70 km/h |
Suma podjazdów: | 343 m |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 119 (62 %) |
Suma kalorii: | 2530 kcal |
Liczba aktywności: | 99 |
Średnio na aktywność: | 20.72 km i 1h 26m |
Więcej statystyk |
Małe conieco :)))))))))))))
Komentarze(5) 13.19 km (0.00 km teren), czas: 00:55 h, avg:14.39 km/h, prędkość maks: 25.10 km/hTemperatura:13.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Nareszcie udało Nam się w taki sposób zorganizować, by wyjść na rower :))) Pogoda była cudna, jak na początek listopada...i tylko się trzeba z tego cieszyć :]]]
Tak więc niedaleko południa wybraliśmy się i pojechaliśmy tu i tam.
Najpierw Kamil zafundował mi...małe conieco :)))
Potem tradycyjnie na BP i ścieżką rowerową na Bulwar, by tym razem a dnia zobaczyć co tam słychać..Otóż okazuje się, że nie dość, że pociągnęli jedną część do nowego mostu, to jeszcze zaczynają robić to samo w drugą stronę, czyli do starego mostu :)) No no no jak tak dalej pójdzie to turystycznie będziemy stać jeszcze lepiej...
Oto parę fotek z Bulwaru..
Na Bulwarze było jak zawsze fantastycznie, weszliśmy sobie na tamę, na której tym razem nie było nikogo, słoneczko grzało w twarz..aż nie chciało się jechać..
Ale jak to ostatnimi czasy, czas Nas gonił..
Mieliśmy w planach jazdę po nowej Sosnowej, na otwarcie której czeka już pewnie część Puławian..no i My :)) ale musieliśmy zmniejszyć Naszą trasę..
..po drodze Leroy Merlin w swej okazałości :)
..Ogródek Jordanowski..
...i dalej miastem do domu..
Wypad, chociaż krótki, to nie ma co narzekać, bo pogoda została wykorzystana :)) nie tylko na rower, ale także po obiedzie na prace w ogródku :]]]
Zdjęcia autorstwa Nas obojga, czyli Kamila i moje :))))))))))
Dziękuję Kochanie :)))))))))))))))))))))
Tak więc niedaleko południa wybraliśmy się i pojechaliśmy tu i tam.
Najpierw Kamil zafundował mi...małe conieco :)))
Potem tradycyjnie na BP i ścieżką rowerową na Bulwar, by tym razem a dnia zobaczyć co tam słychać..Otóż okazuje się, że nie dość, że pociągnęli jedną część do nowego mostu, to jeszcze zaczynają robić to samo w drugą stronę, czyli do starego mostu :)) No no no jak tak dalej pójdzie to turystycznie będziemy stać jeszcze lepiej...
Oto parę fotek z Bulwaru..
Tworzy się Bulwar w stronę starego mostu© uluru
Słońce nad Wisłą© uluru
Puławski Bulwar© uluru
Takie tam rowery dwa© uluru
.......................© uluru
Uluru na tamie ;))© uluru
Artisztik...© uluru
Wisła skąpana w słońcu© uluru
Jesienne widoczki© uluru
Bulwar Puławy© uluru
Mostek łączący dwie części Bulwaru© uluru
Nowy Puławski Most..© uluru
Na Bulwarze było jak zawsze fantastycznie, weszliśmy sobie na tamę, na której tym razem nie było nikogo, słoneczko grzało w twarz..aż nie chciało się jechać..
Ale jak to ostatnimi czasy, czas Nas gonił..
Mieliśmy w planach jazdę po nowej Sosnowej, na otwarcie której czeka już pewnie część Puławian..no i My :)) ale musieliśmy zmniejszyć Naszą trasę..
..po drodze Leroy Merlin w swej okazałości :)
Leroy Merlin jużz prawie prawie gotowy :)© uluru
..Ogródek Jordanowski..
Jedna z uliczek w Parku Jordanowskim© uluru
Jesień w Parku Jordanowskim© uluru
...i dalej miastem do domu..
Wypad, chociaż krótki, to nie ma co narzekać, bo pogoda została wykorzystana :)) nie tylko na rower, ale także po obiedzie na prace w ogródku :]]]
Zdjęcia autorstwa Nas obojga, czyli Kamila i moje :))))))))))
Dziękuję Kochanie :)))))))))))))))))))))
Chill :)))
Poniedziałek, 24 października 2011 | dodano: 25.10.2011Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(11)
7.63 km (0.00 km teren), czas: 00:30 h, avg:15.26 km/h,
prędkość maks: 35.20 km/hTemperatura:7.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Witam Wszystkich po przerwie :)))))))))))))))
Taki stan rzeczy spowodowany był zupełnym brakiem wolnego czasu, leniem jesiennym i generalnie jakoś tak się nie składało na rower.....ale...
Nareszcie udało Nam się wyskoczyć wieczorkiem!!!!!!!!!!!!!!!!!
Było chłodno, dlatego też ubraliśmy się "na cebulkę" i wyruszyliśmy w celu przejechanie się nową, jeszcze zamkniętą, ulicą Sosnową.
Ruszyliśmy na miasto skąd prosto na wspomnianą wcześniej ulicę. Wszystko jest już przyszykowane do jej otwarcia, jest pięknie wylany asfalt, chodniki, ścieżka rowerowa, latarnie, znaki drogowe, parkingi..nic tylko przecinać wstęgę :))
Jednakże My korzystamy z tego, że nikt tamtędy nie jeździ i zawsze jeździmy środkiem jezdni :)
Jak dobrze znowu wrócić na rower, od razu lepiej człowiek czuje się, oddycha, śpi mu się lepiej, no i najważniejsze samopoczucie świetne :DDD
Fotki
Dziękuję Kochanie:)))))
Taki stan rzeczy spowodowany był zupełnym brakiem wolnego czasu, leniem jesiennym i generalnie jakoś tak się nie składało na rower.....ale...
Nareszcie udało Nam się wyskoczyć wieczorkiem!!!!!!!!!!!!!!!!!
Było chłodno, dlatego też ubraliśmy się "na cebulkę" i wyruszyliśmy w celu przejechanie się nową, jeszcze zamkniętą, ulicą Sosnową.
Ruszyliśmy na miasto skąd prosto na wspomnianą wcześniej ulicę. Wszystko jest już przyszykowane do jej otwarcia, jest pięknie wylany asfalt, chodniki, ścieżka rowerowa, latarnie, znaki drogowe, parkingi..nic tylko przecinać wstęgę :))
Jednakże My korzystamy z tego, że nikt tamtędy nie jeździ i zawsze jeździmy środkiem jezdni :)
Jak dobrze znowu wrócić na rower, od razu lepiej człowiek czuje się, oddycha, śpi mu się lepiej, no i najważniejsze samopoczucie świetne :DDD
Fotki
Uluru na tle latarni...© uluru
Widok na oświetlone osiedle..© uluru
Dziękuję Kochanie:)))))
Na cebulkę...
Poniedziałek, 3 października 2011 | dodano: 04.10.2011Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
8.89 km (0.00 km teren), czas: 00:37 h, avg:14.42 km/h,
prędkość maks: 24.70 km/hTemperatura:21.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
"...mam fryzurę na cebulę, przestraszyłam Panią Ulę..." - taka kiedyś była piosenka, ale tyczyła się pewnej fryzury na głowie dziewczynki :)
Tymczasem, pogoda jest jaka, każdy widzi, z rana termometry raczej nie zachwycają, więc nie pozostaje nic innego rowerzystom jak tylko ubieranie się na cebulę.
Tak i ja w poniedziałkowy poranek założyłam na siebie parę warstw ubrań, co bym nie zmarzła, bo po prostu lubię jak mi jest ciepło :)
Odzwyczaiłam się od porannej jazdy ale nie było tak źle :)
W robocie jak to w robocie praca jest albo jej nie ma :]
A po pracy za oknem piękne słonko i można jechać w krótkich spodenkach :))))) Jest tym bardziej pięknie, gdy możesz wracać z tyry ze swoim mężczyzną :DDDDDDDD
Kochanie Dziękuje za towarzystwo do domciu :*******
p.s. bez zdjęć bo jakoś za dobrze mi/ Nam się jechało..
Za to fajny rysunek :) prawie jakbym na nim siebie widziała :DDD
Tymczasem, pogoda jest jaka, każdy widzi, z rana termometry raczej nie zachwycają, więc nie pozostaje nic innego rowerzystom jak tylko ubieranie się na cebulę.
Tak i ja w poniedziałkowy poranek założyłam na siebie parę warstw ubrań, co bym nie zmarzła, bo po prostu lubię jak mi jest ciepło :)
Odzwyczaiłam się od porannej jazdy ale nie było tak źle :)
W robocie jak to w robocie praca jest albo jej nie ma :]
A po pracy za oknem piękne słonko i można jechać w krótkich spodenkach :))))) Jest tym bardziej pięknie, gdy możesz wracać z tyry ze swoim mężczyzną :DDDDDDDD
Kochanie Dziękuje za towarzystwo do domciu :*******
p.s. bez zdjęć bo jakoś za dobrze mi/ Nam się jechało..
Za to fajny rysunek :) prawie jakbym na nim siebie widziała :DDD
Rezerwat Piskory..
Niedziela, 2 października 2011 | dodano: 16.10.2011Kategoria do 50 km, off-road, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(10)
38.30 km (18.00 km teren), czas: 03:02 h, avg:12.63 km/h,
prędkość maks: 26.50 km/hTemperatura:19.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Nie pewna ciepłą i słoneczną niedzielę wybraliśmy się do Rezerwatu Piskory, w którym ja oto jeszcze nie byłam.
Pogoda była wymarzona, w miarę ciepło nąo i to słońce, napawające optymizmem i chęcią do kręcenia :)))
Jechaliśmy przez miasto, na Azoty i dalej trasą na Dęblin. W pewnym momencie zaczął się straszny piach... chyba nie muszę pisać jak to się jeździ po takim czymś :/
No nic, jakoś sobie daliśmy radę. Po za tym całą tą przeprawę rekompensowały cudne widoczki :)))
Wkońcu dojechaliśmy na miejsce a wracając odczuwaliśmy zbliżający się wieczór i chłód unoszący się w powietrzu...
Oto parę fotek z trasy:
Wycieczka super udana ;))))))))))))))
Dziękuję Kochanie :)))
Pogoda była wymarzona, w miarę ciepło nąo i to słońce, napawające optymizmem i chęcią do kręcenia :)))
Jechaliśmy przez miasto, na Azoty i dalej trasą na Dęblin. W pewnym momencie zaczął się straszny piach... chyba nie muszę pisać jak to się jeździ po takim czymś :/
No nic, jakoś sobie daliśmy radę. Po za tym całą tą przeprawę rekompensowały cudne widoczki :)))
Wkońcu dojechaliśmy na miejsce a wracając odczuwaliśmy zbliżający się wieczór i chłód unoszący się w powietrzu...
Oto parę fotek z trasy:
Pusta droga...© uluru
Słońce tego dnia rozpieszczało Nas :)© uluru
W drodze do Rezerwatu Piskory© uluru
Przez taki piach musieliśmy się przedzierać...© uluru
Po drodze..© uluru
Po drodze© uluru
Na ambonie...© uluru
Dziwny gość poginał na swoim małym rowerku :]© uluru
Wszędzie było cudnie..© uluru
Rzeczka w lesie...© uluru
Kffiatek :))© uluru
Po drodze do Rezerwatu Piskory© uluru
Kładka prowadząca do ambony widokowej w rezerwacie© uluru
Widok z ambony w rezerwacie© uluru
Widoczki z ambony w rezerwacie© uluru
W rezerwacie było cudnie :)))© uluru
W lesie...© uluru
Rezerwat Piskory© uluru
Rezerwat Piskory© uluru
Leśne klimaty© uluru
Stanica Azotowska w lesie© uluru
Figurka© uluru
Wracając do domu...© uluru
Gdzieś w drodze powrotnej© uluru
Widok na Azoty© uluru
Wycieczka super udana ;))))))))))))))
Dziękuję Kochanie :)))
W poszukiwaniu fajnych widoczków :))
Sobota, 1 października 2011 | dodano: 05.10.2011Kategoria off-road, W towarzystwie, do 50 km Rower: JULIET 40-V
Komentarze(5)
31.58 km (1.00 km teren), czas: 02:22 h, avg:13.34 km/h,
prędkość maks: 31.40 km/hTemperatura:22.0, HR max:165 ( 86%), HR avg:119 ( 62%), Kalorie: 1002 (kcal)
W sobotę wybraliśmy się w poszukiwaniu pewnej górki w miejscowości Kowale, po drugiej stronie Wisły.
Tymczasem zaczęliśmy od przejazdu przez miasto, gdzie pod Urzędem Miasta była rozstawiona wystawa pt. "RPO Zmienia przyszłość - namaluj swój świat".
Potem Aleją Partyzantów skierowaliśmy się do lasu miejskiego, co by nieco zeksplorować :]
W lesie..
..było super, wąskie ścieżki, krzaki, czasem piach..ale dało się przejechać :) do tego słońce, przeświecające przez gałęzie, no i ten niepowtarzalny zapach lasu, którego niestety nie da się uchwycić :)
Na chwilę wyjechaliśmy z lasu..
..by zaraz ponownie wjechać w jego czeluści..
..i uchwycić piękno jesieni i skąpanych w słońcu drzew..
Potem wyjechaliśmy na znajomych mi terenach, czyli w części lasu za Kościołem "pod lasem".
Tym razem za dnia chcieliśmy zobaczyć jak wygląda przedłużenie Bulwaru nad Wisłą.
Wygląda tak..
..po drodze..
..i coś takiego, co Nas bardzo zastanawia :)
Po zjechaniu z Bulwaru, wdrapaniu się na most i przejechaniu na druga stronę Wisły rozpoczęliśmy jazdę w konkretnym kierunku..
Pogoda była rzeczywiście cudna, słonko świeciło, zapachy pól unosiły się w powietrzu a na prawdziwej wsi oczywiście tez zapachy wiejskie grały pierwsze skrzypce :)))
Niestety tym razem nie udało Nam się znaleźć poszukiwanego miejsca, ale będziemy szukać dalej :)
Wracając, już po stronie Puław zatrzymaliśmy się koło nowo budowanej mariny, i tak oto wygląda na razie :) widać, że prace idą dosyć szybko i już niedługo będziemy się mieli czym pochwalić :]
Droga powrotna przez Park Czartoryskich..
..i dalej Kazimierską do domciu :)
Dziękuję Kochanie za fantastyczną wycieczkę :***
Tymczasem zaczęliśmy od przejazdu przez miasto, gdzie pod Urzędem Miasta była rozstawiona wystawa pt. "RPO Zmienia przyszłość - namaluj swój świat".
Wystawa koło Urzędu Miasta pt. "RPO ZMIENIA PRZYSZŁOŚĆ namaluj swój świat"© uluru
Jeden z rysunków na wystawie© uluru
Potem Aleją Partyzantów skierowaliśmy się do lasu miejskiego, co by nieco zeksplorować :]
Aleja Partyzantów jesienią© uluru
W lesie..
Jeszcze nie wszystkie liście się wybarwiły :)© uluru
..było super, wąskie ścieżki, krzaki, czasem piach..ale dało się przejechać :) do tego słońce, przeświecające przez gałęzie, no i ten niepowtarzalny zapach lasu, którego niestety nie da się uchwycić :)
Na chwilę wyjechaliśmy z lasu..
Stąd wyjechaliśmy..© uluru
Budynki na ulicy Dęblińskiej© uluru
..by zaraz ponownie wjechać w jego czeluści..
leśne widoczki© uluru
Dżulietta odpoczywa© uluru
..i uchwycić piękno jesieni i skąpanych w słońcu drzew..
Potem wyjechaliśmy na znajomych mi terenach, czyli w części lasu za Kościołem "pod lasem".
Za tą bramą był kiedyś Monar..© uluru
Droga od bramy do Kościoła "pod lasem"..© uluru
Tym razem za dnia chcieliśmy zobaczyć jak wygląda przedłużenie Bulwaru nad Wisłą.
Wygląda tak..
Coś a'la rondo na Bulwarze..© uluru
Nowa część Bulwaru połączona z nowym mostem© uluru
..po drodze..
..i coś takiego, co Nas bardzo zastanawia :)
takie dziwne coś..© uluru
Po zjechaniu z Bulwaru, wdrapaniu się na most i przejechaniu na druga stronę Wisły rozpoczęliśmy jazdę w konkretnym kierunku..
Nowy Most© uluru
Wisła i Puławy z nowego Mostu© uluru
Pogoda była rzeczywiście cudna, słonko świeciło, zapachy pól unosiły się w powietrzu a na prawdziwej wsi oczywiście tez zapachy wiejskie grały pierwsze skrzypce :)))
Niestety tym razem nie udało Nam się znaleźć poszukiwanego miejsca, ale będziemy szukać dalej :)
W drodze powrotnej© uluru
Pole jesienią© uluru
Wracając, już po stronie Puław zatrzymaliśmy się koło nowo budowanej mariny, i tak oto wygląda na razie :) widać, że prace idą dosyć szybko i już niedługo będziemy się mieli czym pochwalić :]
Gdzieś zachodzące słońce..© uluru
Droga powrotna przez Park Czartoryskich..
Zachód słońca w Parku Czartoryskich© uluru
..i dalej Kazimierską do domciu :)
Dziękuję Kochanie za fantastyczną wycieczkę :***
Chilloutowa przejażdżka :)
Piątek, 30 września 2011 | dodano: 05.10.2011Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0)
8.43 km (0.00 km teren), czas: 00:34 h, avg:14.88 km/h,
prędkość maks: 27.70 km/hTemperatura:11.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Pokręciliśmy sobie wieczorkiem z Kamilem :) było już dosyć chłodno, więc się ciepło ubraliśmy...Miał być kolega, ale nie przybył..
Kamil zaopatrzył mnie w nową lampkę Kellys, gdzie okazało się, że w pudełku była gratis opaska odblaskowa ale taka z gumy i z regulacją obwodu :)))
Ponadto poratował przednią, działającą lampką, bo ja swoją już spisałam na straty i muszę wysłać z reklamacją :/
Oto parę fotek
Dziękuję Kochanie za gifty i za wieczorne towarzystwo :)))))))))))))
Kamil zaopatrzył mnie w nową lampkę Kellys, gdzie okazało się, że w pudełku była gratis opaska odblaskowa ale taka z gumy i z regulacją obwodu :)))
Ponadto poratował przednią, działającą lampką, bo ja swoją już spisałam na straty i muszę wysłać z reklamacją :/
Oto parę fotek
Dziękuję Kochanie za gifty i za wieczorne towarzystwo :)))))))))))))
Chill...
Niedziela, 25 września 2011 | dodano: 03.10.2011Kategoria Wieczorny Chillout, W towarzystwie, do 50 km Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
13.84 km (0.00 km teren), czas: 00:56 h, avg:14.83 km/h,
prędkość maks: 22.80 km/hTemperatura:13.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Wieczorny chillout z Kamilem :)
Powłóczyliśmy się tu i tam i wylądowaliśmy na stacji Puławy Chemia...
Pogadaliśmy i pośmialiśmy się jak zwykle ofc :]
Coraz chłodniej robi się wieczorem i szybciej nadchodzi noc...
Dziękuję Kotku za wypad :))))))
Powłóczyliśmy się tu i tam i wylądowaliśmy na stacji Puławy Chemia...
Puławy Chemia nocą...© uluru
Pogadaliśmy i pośmialiśmy się jak zwykle ofc :]
Coraz chłodniej robi się wieczorem i szybciej nadchodzi noc...
Dziękuję Kotku za wypad :))))))
Po chorobie...
Środa, 21 września 2011 | dodano: 03.10.2011Kategoria do 50 km, Wieczorny Chillout, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(6)
14.75 km (0.00 km teren), czas: 01:05 h, avg:13.62 km/h,
prędkość maks: 24.00 km/hTemperatura:17.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Wyjechaliśmy wieczorkiem pierwszy raz po ataku wirusa na moje zdrowie..
Oczywiście trzeba się było cieplej ubrać, bo wieczorem coraz chłodniej robi się.
Pojechaliśmy najpierw pod Galerię Zieloną, co by sfocić Dzuliette..
Potem pojechaliśmy na Bulwar i przejechaliśmy go całego aż do nowego mostu :) naprawdę będzie super to wszystko wyglądać, jak tylko skończą roboty :]
W kierunku miasta...
Na koniec przez Ogródek Jordanowski i miastem do domciu, bo jak na pierwszy raz po chorobie było dla mnie akurat :))
Brakowało mi tych wieczornych "wypraw" :]
Dziękuję Kochanie :)))))
Oczywiście trzeba się było cieplej ubrać, bo wieczorem coraz chłodniej robi się.
Pojechaliśmy najpierw pod Galerię Zieloną, co by sfocić Dzuliette..
Potem pojechaliśmy na Bulwar i przejechaliśmy go całego aż do nowego mostu :) naprawdę będzie super to wszystko wyglądać, jak tylko skończą roboty :]
W kierunku miasta...
Na koniec przez Ogródek Jordanowski i miastem do domciu, bo jak na pierwszy raz po chorobie było dla mnie akurat :))
Brakowało mi tych wieczornych "wypraw" :]
Dziękuję Kochanie :)))))
Letnie ostatki :))
Komentarze(12) 40.26 km (0.00 km teren), czas: 02:29 h, avg:16.21 km/h, prędkość maks: 30.70 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Na dzisiaj mieliśmy zaplanowaną poranną wycieczkę, gdyż pogoda zapowiadała się fantastycznie, a do tego miała być w doborowym towarzystwie czyli towarzystwie kolegi Mecenasa :))
Niestety po uprzedniej nocy bokserskiej Mecenas nieco przespał godzinę i sami pojechaliśmy..
Dzisiaj trasa prowadziła nad Zalew do Janowic :)
Jechaliśmy przez stary most
Potem przez Górę Puławską, Kolonię Góra Puławska prosto na Janowiec, przez Wojszyn, Oblasy..
Po drodze takie widoczki...
Pogoda cudna, słońce w pełnej krasie, kolory liści zachwycają, tylko wiaterek nieco dokuczał, ale dało się wytrzymać :)
I wszystko byłoby pięknie gdyby nie przeziębienie, które mnie zaczynało chwytać i z tego powodu kondycja nieco słabsza i niestety szybciej się męczyłam :/
Niedaleko Janowic zrobiliśmy sobie nieco dłuższą sesje zdjęciową :)
Ruszyliśmy dalej, bo oboje ciekawi byliśmy Zalewu w Janowicach :)
Po drodze jakieś takie mokradła albo coś...
..i dalej droga..
Wreszcie dojechaliśmy i Naszym oczom ukazały się przecudne widoczki :]
Trzeba było choć na chwilę usiąść i odpocząć..
Nasze rowery też odpoczywały
Nad wodą spotkaliśmy małą zieloną żabkę i zrobiliśmy jej sesję zdjęciową :)
Inne ujęcia żabki na blogu Kamila :)
Postanowiliśmy zobaczyć, czy da się Zalew objechać dookoła
Niestety dojechaliśmy do nieco podmokłych terenów i dalej nie ryzykowaliśmy :/
Wróciliśmy tą samą ścieżką, wyboisto-piaszczystą i jeszcze jedno spojrzenie na Zalew
Potem drogą powrotną do Janowca
Tam, na przystanku autobusowym, rokoszowaliśmy się pysznościami jakie Kamil kupił w pobliskim Domu Chleba :)))
I takie widoczki dookoła przystanku..
Po takim popasie pojechaliśmy na prom do Kazimierza :)
Dzisiaj na przystani było dużo turystów, b pnie dość, że niedziela to pogoda taka cudna, że zciągnęła ludzi pewnie z całej Polski :))
W Kazimierzu skierowaliśmy się na jeden ze statków cumujących przy brzegu, gdzie mieliśmy spotkać się z moją córcią i dziadkami :)
Takie oto zdjęcia zrobił dziadek Andrzej swoim kalkulatorem :))
Poprzytulałyśmy się chwilkę z Majka, po czym pojechaliśmy jeszcze na pyszne lody i spowrotem do domu na obiad własnej roboty :)))
Droga do Puław bardzo męcząca z powodu ciągle mijających Nas samochodów :/
Kiedy tylko mieliśmy okazję, skręciliśmy w osiedle i spokojnie dojechaliśmy do domciu :)
Dziękuję Kochanie za kolejną fantastyczna wycieczkę :)))
Niestety po uprzedniej nocy bokserskiej Mecenas nieco przespał godzinę i sami pojechaliśmy..
Dzisiaj trasa prowadziła nad Zalew do Janowic :)
Jechaliśmy przez stary most
Potem przez Górę Puławską, Kolonię Góra Puławska prosto na Janowiec, przez Wojszyn, Oblasy..
Po drodze takie widoczki...
Pogoda cudna, słońce w pełnej krasie, kolory liści zachwycają, tylko wiaterek nieco dokuczał, ale dało się wytrzymać :)
I wszystko byłoby pięknie gdyby nie przeziębienie, które mnie zaczynało chwytać i z tego powodu kondycja nieco słabsza i niestety szybciej się męczyłam :/
Niedaleko Janowic zrobiliśmy sobie nieco dłuższą sesje zdjęciową :)
Jakiś zbiornik wodny po drodze do Janowic..© uluru
Tam są Janowice© uluru
Stamtąd przyjechaliśmy© uluru
Wściekły przy drewnie© uluru
Dżulietta przy drewnie© uluru
Słit focia© uluru
takie tam...© uluru
Ruszyliśmy dalej, bo oboje ciekawi byliśmy Zalewu w Janowicach :)
Po drodze jakieś takie mokradła albo coś...
..i dalej droga..
Wreszcie dojechaliśmy i Naszym oczom ukazały się przecudne widoczki :]
Trzeba było choć na chwilę usiąść i odpocząć..
Uluru coś zajada :)© uluru
Nasze rowery też odpoczywały
Nad wodą spotkaliśmy małą zieloną żabkę i zrobiliśmy jej sesję zdjęciową :)
Inne ujęcia żabki na blogu Kamila :)
Postanowiliśmy zobaczyć, czy da się Zalew objechać dookoła
Woda z Zalewu zmienia się w rzeczkę..© uluru
Niestety dojechaliśmy do nieco podmokłych terenów i dalej nie ryzykowaliśmy :/
Wróciliśmy tą samą ścieżką, wyboisto-piaszczystą i jeszcze jedno spojrzenie na Zalew
Potem drogą powrotną do Janowca
W oddali Zamek w Janowcu© uluru
Tam, na przystanku autobusowym, rokoszowaliśmy się pysznościami jakie Kamil kupił w pobliskim Domu Chleba :)))
I takie widoczki dookoła przystanku..
Kolorowa kolejka :)© uluru
Ciuchcia obwiezie turystów po Janowcu :)© uluru
Widok z przystanku w janowcu© uluru
widok z przystanku w Janowcu© uluru
Tu sprzedają rewelacyjne bułeczki i inne smakołyki :)© uluru
Uluru© uluru
Po takim popasie pojechaliśmy na prom do Kazimierza :)
Zamek w Janowcu© uluru
Dzisiaj na przystani było dużo turystów, b pnie dość, że niedziela to pogoda taka cudna, że zciągnęła ludzi pewnie z całej Polski :))
Po drugiej stronie brzegu - Kazimierz© uluru
Przy wjeździe na prom© uluru
Spod okularów :)© uluru
Na promie z Janowca do Kazimierza :)© uluru
W Kazimierzu skierowaliśmy się na jeden ze statków cumujących przy brzegu, gdzie mieliśmy spotkać się z moją córcią i dziadkami :)
Góra Trzech Krzyży i remontowany Kościół Farny..© uluru
Takie oto zdjęcia zrobił dziadek Andrzej swoim kalkulatorem :))
Stała sobie Baba Jaga..© uluru
Majka dostała pieczątkę na rękę od Baby Jagi :)© uluru
Majka z Kubusiem Puchatkiem :)© uluru
Maja z Hello Kitty© uluru
Majka z Hello Kitty :)© uluru
Poprzytulałyśmy się chwilkę z Majka, po czym pojechaliśmy jeszcze na pyszne lody i spowrotem do domu na obiad własnej roboty :)))
Droga do Puław bardzo męcząca z powodu ciągle mijających Nas samochodów :/
Kiedy tylko mieliśmy okazję, skręciliśmy w osiedle i spokojnie dojechaliśmy do domciu :)
Dziękuję Kochanie za kolejną fantastyczna wycieczkę :)))
Pierwsze 1500 km w życiu :)))))))))
Sobota, 10 września 2011 | dodano: 12.09.2011Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(9)
15.39 km (0.00 km teren), czas: 00:59 h, avg:15.65 km/h,
prędkość maks: 28.30 km/hTemperatura:20.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Wyjechaliśmy tym razem zanim zrobiło się ciemno na dworze :) Oj jak mi brakowało tych wieczornych wypadów...wkońcu od tego wszystko się zaczęło :]
Na BP...
Potem pojechaliśmy uzupełnić koszyki na bidony a po drodze dojrzeliśmy takie cudo :)
Dalej Osiedlem Niwa na Puławy Chemia, gdzie nieco dłużej "zabalowaliśmy" :)
Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie szybko pędzący pociąg, którego podmuch przewrócił mój rower, w wyniku czego rozwaliła mi się tylna lampka :/ Teraz muszę kupić nową...
Zdjęcia pociągów autorstwa Kamila :)
Dzięki Kochanie :]
P.S. Po tej wycieczce stuknęło mi pierwsze 1500 km na BS i pierwsze w życiu :))) wow, szczerze to wcale nie przypuszczałam, że przejadę tyle km a teraz mam chętkę na dobicie do 2000 km :))))
Na BP...
BP© uluru
Potem pojechaliśmy uzupełnić koszyki na bidony a po drodze dojrzeliśmy takie cudo :)
Dalej Osiedlem Niwa na Puławy Chemia, gdzie nieco dłużej "zabalowaliśmy" :)
Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie szybko pędzący pociąg, którego podmuch przewrócił mój rower, w wyniku czego rozwaliła mi się tylna lampka :/ Teraz muszę kupić nową...
Zdjęcia pociągów autorstwa Kamila :)
Dzięki Kochanie :]
P.S. Po tej wycieczce stuknęło mi pierwsze 1500 km na BS i pierwsze w życiu :))) wow, szczerze to wcale nie przypuszczałam, że przejadę tyle km a teraz mam chętkę na dobicie do 2000 km :))))