- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Wpisy archiwalne w kategorii
do 50 km
Dystans całkowity: | 1534.52 km (w terenie 198.33 km; 12.92%) |
Czas w ruchu: | 96:33 |
Średnia prędkość: | 14.40 km/h |
Maksymalna prędkość: | 41.70 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 169 (88 %) |
Maks. tętno średnie: | 119 (62 %) |
Suma kalorii: | 2220 kcal |
Liczba aktywności: | 109 |
Średnio na aktywność: | 14.08 km i 1h 01m |
Więcej statystyk |
Niedzielny lajcik z Kamilem :))
Komentarze(2) 14.26 km (0.00 km teren), czas: 01:02 h, avg:13.80 km/h, prędkość maks: 22.80 km/hTemperatura:32.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj lajtowo z Kamilem po mieście i na Azoty :))
Po intensywnej przejażdżce dnia poprzedniego, moje biedne kolano potrzebowało dzisiaj odpoczynku :/
Tak więc nie ma dużo pisania, ale są za to zdjęcia :))))
Kamila nowa fura :DDDDDD
Dziękuję Kochanie :*******
Po intensywnej przejażdżce dnia poprzedniego, moje biedne kolano potrzebowało dzisiaj odpoczynku :/
Tak więc nie ma dużo pisania, ale są za to zdjęcia :))))
Kamila nowa fura :DDDDDD
Nowa fura Kamila :))© uluru
Fotosesja GIANTA..© uluru
Lovelas ze swoją nową furą :))© uluru
Dziękuję Kochanie :*******
Sobotnie rowerowanie z Mecenasem :))
Komentarze(3) 38.83 km (0.00 km teren), czas: 02:21 h, avg:16.52 km/h, prędkość maks: 41.70 km/hTemperatura:27.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj dla odmiany zmieniłam towarzystwo rowerowe :)))
Otóż w pracy, a co tu robić w takie piękne przedpołudnie. Szczęście chciało, że Włościański kolega przybywający prosto ze Stolicy, zapodał temat wspólnej wycieczki rowerowej. Początkowo miała być we trójkę z Kamilem , ale że pracuje w soboty, dlatego zostało Nas dwoje.
Przyszykowałam się szybciutko, Majkę oddałam dziadkom i pojechaliśmy przed siebie:))
To miał być lajt, taki tam nie nerwowo, ale mieliśmy dotrzeć na 14 spowrotem, bo chcieliśmy Kamilowi niespodziankę w sklepie zrobić :))
Nasza trasa: Włostowice, ścieżka rowerowa nad Wisłą, Bochotnica, Wierzchoniów, Celejów, Stok, Las Stocki, Zbędowice, Parchatka, Włostowice, ul Sosnowa, ul. Lubelska - ROWER TAK - powrót - ul. Sosnowa, Włostowice, Tokarska
Pogoda była cudna, nieco przeszkadzał silny dosyć wiatr, który mieliśmy prze 99% trasy w twarz :/ Poza tym zaliczyliśmy parę górek i mniejszych wzniesień.
Ja niestety za względu na dokuczające kolano, owe górki i wzniesienia pokonywałam stylem mieszanym, czyli na kółkach i na nogach..
Gdzie tylko mogliśmy zatrzymywaliśmy się na fotki, a potem goniliśmy by zdążyć do 14 do sklepu Kamila :))
Zdążyliśmy...Kamil był zaskoczony Naszym widokiem :]
Ja pomimo zmęczenia nie wsadziłam bike'a do auta, tylko razem z kolegą Mecenasem wróciłam na dwóch kółkach do domu :))))
Oto fotki z wycieczki:
Wycieczka bardzo się udała :)))))
Piotr Dziękuję :DDDDDDD
Otóż w pracy, a co tu robić w takie piękne przedpołudnie. Szczęście chciało, że Włościański kolega przybywający prosto ze Stolicy, zapodał temat wspólnej wycieczki rowerowej. Początkowo miała być we trójkę z Kamilem , ale że pracuje w soboty, dlatego zostało Nas dwoje.
Przyszykowałam się szybciutko, Majkę oddałam dziadkom i pojechaliśmy przed siebie:))
To miał być lajt, taki tam nie nerwowo, ale mieliśmy dotrzeć na 14 spowrotem, bo chcieliśmy Kamilowi niespodziankę w sklepie zrobić :))
Nasza trasa: Włostowice, ścieżka rowerowa nad Wisłą, Bochotnica, Wierzchoniów, Celejów, Stok, Las Stocki, Zbędowice, Parchatka, Włostowice, ul Sosnowa, ul. Lubelska - ROWER TAK - powrót - ul. Sosnowa, Włostowice, Tokarska
Pogoda była cudna, nieco przeszkadzał silny dosyć wiatr, który mieliśmy prze 99% trasy w twarz :/ Poza tym zaliczyliśmy parę górek i mniejszych wzniesień.
Ja niestety za względu na dokuczające kolano, owe górki i wzniesienia pokonywałam stylem mieszanym, czyli na kółkach i na nogach..
Gdzie tylko mogliśmy zatrzymywaliśmy się na fotki, a potem goniliśmy by zdążyć do 14 do sklepu Kamila :))
Zdążyliśmy...Kamil był zaskoczony Naszym widokiem :]
Ja pomimo zmęczenia nie wsadziłam bike'a do auta, tylko razem z kolegą Mecenasem wróciłam na dwóch kółkach do domu :))))
Oto fotki z wycieczki:
Fragmenty nowej części ścieżki rowerowej..© uluru
Ścieżka rowerowa..© uluru
Kolega Mecenas :))© uluru
droga na Celejów© uluru
Jest cudnie;)))© uluru
Zachwyciła mnie ta brama :))© uluru
Powoli zbliżamy sie do Zbędowic..© uluru
Kolega pędzi:)))))))© uluru
W drodze powrotnej© uluru
Czyż pola wiosną nie są piękne...© uluru
Wycieczka bardzo się udała :)))))
Piotr Dziękuję :DDDDDDD
Nareszcie Slońce :))
Piątek, 18 maja 2012 | dodano: 24.05.2012Kategoria do 50 km, DPD, Samotnia, Z Majką Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
8.50 km (0.00 km teren), czas: 00:28 h, avg:18.21 km/h,
prędkość maks: 28.90 km/hTemperatura:15.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj po przerwie w DPD, spowodowanej deszczem i bardzo, ale to bardzo nieprzyjemna zimną, temperaturą i powiedziałabym pogodą pod psem, ale pogodą barową, nareszcie dzisiaj spwrotem mogłam wsiąść rano na rower i z prawie "wyplutymi" płucami dojechać do pracy.
Tak więc ubrałam się ciepło, bo poranny chłodek w uszy i gardło wiadomo, co może zdziałać niedobrego :/ i ruszyłam do pracy.
Dojechałam w czasie tylko minutę gorszym niż zazwyczaj i cudem zaparkowałam swoją Dzuliette na stojaku, bo cóż z tego, że teraz jest nowy z daszkiem, jak jest o wiele mniej miejsc niż poprzednio :/
...Poszłam do pracy...
...Po pracy jeszcze bardziej przyjemne Słonko z nieba świeciło :))
Powrót stałą trasą, do przedszkola po Majkę i do domciu :)))
Tak więc ubrałam się ciepło, bo poranny chłodek w uszy i gardło wiadomo, co może zdziałać niedobrego :/ i ruszyłam do pracy.
Sosnowa rankiem© uluru
Sosnowa rankiem..całkiem pusta :))© uluru
Dojechałam w czasie tylko minutę gorszym niż zazwyczaj i cudem zaparkowałam swoją Dzuliette na stojaku, bo cóż z tego, że teraz jest nowy z daszkiem, jak jest o wiele mniej miejsc niż poprzednio :/
...Poszłam do pracy...
...Po pracy jeszcze bardziej przyjemne Słonko z nieba świeciło :))
Powrót stałą trasą, do przedszkola po Majkę i do domciu :)))
DPD z 8-9.05.2012
Wtorek, 8 maja 2012 | dodano: 11.05.2012Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia, DPD Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0)
15.47 km (0.00 km teren), czas: 00:58 h, avg:16.00 km/h,
prędkość maks: 28.70 km/hTemperatura:17.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Wpis zbiorczy, bo w tygodniu serio czasu nie mam aby spokojnie siąść i coś tu wpisać..
Nareszcie spokojnie rano można było pojechać Meridką do pracy :)))
Ranki bywały chłodne, takie tylko +5 stopni.., co oznaczało u mnie termo z długim rękawem i bluzę :/ ale też takie + 11 stopni, gdzie czuć było wyraźną różnicę w odczuwalnym cieple :))
Rankiem trasa:
Kilińskiego - Kazimierska - Kaznowskiego - Sosnowa - Kopernika - Lubelska - Słowackiego - Partyzantów
Po południu, nieco zmodyfikowana, bo odbieram Majkę z przedszkola i urządzamy sobie spacerek do domciu..
Partyzantów - Mickiewicza - Kaniowczyków - Słowackiego - Lubelska - Kopernika - Sosnowa - Kaznowskiego - Norblina - Kilińskiego - Tokarska
Fajnie znowu wsiąść na rower :))))))))
Nareszcie spokojnie rano można było pojechać Meridką do pracy :)))
Ranki bywały chłodne, takie tylko +5 stopni.., co oznaczało u mnie termo z długim rękawem i bluzę :/ ale też takie + 11 stopni, gdzie czuć było wyraźną różnicę w odczuwalnym cieple :))
Rankiem trasa:
Kilińskiego - Kazimierska - Kaznowskiego - Sosnowa - Kopernika - Lubelska - Słowackiego - Partyzantów
Po południu, nieco zmodyfikowana, bo odbieram Majkę z przedszkola i urządzamy sobie spacerek do domciu..
Partyzantów - Mickiewicza - Kaniowczyków - Słowackiego - Lubelska - Kopernika - Sosnowa - Kaznowskiego - Norblina - Kilińskiego - Tokarska
Fajnie znowu wsiąść na rower :))))))))
Sobotni popołudniowy chill. :))
Komentarze(5) 19.04 km (0.00 km teren), czas: 01:28 h, avg:12.98 km/h, prędkość maks: 28.40 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Przed powrotem Majki do domu urządziliśmy sobie mały chill tu i tam :))
Najpierw na Bulwar...
Potem przez Majdan..
..na Azoty, na fajna miejscówkę :))
pokręciliśmy się Naszym starym zwyczajem tam trochę i odkryliśmy jakiś nowy wał..ciekawe po co...
Dalej ścieżką betonową do miasta, skąd do Kościoła "na górce"..by tam sobie posiedzieć...
Kiedy już odetchnęliśmy, wróciliśmy Parkiem do domciu..
Dziękuję Kochanie za wypadzik :***
Najpierw na Bulwar...
Wiślany widoczek© uluru
Nad Wisłą© uluru
Potem przez Majdan..
Wieś w mieście z widokiem na kominy Azotowskie© uluru
..na Azoty, na fajna miejscówkę :))
Tylko jeszcze brakuje Kamilowi piór :))© uluru
Taki tam widoczek© uluru
Rzeczka© uluru
pokręciliśmy się Naszym starym zwyczajem tam trochę i odkryliśmy jakiś nowy wał..ciekawe po co...
Wał jakiś zrobili na Azotach..© uluru
Dalej ścieżką betonową do miasta, skąd do Kościoła "na górce"..by tam sobie posiedzieć...
widok na Stary Most i Marinę© uluru
Kiedy już odetchnęliśmy, wróciliśmy Parkiem do domciu..
Dziękuję Kochanie za wypadzik :***
Do Kamila do pracy :))
Piątek, 4 maja 2012 | dodano: 11.05.2012Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0)
6.80 km (0.00 km teren), czas: 00:25 h, avg:16.32 km/h,
prędkość maks: 25.30 km/hTemperatura:27.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Z racji tego, że ja miałam wolne a Kamil chodził do pracy, umówiliśmy się, że po niego pojadę ;))
Tak tez się stało, gdy tylko zbliżała się godzina końca roboty..
W pracy ruch co nie miara, klientów przybywa i ubywa, a czasem jest tak, że przychodzą przed samym zamknięciem sklepu...
Jazda jak zwykle przyjemna, bo w towarzystwie Kamila :))))
Dziękuję Kochanie :***
Tak tez się stało, gdy tylko zbliżała się godzina końca roboty..
W pracy ruch co nie miara, klientów przybywa i ubywa, a czasem jest tak, że przychodzą przed samym zamknięciem sklepu...
Jazda jak zwykle przyjemna, bo w towarzystwie Kamila :))))
Dziękuję Kochanie :***
Objazd miasta :))
Komentarze(2) 23.53 km (29.00 km teren), czas: 04:35 h, avg:5.13 km/h, prędkość maks: 29.10 km/hTemperatura:29.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj kolejny dzień cudnej pogody. Dlatego trzeba było koniecznie z tego skorzystać :))
Rano Kamil umył Nasze rowery i po małym obiadku ruszyliśmy gdzie Nas oczy poniosą :]
Najpierw skierowaliśmy się tradycyjnie na BP, co by napompować koła. Potem ścieżką rowerową nad Wisłą zobaczyć, co słychać pod Starym Mostem.
Oj się tam dzieje..już na wykończeniu jest Marina i niedługo będzie też przejazd ze ścieżki rowerowej, pod Starym Mostem na Bulwar Puławski..
Potem na Bulwar..
Usiedliśmy sobie na jednych ze schodów..
Dalej już samym Bulwarem do końca, do Nowego Mostu, potem przez Majdan na Azoty, odwiedzić Nasz "stary" punkt widokowy :))
Tam sobie posiedzieliśmy i zrobiwszy kółeczko, wjechaliśmy w fajny lasek, który doprowadził Nas znowu na Azoty..
Pokręciliśmy tam potem i ścieżką rowerową z Azot na ulicę Wróblewskiego wyjechaliśmy.
Dalej już miastem do domciu.
Muszę przyznać, że dzisiaj było wyjątkowo dużo rowerów, tych małych i tych dużych. Znaczy to, że ludzie się ruszają, lubią aktywnie spędzać czas :]]]
Dziękuję :***
Rano Kamil umył Nasze rowery i po małym obiadku ruszyliśmy gdzie Nas oczy poniosą :]
Najpierw skierowaliśmy się tradycyjnie na BP, co by napompować koła. Potem ścieżką rowerową nad Wisłą zobaczyć, co słychać pod Starym Mostem.
Oj się tam dzieje..już na wykończeniu jest Marina i niedługo będzie też przejazd ze ścieżki rowerowej, pod Starym Mostem na Bulwar Puławski..
Tu już niedługo będzie ścieżka do Bulwaru© uluru
Pod Starym Mostem© uluru
Potem na Bulwar..
Ciekawe co będzie dalej...© uluru
Amatorzy motorówki..© uluru
Usiedliśmy sobie na jednych ze schodów..
Widoczki z Bulwaru© uluru
Nasze rowery przy schodach na Bulwarze..© uluru
Dalej już samym Bulwarem do końca, do Nowego Mostu, potem przez Majdan na Azoty, odwiedzić Nasz "stary" punkt widokowy :))
Widok na Azoty..© uluru
Tam sobie posiedzieliśmy i zrobiwszy kółeczko, wjechaliśmy w fajny lasek, który doprowadził Nas znowu na Azoty..
Pokręciliśmy tam potem i ścieżką rowerową z Azot na ulicę Wróblewskiego wyjechaliśmy.
Dalej już miastem do domciu.
Muszę przyznać, że dzisiaj było wyjątkowo dużo rowerów, tych małych i tych dużych. Znaczy to, że ludzie się ruszają, lubią aktywnie spędzać czas :]]]
Dziękuję :***
Mały wypadzik z obiadkiem w plecaku :)
Komentarze(3) 6.92 km (0.00 km teren), czas: 00:25 h, avg:16.61 km/h, prędkość maks: 27.30 km/hTemperatura:29.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj Kamil poszedł do pracy :/ niestety...
Pogoda była ciągle i nieustannie wymarzona do jazdy, ale coś wisiało w powietrzu i czuć było spadające ciśnienie.
Umówiłam się z Kamilem, że zawiozę mu obiadek i tak też się stało. Pojechałam w skwar ze spieczonymi moimi rękami i udami skrzętnie zakrywanymi.
W sklepie ruch ciągły, cały czas ktoś przychodzi i nabywa rower, albo dwa - w przypadku pary :)) To dobrze, widać, że ludzie przesiadają się z aut na rowery i korzystają z uroków pięknej pogody, by w sposób aktywny spędzić wolny czas.
Droga do i spowrotem przez osiedlowe uliczki i nową ulicę Sosnową..
Miałam jeszcze po południu pojechać do pracy Kamila, ale taka strasznie ciemna chmura się zjawiła, no i postanowiłam jednak zostać w domu, co potem okazało się niepotrzebne, bo chmurka wzięła i sobie poszła :/
Wieczorem nadrobiliśmy wspólny czas, spacerkiem dookoła miasta :))
Pogoda była ciągle i nieustannie wymarzona do jazdy, ale coś wisiało w powietrzu i czuć było spadające ciśnienie.
Umówiłam się z Kamilem, że zawiozę mu obiadek i tak też się stało. Pojechałam w skwar ze spieczonymi moimi rękami i udami skrzętnie zakrywanymi.
W sklepie ruch ciągły, cały czas ktoś przychodzi i nabywa rower, albo dwa - w przypadku pary :)) To dobrze, widać, że ludzie przesiadają się z aut na rowery i korzystają z uroków pięknej pogody, by w sposób aktywny spędzić wolny czas.
Droga do i spowrotem przez osiedlowe uliczki i nową ulicę Sosnową..
Sosnowa ulica nowa :)© uluru
Miałam jeszcze po południu pojechać do pracy Kamila, ale taka strasznie ciemna chmura się zjawiła, no i postanowiłam jednak zostać w domu, co potem okazało się niepotrzebne, bo chmurka wzięła i sobie poszła :/
Wieczorem nadrobiliśmy wspólny czas, spacerkiem dookoła miasta :))
Bikestatowa integracja -Dzień IV-ty OSTATNI...
Wtorek, 1 maja 2012 | dodano: 10.05.2012Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Wyjazdowo Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
41.20 km (0.00 km teren), czas: 02:18 h, avg:17.91 km/h,
prędkość maks: 29.00 km/hTemperatura:29.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
To już ostatni Nasz dzień w Mielcu :( niestety, ale mamy nadzieję, że jeszcze tam wrócimy :))
Na dzisiaj zaplanowany był przede wszystkim Zamek Reyów w Przecławiu i Baszta Obronna w Rzemieniu.
Najpierw przez miasto zobaczyć makietę samolotu AN-2.
Potem Dworek Oborskich..Tu było pięknie :)) bardzo Nam się podobał Dworek i parczek dookoła..
Następnie przez Rynek do Bazyliki Mniejszej pw Świętego Mateusza.
Po fotosesji we wnętrzu Bazyliki skierowaliśmy się na Przecław..a po drodze zrobiliśmy sobie mały przystanek, bo słonko tak waliło, że ho ho ho :))
Moje ręce piekły niemiłosiernie, nie byłam w stanie stać na słońcu a jedynie jechać, ale chować się gdzieś w jakimkolwiek cieniu :/
Kiedy dojechaliśmy do wyznaczonego miejsca, zrobiliśmy sesję w Parku a na tyłach Dworku rozłożyliśmy kocyk i zjedliśmy pyszniutkie kanapeczki :))
Nie wiem jakim cudem ja mam tylko jedno zdjęcie...
Pozostałe znajdziecie TU i TU i TU
Z Przecławia pojechaliśmy do Tuszymy, skąd przez Dobrynin na Rzemień.
W Rzemieniu stanęliśmy koło Remizy Strażackiej na lody, a kiedy już mieliśmy odjeżdżać nagle zaczęły wyć syreny i okazało się, że to było wezwanie do wyjazdu do pożaru..(zdjęcia u Grzesia) :))
W Rzemieniu przejechaliśmy przez śliczny Park..
i wkońcu mogliśmy zrobić zdjęcie Baszty odbitej w wodzie :))
Tam też skończyła się Nasza wycieczka, gdyż czas gonił..
Przedmieściami do domciu i szybkie pakowanko rowerów i całej reszty do samochodu..
Wkońcu musieliśmy się spakować i pojechać :((
Mielec żegnał Nas takim cudnym zachodem słońca :))
DZIĘKUJEMY BARDZO KOCHANI :)))))) BYŁO SUPER :DDDDDDDDDD
Na dzisiaj zaplanowany był przede wszystkim Zamek Reyów w Przecławiu i Baszta Obronna w Rzemieniu.
Najpierw przez miasto zobaczyć makietę samolotu AN-2.
Kolejny Samolot w mieście© uluru
Herb Mielca© uluru
Świat© uluru
Potem Dworek Oborskich..Tu było pięknie :)) bardzo Nam się podobał Dworek i parczek dookoła..
Dworek Oborskich© uluru
Dworek Oborskich© uluru
Na pewno coś to symbolizuje..© uluru
Klon Srebrzysty© uluru
140-sto letni Klon Srebrzysty© uluru
Stokrotki :))© uluru
Następnie przez Rynek do Bazyliki Mniejszej pw Świętego Mateusza.
W Bazylice© uluru
W Bazylice© uluru
Po fotosesji we wnętrzu Bazyliki skierowaliśmy się na Przecław..a po drodze zrobiliśmy sobie mały przystanek, bo słonko tak waliło, że ho ho ho :))
Moje ręce piekły niemiłosiernie, nie byłam w stanie stać na słońcu a jedynie jechać, ale chować się gdzieś w jakimkolwiek cieniu :/
Kiedy dojechaliśmy do wyznaczonego miejsca, zrobiliśmy sesję w Parku a na tyłach Dworku rozłożyliśmy kocyk i zjedliśmy pyszniutkie kanapeczki :))
Nie wiem jakim cudem ja mam tylko jedno zdjęcie...
Park w Przecławiu© uluru
Pozostałe znajdziecie TU i TU i TU
Z Przecławia pojechaliśmy do Tuszymy, skąd przez Dobrynin na Rzemień.
Rzepak już kwitnie© uluru
Tamtejsze pola...© uluru
W Rzemieniu stanęliśmy koło Remizy Strażackiej na lody, a kiedy już mieliśmy odjeżdżać nagle zaczęły wyć syreny i okazało się, że to było wezwanie do wyjazdu do pożaru..(zdjęcia u Grzesia) :))
W Rzemieniu przejechaliśmy przez śliczny Park..
Dworek..© uluru
Brama w Parku w Rzemieniu© uluru
i wkońcu mogliśmy zrobić zdjęcie Baszty odbitej w wodzie :))
Baszta© uluru
Tam gdzie Baszta© uluru
Tam też skończyła się Nasza wycieczka, gdyż czas gonił..
Przedmieściami do domciu i szybkie pakowanko rowerów i całej reszty do samochodu..
Wkońcu musieliśmy się spakować i pojechać :((
Mielec żegnał Nas takim cudnym zachodem słońca :))
Tan Nas żegnał Mielec..© uluru
DZIĘKUJEMY BARDZO KOCHANI :)))))) BYŁO SUPER :DDDDDDDDDD
Bikestatowa integracja - Dzień I-szy :)))
Sobota, 28 kwietnia 2012 | dodano: 02.05.2012Kategoria Wyjazdowo, Wieczorny Chillout, do 50 km Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
24.11 km (0.00 km teren), czas: 01:23 h, avg:17.43 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:20.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
No i wreszcie doszło do wyczekiwanej długo integracji grupy Puławskiej z grupą Mielecką :)
Kiedy w sobotę Kamil był jeszcze w pracy, ja Nas spakowałam i byłam gotowa na spotkanie z Grzesiem i Paulą.
Tak więc dojechaliśmy do Mielca, przywitaliśmy się, nieco ogarnęliśmy i ruszyliśmy na rowerki na taki mały rekonesans miasta i najbliższej okolicy :)
Pojeździliśmy po mieście, zobaczyliśmy tzw. strefę, czyli specjalną Strefę Ekonomiczną, byliśmy na Starówce.
Udało się tylko dwa zdjęcia zrobić wieczorem, bo każdy wie jak to jest ze zdjęciami o tej porze..
Czego nie ma u mnie na zdjęciach znajdziecie u Kamila , Pauli i u oczywiście Grzesia .
Pierwszy dzień był fajny, póki co wszystko Nam się podobało :))))
Kiedy w sobotę Kamil był jeszcze w pracy, ja Nas spakowałam i byłam gotowa na spotkanie z Grzesiem i Paulą.
Tak więc dojechaliśmy do Mielca, przywitaliśmy się, nieco ogarnęliśmy i ruszyliśmy na rowerki na taki mały rekonesans miasta i najbliższej okolicy :)
Pojeździliśmy po mieście, zobaczyliśmy tzw. strefę, czyli specjalną Strefę Ekonomiczną, byliśmy na Starówce.
Udało się tylko dwa zdjęcia zrobić wieczorem, bo każdy wie jak to jest ze zdjęciami o tej porze..
Dzulietta i Wściekły :))© uluru
Strefa ekonomiczna w Mielcu..© uluru
Czego nie ma u mnie na zdjęciach znajdziecie u Kamila , Pauli i u oczywiście Grzesia .
Pierwszy dzień był fajny, póki co wszystko Nam się podobało :))))