- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Wpisy archiwalne w kategorii
do 50 km
Dystans całkowity: | 1534.52 km (w terenie 198.33 km; 12.92%) |
Czas w ruchu: | 96:33 |
Średnia prędkość: | 14.40 km/h |
Maksymalna prędkość: | 41.70 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 169 (88 %) |
Maks. tętno średnie: | 119 (62 %) |
Suma kalorii: | 2220 kcal |
Liczba aktywności: | 109 |
Średnio na aktywność: | 14.08 km i 1h 01m |
Więcej statystyk |
Chilloutowa walka z marazmem :))
Wtorek, 10 kwietnia 2012 | dodano: 11.04.2012Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(6)
12.61 km (0.00 km teren), czas: 00:57 h, avg:13.27 km/h,
prędkość maks: 26.10 km/hTemperatura:4.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Tak, właśnie tak, wczoraj rozpoczęliśmy z Kamilem walkę z marazmem, bo jak pewnie zauważyliście dawno Nas tutaj nie było, rzadko jesteśmy, nie komentujemy, mało jeździmy..przynajmniej ja :/
Jest to wynikiem wielu spraw, rzeczy i takich tam, właściwie nieistotnych pierdół..
Tak więc wczoraj wieczorem wybraliśmy się na małą rundkę po mieście. Mieliśmy pojechać na punkt widokowy, ale z powodu lekkiej kontuzji mojego kolana i ścięgna nieco skróciliśmy trasę.
Na koniec moich wywodów dodam, że krasnal Majka pobiera intensywne nauki jazdy na dwóch kółkach i już niebawem czynnie będzie czynnie uczestniczyć w wycieczkach rowerowych jej zapalonych rowerowo rodziców :)))
Wczorajsza pętla:
Tokarska - Kilińskiego - Kazimierska - Zielona - Centralna - Olszewskiego - Prusa - Wróblewskiego - Niemcewicza - Jaworowa - Leśna - Jaworowa - Kołłątaja - Bulwar nad Wisłą - Kołłątaja - Jaworowa - Leśna - Niemcewicza - Wróblewskiego - Partyzantów - Wojska Polskiego - Lubelska - Grabskiego - Filtrowa - Zielona - Kazimierska - Lipowa - Norblina - Wysockiego - Dwernickiego - Emilii Plater - Kilińskiego - Tokarska
W trakcie jazdy towarzyszył Nam wiaterek, ale było całkiem sympatycznie. Jest już nieco cieplej i oby było tylko lepiej. Wisła nieco przybrała w brzegach,
a będąc na Bulwarze okazało się, że słynna BARKA zniknęła :/ szkoda bo była już stałym elementem tamtego miejsca..
Na koniec parę zdjęć:
..po drodze na ścieżce rowerowej
..na Bulwarze
Chillout udany :)) oby Nasza walka z marazmem odniosła sukces...
A gdy rano zrobi się nieco cieplej, odstawiam auto i startym zwyczajem rozpoczynam rowerowe DPD...
Dziękuję Kochanie za wieczór :***
Jest to wynikiem wielu spraw, rzeczy i takich tam, właściwie nieistotnych pierdół..
Tak więc wczoraj wieczorem wybraliśmy się na małą rundkę po mieście. Mieliśmy pojechać na punkt widokowy, ale z powodu lekkiej kontuzji mojego kolana i ścięgna nieco skróciliśmy trasę.
Na koniec moich wywodów dodam, że krasnal Majka pobiera intensywne nauki jazdy na dwóch kółkach i już niebawem czynnie będzie czynnie uczestniczyć w wycieczkach rowerowych jej zapalonych rowerowo rodziców :)))
Wczorajsza pętla:
Tokarska - Kilińskiego - Kazimierska - Zielona - Centralna - Olszewskiego - Prusa - Wróblewskiego - Niemcewicza - Jaworowa - Leśna - Jaworowa - Kołłątaja - Bulwar nad Wisłą - Kołłątaja - Jaworowa - Leśna - Niemcewicza - Wróblewskiego - Partyzantów - Wojska Polskiego - Lubelska - Grabskiego - Filtrowa - Zielona - Kazimierska - Lipowa - Norblina - Wysockiego - Dwernickiego - Emilii Plater - Kilińskiego - Tokarska
W trakcie jazdy towarzyszył Nam wiaterek, ale było całkiem sympatycznie. Jest już nieco cieplej i oby było tylko lepiej. Wisła nieco przybrała w brzegach,
a będąc na Bulwarze okazało się, że słynna BARKA zniknęła :/ szkoda bo była już stałym elementem tamtego miejsca..
Na koniec parę zdjęć:
..po drodze na ścieżce rowerowej
Na ścieżce rowerowej..© uluru
Była sobie latarnia...© uluru
..na Bulwarze
Nocą na Bulwarze..© uluru
Most..© uluru
Chillout udany :)) oby Nasza walka z marazmem odniosła sukces...
A gdy rano zrobi się nieco cieplej, odstawiam auto i startym zwyczajem rozpoczynam rowerowe DPD...
Dziękuję Kochanie za wieczór :***
Sobotni lajt ze znajomymi :)))
Sobota, 24 marca 2012 | dodano: 29.03.2012Kategoria do 50 km, Po parku, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(6)
19.20 km (0.00 km teren), czas: 01:38 h, avg:11.76 km/h,
prędkość maks: 25.10 km/hTemperatura:19.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Pierwszy raz dodaję wpis z takim opóźnieniem, ale ostatnio u mnie dzieje się tak dużo, że czasu nie mam na spokojne szusowanie po necie :/
Wiem, że wymówka braku czasu jest żadną wymówką, ale tłumaczyć się nie będę zgodnie z powiedzeniem, że "Winny się tłumaczy".
Tak więc wpis dodaję i informuję, iż wreszcie zakupiłam nowy aparat. Nikon S3100. Rodzina Nikona póki co mnie nie zawiodła, tak więc i tym razem postanowiłam się na nią zdać. Aparat koloru czerwonego, posiada wszystkie potrzebne funkcje, a co najważniejsze robi fajne zdjęcia, ma dużo różnych ustawień i programów tematycznych, fajne makro i zoom.
Efekty pracy aparatu i moje ocenicie niżej. Zdjęcia zostały tylko delikatnie podrasowane, trafiło się tez takie które jest efektem eksperymentów z programem do rasowania.
Tak więc na sobotę zaplanowany był totalny lajt ze znajomymi. Wiadomo było, iż nie będziemy robić niezmiernej ilości kaemów, czy szybkość nie będzie oszałamiająca :)
Nie mniej jednak w pięknym słonku, ubraniach rowerowych wybraliśmy się na spotkanie ze znajomymi. Kolega Tomek na rowerze MERIDA - górskim, a koleżanka Agnieszka na typowym mieszczuchu :)
Tworzyliśmy bardzo fajny kwartet :DDD
Tak więc pojechaliśmy przed siebie..W planach były Azoty ale Agnieszka stwierdziła, że na mieszczuchu nie da rady a poza tym nie ma tyle kondycji, więc szybko zmieniliśmy trasę.
I tak żeby się nie rozpisywać pojechaliśmy najpierw przez Park Czartoryskich..
..dalej przez mostek obok Domku Chińskiego, przez pole rzepaku, na ulicę prowadzącą do ścieżki rowerowej nad Wisłą. A po drodze...
..na ścieżce skierowaliśmy się w kierunku Bulwaru..
..zajechaliśmy do Sklepu dla Biednych :) by zakupić coś do picia i ruszyliśmy na Bulwar, bo znajomi nie mieli okazji jechać jego nową częścią..
..koleżanka foci..
.."koledzy z podwórka"..
..znajomi chcieli zdążyć do nowo otwartej u Nas na osiedlu Garmażerki Słoneczko, tak więc trzeba było się wyrobić w czasie i przy okazji zahaczyć o Azoty :)
Tak więc pojechaliśmy..i po drodze się trochę wygłupialiśmy :DDDDDD - zdjęcia powinny być u Kamila
..po drodze zrobiliśmy sobie z Kamilem małą sesję pod Słońce :))
..dojechaliśmy do końca tej nowej ulicy a tam stare tory w lesie, zarośnięte, że prawie ich nie widać..
..przedostaliśmy się przez głęboki rów na drugą stronę, gdzie znaleźliśmy się na peronie Puławy Chemia..
..dalej już przez lasek i ścieżką rowerową do domu. Przez miasto i ulicą Sosnową w świetle powoli zachodzącego Słońca...
..dojechaliśmy do Słoneczka i znajomi zakotwiczyli się by zjeść pierożki :)))
Wycieczka udana nawet bardzo. Dawno się tak doskonale nie bawiłam :))))
Do tego nareszcie z aparatem w ręku!!!!!
Dzięki Kochanie :******
Wiem, że wymówka braku czasu jest żadną wymówką, ale tłumaczyć się nie będę zgodnie z powiedzeniem, że "Winny się tłumaczy".
Tak więc wpis dodaję i informuję, iż wreszcie zakupiłam nowy aparat. Nikon S3100. Rodzina Nikona póki co mnie nie zawiodła, tak więc i tym razem postanowiłam się na nią zdać. Aparat koloru czerwonego, posiada wszystkie potrzebne funkcje, a co najważniejsze robi fajne zdjęcia, ma dużo różnych ustawień i programów tematycznych, fajne makro i zoom.
Efekty pracy aparatu i moje ocenicie niżej. Zdjęcia zostały tylko delikatnie podrasowane, trafiło się tez takie które jest efektem eksperymentów z programem do rasowania.
Tak więc na sobotę zaplanowany był totalny lajt ze znajomymi. Wiadomo było, iż nie będziemy robić niezmiernej ilości kaemów, czy szybkość nie będzie oszałamiająca :)
Nie mniej jednak w pięknym słonku, ubraniach rowerowych wybraliśmy się na spotkanie ze znajomymi. Kolega Tomek na rowerze MERIDA - górskim, a koleżanka Agnieszka na typowym mieszczuchu :)
Tworzyliśmy bardzo fajny kwartet :DDD
Tak więc pojechaliśmy przed siebie..W planach były Azoty ale Agnieszka stwierdziła, że na mieszczuchu nie da rady a poza tym nie ma tyle kondycji, więc szybko zmieniliśmy trasę.
I tak żeby się nie rozpisywać pojechaliśmy najpierw przez Park Czartoryskich..
Rowery sobotnich wycieczkowiczów :)© uluru
Łacha Wiślana© uluru
Drzewa w wodzie..© uluru
Motylek na drewienku© uluru
..dalej przez mostek obok Domku Chińskiego, przez pole rzepaku, na ulicę prowadzącą do ścieżki rowerowej nad Wisłą. A po drodze...
Kołcz z aparatem w ręku :)© uluru
Marcowe Słonko :)))© uluru
..na ścieżce skierowaliśmy się w kierunku Bulwaru..
Nasi współtowarzysze :)© uluru
Widok ze ścieżki rowerowej :)© uluru
Most w Puławach© uluru
..zajechaliśmy do Sklepu dla Biednych :) by zakupić coś do picia i ruszyliśmy na Bulwar, bo znajomi nie mieli okazji jechać jego nową częścią..
Kołcz na Bulwarze :))© uluru
..koleżanka foci..
Bulwar Puławski..© uluru
.."koledzy z podwórka"..
Rowerowe towarzystwo :]© uluru
Na barce porządki po zimie© uluru
Słońce nad Buwarem...cudne :))© uluru
Bulwar inaczej :)© uluru
Uluru na Bulwarze© uluru
Ta barka tak tu stoi i stoi..© uluru
..znajomi chcieli zdążyć do nowo otwartej u Nas na osiedlu Garmażerki Słoneczko, tak więc trzeba było się wyrobić w czasie i przy okazji zahaczyć o Azoty :)
Tak więc pojechaliśmy..i po drodze się trochę wygłupialiśmy :DDDDDD - zdjęcia powinny być u Kamila
Nowa droga gdzieś na Azotach© uluru
Kołcz :)))))))© uluru
Łąki w pobliżu Azotów© uluru
Kominy Azotowskie..© uluru
..po drodze zrobiliśmy sobie z Kamilem małą sesję pod Słońce :))
Po Słońce...© uluru
Nasze rowery w świetle słońca..© uluru
Oto Kołcz :)))© uluru
A to wyszło fajne zdjęcie :))© uluru
..dojechaliśmy do końca tej nowej ulicy a tam stare tory w lesie, zarośnięte, że prawie ich nie widać..
Klimatycznie..© uluru
Zarośnięte tory gdzieś niedaleko Azotów..© uluru
..przedostaliśmy się przez głęboki rów na drugą stronę, gdzie znaleźliśmy się na peronie Puławy Chemia..
Stacja Puławy Chemia..© uluru
Moja ukochana Dżullietta© uluru
..dalej już przez lasek i ścieżką rowerową do domu. Przez miasto i ulicą Sosnową w świetle powoli zachodzącego Słońca...
Powoli zachodzące Słońce...© uluru
Gdzies po drodze rondo na Sosnowej..© uluru
Nowa ulica Sosnowa© uluru
Słonko za drzewami :)© uluru
..dojechaliśmy do Słoneczka i znajomi zakotwiczyli się by zjeść pierożki :)))
Wycieczka udana nawet bardzo. Dawno się tak doskonale nie bawiłam :))))
Do tego nareszcie z aparatem w ręku!!!!!
Dzięki Kochanie :******
Stacjonarnie..
Komentarze(5) 13.62 km (0.00 km teren), czas: 00:35 h, avg:23.35 km/h, prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Niedawno dostaliśmy z Kamilem rower stacjonarny i postanowiliśmy, że będziemy na nim jeździć regularnie, by odzyskać formę :)
Zrobiło się ciepło, Kamil wychodzi w ciągu dnia na rower a jak pada deszcz, to na nim jeździ. Ze mną bywa różnie, generalnie jakoś nie mogę się przestawić na stacjonarny rower, może dlatego że czas na nim jakoś wolniej płynie :/
Nie mniej jednak, wtedy kiedy nie mam chęci wsiadania wieczorem na swoją Dżuliette, to kręcę na stacjonarnym.
Szczerze to zastanawiałam się, czy km z takiego rowerku też wpisywać w statystyki, bo niektórzy wpisują, a niektórzy wręcz przeciwnie, wogóle nie uważają takich rowerów tutaj.
Moje zdanie jest takie - rower to rower, przejechane kaemy to przejechane kaemy, czy to normalne, czy stacjonarne.
Mnie nie zależy na nabijaniu statystyk. Rower to ma być czysta przyjemność, chociaż miło zrobić setkę, czy przekroczyć magiczne liczby zaplanowane na dany rok :))
Tak więc, wczoraj z braku posiadanych chęci, wsiadłam na stacjonarny
i nienerwowo przy serialu Chirurdzy, wykręciłam sobie coś tam :)
Wpisuję tylko ilość km bo reszta wskaźników jest nieco przekłamana..
Zamierzamy w tym roku zabierać Majkę ze sobą na wycieczki, te bliższe, a jak się rozkręci to te dalsze. Nie potrafi jeszcze jeździć na dwóch kółkach, na razie szlifuje jazdę na czterech i na hulajnodze :)
Dlatego chcę zakupić takie coś..
Mam nadzieję, że okaże się użyteczny a Majka nauczy się przez to jazdy na dwu kołowcu :))
Na koniec życzę Wszystkim miłego tygodnia i jak najpiękniejszej pogody :)))))
Zrobiło się ciepło, Kamil wychodzi w ciągu dnia na rower a jak pada deszcz, to na nim jeździ. Ze mną bywa różnie, generalnie jakoś nie mogę się przestawić na stacjonarny rower, może dlatego że czas na nim jakoś wolniej płynie :/
Nie mniej jednak, wtedy kiedy nie mam chęci wsiadania wieczorem na swoją Dżuliette, to kręcę na stacjonarnym.
Szczerze to zastanawiałam się, czy km z takiego rowerku też wpisywać w statystyki, bo niektórzy wpisują, a niektórzy wręcz przeciwnie, wogóle nie uważają takich rowerów tutaj.
Moje zdanie jest takie - rower to rower, przejechane kaemy to przejechane kaemy, czy to normalne, czy stacjonarne.
Mnie nie zależy na nabijaniu statystyk. Rower to ma być czysta przyjemność, chociaż miło zrobić setkę, czy przekroczyć magiczne liczby zaplanowane na dany rok :))
Tak więc, wczoraj z braku posiadanych chęci, wsiadłam na stacjonarny
i nienerwowo przy serialu Chirurdzy, wykręciłam sobie coś tam :)
Wpisuję tylko ilość km bo reszta wskaźników jest nieco przekłamana..
Zamierzamy w tym roku zabierać Majkę ze sobą na wycieczki, te bliższe, a jak się rozkręci to te dalsze. Nie potrafi jeszcze jeździć na dwóch kółkach, na razie szlifuje jazdę na czterech i na hulajnodze :)
Dlatego chcę zakupić takie coś..
Trail-gator© uluru
Mam nadzieję, że okaże się użyteczny a Majka nauczy się przez to jazdy na dwu kołowcu :))
Na koniec życzę Wszystkim miłego tygodnia i jak najpiękniejszej pogody :)))))
Wieczorny chillout
Wtorek, 13 marca 2012 | dodano: 14.03.2012Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(6)
7.50 km (0.00 km teren), czas: 00:35 h, avg:12.86 km/h,
prędkość maks: 25.00 km/hTemperatura:7.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj jestem z siebie dumna, bo mimo mojego niechciejstwa zmobilizowałam siebie i Kamila do wieczornej jazdy na rowerze :)
Ubraliśmy się odpowiednio, zamontowaliśmy lampki i odblaski na nogawki i wyruszyliśmy do miasta.
Wiało niesamowicie, może trochę mniej w mieście niż u Nas na osiedlu i choć czasami ciężko było jechać, to nie dawaliśmy za wygraną :]
Pokręciliśmy się po mieście, na chwilę stanęliśmy na Skwerku ale było zupełnie pusto i fontanna jeszcze nie działa :(
Wróciliśmy nową ulicą Sosnową...
Jak nie będzie padać, to wieczorne chillouty wdrożymy na stałe :)))
Dziękuję Kochanie za chill :*
Ubraliśmy się odpowiednio, zamontowaliśmy lampki i odblaski na nogawki i wyruszyliśmy do miasta.
Wiało niesamowicie, może trochę mniej w mieście niż u Nas na osiedlu i choć czasami ciężko było jechać, to nie dawaliśmy za wygraną :]
Pokręciliśmy się po mieście, na chwilę stanęliśmy na Skwerku ale było zupełnie pusto i fontanna jeszcze nie działa :(
chillout :))© uluru
Wróciliśmy nową ulicą Sosnową...
Jak nie będzie padać, to wieczorne chillouty wdrożymy na stałe :)))
Dziękuję Kochanie za chill :*
Back to the business :)))
Komentarze(9) 13.20 km (0.00 km teren), czas: 00:57 h, avg:13.89 km/h, prędkość maks: 25.10 km/hTemperatura:7.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Witam Wszystkich po zimowym śnie :)))))))))))
W sobotę jak pewnie u większości z Was zrobiło się słonecznie, chociaż niebyt ciepło jeszcze...
Nie mniej jednak taka pogoda sprowokowała Nas dwoje to pierwszej wspólnej wycieczki rowerowej a raczej małego rozeznania po okolicy :] Ubraliśmy się jak zawsze i oczywiście stosowanie do pogody i wyruszyliśmy.
Wiatr nie dawał za wygraną podczas jazdy :/... ale My też nie i dzielnie stawiliśmy jemu czoła :D
W pierwszej kolejności pojechaliśmy na BP co by mi koła dopompować, ale że musielibyśmy czekać, bo inni rowerzyści korzystali z kompresora, pojechaliśmy przed siebie.
Widać, że miasto powoli budzi się do życia, że ludzie wychodzą na spacer, wystawiają buzie do Słonka, które zaczyna tak przyjemnie grzać :))
Koła zaprowadziły Nas przez miasto i alejki na Bulwar. Tam widać było resztki kry lodowej z Wisły, budowaną nową Marinę a przede wszystkim czuć było
w powietrzu nadchodzącą wiosnę!!!
Oczom ukazał się też mój osobisty Kołcz :)
A na koniec ja w wiosennej odsłonie..
Wycieczka udana, bo nareszcie w duecie :))
Tak więc ja swój sezon rowerowy 2012 mogę uznać za otwarty :))))))
Kochanie dziękuję :* i oby częściej
W sobotę jak pewnie u większości z Was zrobiło się słonecznie, chociaż niebyt ciepło jeszcze...
Nie mniej jednak taka pogoda sprowokowała Nas dwoje to pierwszej wspólnej wycieczki rowerowej a raczej małego rozeznania po okolicy :] Ubraliśmy się jak zawsze i oczywiście stosowanie do pogody i wyruszyliśmy.
Wiatr nie dawał za wygraną podczas jazdy :/... ale My też nie i dzielnie stawiliśmy jemu czoła :D
W pierwszej kolejności pojechaliśmy na BP co by mi koła dopompować, ale że musielibyśmy czekać, bo inni rowerzyści korzystali z kompresora, pojechaliśmy przed siebie.
Widać, że miasto powoli budzi się do życia, że ludzie wychodzą na spacer, wystawiają buzie do Słonka, które zaczyna tak przyjemnie grzać :))
Koła zaprowadziły Nas przez miasto i alejki na Bulwar. Tam widać było resztki kry lodowej z Wisły, budowaną nową Marinę a przede wszystkim czuć było
w powietrzu nadchodzącą wiosnę!!!
Marina prawie gotowa :)© uluru
Widok z Bulwaru Puławskiego© uluru
Widok na Stary Most..© uluru
Słonko :)))© uluru
Barka na Bulwarze© uluru
Oczom ukazał się też mój osobisty Kołcz :)
A oto i Kołcz :))© uluru
A na koniec ja w wiosennej odsłonie..
Mua na pierwszej w 2012 wycieczce rowerowej© uluru
Wycieczka udana, bo nareszcie w duecie :))
Tak więc ja swój sezon rowerowy 2012 mogę uznać za otwarty :))))))
Kochanie dziękuję :* i oby częściej
Jesienny Rajd Rowerowy :))
Niedziela, 13 listopada 2011 | dodano: 14.11.2011Kategoria do 50 km, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(7)
12.88 km (0.00 km teren), czas: 00:55 h, avg:14.05 km/h,
prędkość maks: 25.10 km/hTemperatura:3.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
W niedzielne po południe odbył się w Naszym mieście Rajd Rowerowy kończący sezon rowerowy 2011.
Organizowany był przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji i każdy Puławianin mógł w nim uczestniczyć :))
My oczywiście pokusiliśmy się na obiecane gorące kiełbaski na zakończenie imprezy :]]]
Pogoda była raczej powiedziałabym mroźna, nawet mżyło nieco po drodze :/
Jednak humory wszystkim uczestnikom dopisywały :)))
Prawdę mówiąc to pierwszy raz braliśmy udział w takiej imprezie organizowanej u Nas w mieście i czuliśmy się częścią Puławskiej Społeczności :))) oby częściej.....
Najpierw pojechaliśmy miastem w kierunku ścieżki rowerowej w lesie prowadzącej do Zakładów Azotowych, potem skierowaliśmy się w stronę Wólki Profeckiej (jednego z Puławskich osiedli), dalej koło Nowego Mostu skręciliśmy na nową ścieżkę rowerową na Bulwarze Puławskim :))
Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie kostniejące palce u stóp i u dłoni :///
No ale dojechawszy na miejsce przeznaczenia, czyli stara część Bulwaru, czekały na Nas obiecane gorące kiełbaski, chlebek, musztarda, ketchup.....a nawet można było skosztować nalewki z pigwy, która to rzekomo miała być "cienizną" :]]
Posililiśmy się, porobiliśmy fotki, Nam porobiono fotki, dostaliśmy nawet mały, fajny souvenir i wszyscy rozjechaliśmy się do domów :)))
My oczywiście pomyśleliśmy o czymś słodkim, czyli dużej ilości węglowodanów, ale jednak zrezygnowaliśmy z tej opcji, gdyż zakładała ona jedzenie na dworze, a My byliśmy już nieco podmarznięci..
Tak więc wróciliśmy do domciu i zjedliśmy pyszny, gorący obiadek :)))))))
Parę fotek na dowód, że tam byliśmy:
Dziękuję Koffanie za Rajd :))) może w przyszłym roku jako Puławoaktywni pojeździmy w grupie na "ichnie" Rajdy po okolicach :DDDDDDDDD
Organizowany był przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji i każdy Puławianin mógł w nim uczestniczyć :))
My oczywiście pokusiliśmy się na obiecane gorące kiełbaski na zakończenie imprezy :]]]
Pogoda była raczej powiedziałabym mroźna, nawet mżyło nieco po drodze :/
Jednak humory wszystkim uczestnikom dopisywały :)))
Prawdę mówiąc to pierwszy raz braliśmy udział w takiej imprezie organizowanej u Nas w mieście i czuliśmy się częścią Puławskiej Społeczności :))) oby częściej.....
Najpierw pojechaliśmy miastem w kierunku ścieżki rowerowej w lesie prowadzącej do Zakładów Azotowych, potem skierowaliśmy się w stronę Wólki Profeckiej (jednego z Puławskich osiedli), dalej koło Nowego Mostu skręciliśmy na nową ścieżkę rowerową na Bulwarze Puławskim :))
Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie kostniejące palce u stóp i u dłoni :///
No ale dojechawszy na miejsce przeznaczenia, czyli stara część Bulwaru, czekały na Nas obiecane gorące kiełbaski, chlebek, musztarda, ketchup.....a nawet można było skosztować nalewki z pigwy, która to rzekomo miała być "cienizną" :]]
Posililiśmy się, porobiliśmy fotki, Nam porobiono fotki, dostaliśmy nawet mały, fajny souvenir i wszyscy rozjechaliśmy się do domów :)))
My oczywiście pomyśleliśmy o czymś słodkim, czyli dużej ilości węglowodanów, ale jednak zrezygnowaliśmy z tej opcji, gdyż zakładała ona jedzenie na dworze, a My byliśmy już nieco podmarznięci..
Tak więc wróciliśmy do domciu i zjedliśmy pyszny, gorący obiadek :)))))))
Parę fotek na dowód, że tam byliśmy:
Silna Grupa Rowerowa z ogranizatorem na czele :]© uluru
Uluru pogina na Dżulliecie :))© uluru
Gdzieś na Wólce Profeckiej..© uluru
Niedzielna Grupa Rowerowa :)© uluru
Oto My..puławscy rowerzyści :]© uluru
Kamil ustawia Nasze rumaki :)© uluru
Uacha rowery dwa :)))© uluru
Uluru dobiera się do ciepłej kiełbaski :))© uluru
Nasza Wisełka..© uluru
Dwóch śmiałków w kajakach pływało po Wiśle..© uluru
The right choice :)))© uluru
Nowa plakietka :))© uluru
Czarno-Biały Bulwar..© uluru
Dziękuję Koffanie za Rajd :))) może w przyszłym roku jako Puławoaktywni pojeździmy w grupie na "ichnie" Rajdy po okolicach :DDDDDDDDD
W ważnej sprawie :))
Poniedziałek, 7 listopada 2011 | dodano: 10.11.2011Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(7)
9.04 km (0.00 km teren), czas: 00:43 h, avg:12.61 km/h,
prędkość maks: 22.00 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Wieczorkiem mieliśmy do załatwienia ważną sprawę, a ponieważ wymagała poruszania się czynnego po mieście, dlatego zaprzęgliśmy swoje rowery i wyruszyliśmy w miasto:))
Było oczywiście chłodno, a nawet mroźno, ale ciepło ubraliśmy się i jak na razie najsłabszymi punktami były palce u dłoni i stóp :/
Pokręciliśmy się w wiadomym dla Nas celu, na chodnikach ludzi coraz mniej, coraz szybciej zapada zmrok..
..a na Galerii Zielonej włączyli już światełka Świąteczne :))
Kochanie dziękuję i koniecznie powtórzyć to trzeba :DDDDDDDDDDD
Było oczywiście chłodno, a nawet mroźno, ale ciepło ubraliśmy się i jak na razie najsłabszymi punktami były palce u dłoni i stóp :/
Pokręciliśmy się w wiadomym dla Nas celu, na chodnikach ludzi coraz mniej, coraz szybciej zapada zmrok..
..a na Galerii Zielonej włączyli już światełka Świąteczne :))
Wieczorek koło Galerii Zielonej..© uluru
Kochanie dziękuję i koniecznie powtórzyć to trzeba :DDDDDDDDDDD
Małe conieco :)))))))))))))
Komentarze(5) 13.19 km (0.00 km teren), czas: 00:55 h, avg:14.39 km/h, prędkość maks: 25.10 km/hTemperatura:13.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Nareszcie udało Nam się w taki sposób zorganizować, by wyjść na rower :))) Pogoda była cudna, jak na początek listopada...i tylko się trzeba z tego cieszyć :]]]
Tak więc niedaleko południa wybraliśmy się i pojechaliśmy tu i tam.
Najpierw Kamil zafundował mi...małe conieco :)))
Potem tradycyjnie na BP i ścieżką rowerową na Bulwar, by tym razem a dnia zobaczyć co tam słychać..Otóż okazuje się, że nie dość, że pociągnęli jedną część do nowego mostu, to jeszcze zaczynają robić to samo w drugą stronę, czyli do starego mostu :)) No no no jak tak dalej pójdzie to turystycznie będziemy stać jeszcze lepiej...
Oto parę fotek z Bulwaru..
Na Bulwarze było jak zawsze fantastycznie, weszliśmy sobie na tamę, na której tym razem nie było nikogo, słoneczko grzało w twarz..aż nie chciało się jechać..
Ale jak to ostatnimi czasy, czas Nas gonił..
Mieliśmy w planach jazdę po nowej Sosnowej, na otwarcie której czeka już pewnie część Puławian..no i My :)) ale musieliśmy zmniejszyć Naszą trasę..
..po drodze Leroy Merlin w swej okazałości :)
..Ogródek Jordanowski..
...i dalej miastem do domu..
Wypad, chociaż krótki, to nie ma co narzekać, bo pogoda została wykorzystana :)) nie tylko na rower, ale także po obiedzie na prace w ogródku :]]]
Zdjęcia autorstwa Nas obojga, czyli Kamila i moje :))))))))))
Dziękuję Kochanie :)))))))))))))))))))))
Tak więc niedaleko południa wybraliśmy się i pojechaliśmy tu i tam.
Najpierw Kamil zafundował mi...małe conieco :)))
Potem tradycyjnie na BP i ścieżką rowerową na Bulwar, by tym razem a dnia zobaczyć co tam słychać..Otóż okazuje się, że nie dość, że pociągnęli jedną część do nowego mostu, to jeszcze zaczynają robić to samo w drugą stronę, czyli do starego mostu :)) No no no jak tak dalej pójdzie to turystycznie będziemy stać jeszcze lepiej...
Oto parę fotek z Bulwaru..
Tworzy się Bulwar w stronę starego mostu© uluru
Słońce nad Wisłą© uluru
Puławski Bulwar© uluru
Takie tam rowery dwa© uluru
.......................© uluru
Uluru na tamie ;))© uluru
Artisztik...© uluru
Wisła skąpana w słońcu© uluru
Jesienne widoczki© uluru
Bulwar Puławy© uluru
Mostek łączący dwie części Bulwaru© uluru
Nowy Puławski Most..© uluru
Na Bulwarze było jak zawsze fantastycznie, weszliśmy sobie na tamę, na której tym razem nie było nikogo, słoneczko grzało w twarz..aż nie chciało się jechać..
Ale jak to ostatnimi czasy, czas Nas gonił..
Mieliśmy w planach jazdę po nowej Sosnowej, na otwarcie której czeka już pewnie część Puławian..no i My :)) ale musieliśmy zmniejszyć Naszą trasę..
..po drodze Leroy Merlin w swej okazałości :)
Leroy Merlin jużz prawie prawie gotowy :)© uluru
..Ogródek Jordanowski..
Jedna z uliczek w Parku Jordanowskim© uluru
Jesień w Parku Jordanowskim© uluru
...i dalej miastem do domu..
Wypad, chociaż krótki, to nie ma co narzekać, bo pogoda została wykorzystana :)) nie tylko na rower, ale także po obiedzie na prace w ogródku :]]]
Zdjęcia autorstwa Nas obojga, czyli Kamila i moje :))))))))))
Dziękuję Kochanie :)))))))))))))))))))))
Chill :)))
Poniedziałek, 24 października 2011 | dodano: 25.10.2011Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(11)
7.63 km (0.00 km teren), czas: 00:30 h, avg:15.26 km/h,
prędkość maks: 35.20 km/hTemperatura:7.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Witam Wszystkich po przerwie :)))))))))))))))
Taki stan rzeczy spowodowany był zupełnym brakiem wolnego czasu, leniem jesiennym i generalnie jakoś tak się nie składało na rower.....ale...
Nareszcie udało Nam się wyskoczyć wieczorkiem!!!!!!!!!!!!!!!!!
Było chłodno, dlatego też ubraliśmy się "na cebulkę" i wyruszyliśmy w celu przejechanie się nową, jeszcze zamkniętą, ulicą Sosnową.
Ruszyliśmy na miasto skąd prosto na wspomnianą wcześniej ulicę. Wszystko jest już przyszykowane do jej otwarcia, jest pięknie wylany asfalt, chodniki, ścieżka rowerowa, latarnie, znaki drogowe, parkingi..nic tylko przecinać wstęgę :))
Jednakże My korzystamy z tego, że nikt tamtędy nie jeździ i zawsze jeździmy środkiem jezdni :)
Jak dobrze znowu wrócić na rower, od razu lepiej człowiek czuje się, oddycha, śpi mu się lepiej, no i najważniejsze samopoczucie świetne :DDD
Fotki
Dziękuję Kochanie:)))))
Taki stan rzeczy spowodowany był zupełnym brakiem wolnego czasu, leniem jesiennym i generalnie jakoś tak się nie składało na rower.....ale...
Nareszcie udało Nam się wyskoczyć wieczorkiem!!!!!!!!!!!!!!!!!
Było chłodno, dlatego też ubraliśmy się "na cebulkę" i wyruszyliśmy w celu przejechanie się nową, jeszcze zamkniętą, ulicą Sosnową.
Ruszyliśmy na miasto skąd prosto na wspomnianą wcześniej ulicę. Wszystko jest już przyszykowane do jej otwarcia, jest pięknie wylany asfalt, chodniki, ścieżka rowerowa, latarnie, znaki drogowe, parkingi..nic tylko przecinać wstęgę :))
Jednakże My korzystamy z tego, że nikt tamtędy nie jeździ i zawsze jeździmy środkiem jezdni :)
Jak dobrze znowu wrócić na rower, od razu lepiej człowiek czuje się, oddycha, śpi mu się lepiej, no i najważniejsze samopoczucie świetne :DDD
Fotki
Uluru na tle latarni...© uluru
Widok na oświetlone osiedle..© uluru
Dziękuję Kochanie:)))))
Na cebulkę...
Poniedziałek, 3 października 2011 | dodano: 04.10.2011Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
8.89 km (0.00 km teren), czas: 00:37 h, avg:14.42 km/h,
prędkość maks: 24.70 km/hTemperatura:21.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
"...mam fryzurę na cebulę, przestraszyłam Panią Ulę..." - taka kiedyś była piosenka, ale tyczyła się pewnej fryzury na głowie dziewczynki :)
Tymczasem, pogoda jest jaka, każdy widzi, z rana termometry raczej nie zachwycają, więc nie pozostaje nic innego rowerzystom jak tylko ubieranie się na cebulę.
Tak i ja w poniedziałkowy poranek założyłam na siebie parę warstw ubrań, co bym nie zmarzła, bo po prostu lubię jak mi jest ciepło :)
Odzwyczaiłam się od porannej jazdy ale nie było tak źle :)
W robocie jak to w robocie praca jest albo jej nie ma :]
A po pracy za oknem piękne słonko i można jechać w krótkich spodenkach :))))) Jest tym bardziej pięknie, gdy możesz wracać z tyry ze swoim mężczyzną :DDDDDDDD
Kochanie Dziękuje za towarzystwo do domciu :*******
p.s. bez zdjęć bo jakoś za dobrze mi/ Nam się jechało..
Za to fajny rysunek :) prawie jakbym na nim siebie widziała :DDD
Tymczasem, pogoda jest jaka, każdy widzi, z rana termometry raczej nie zachwycają, więc nie pozostaje nic innego rowerzystom jak tylko ubieranie się na cebulę.
Tak i ja w poniedziałkowy poranek założyłam na siebie parę warstw ubrań, co bym nie zmarzła, bo po prostu lubię jak mi jest ciepło :)
Odzwyczaiłam się od porannej jazdy ale nie było tak źle :)
W robocie jak to w robocie praca jest albo jej nie ma :]
A po pracy za oknem piękne słonko i można jechać w krótkich spodenkach :))))) Jest tym bardziej pięknie, gdy możesz wracać z tyry ze swoim mężczyzną :DDDDDDDD
Kochanie Dziękuje za towarzystwo do domciu :*******
p.s. bez zdjęć bo jakoś za dobrze mi/ Nam się jechało..
Za to fajny rysunek :) prawie jakbym na nim siebie widziała :DDD