- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnia
Dystans całkowity: | 453.91 km (w terenie 7.50 km; 1.65%) |
Czas w ruchu: | 26:57 |
Średnia prędkość: | 17.49 km/h |
Maksymalna prędkość: | 32.20 km/h |
Suma podjazdów: | 500 m |
Liczba aktywności: | 50 |
Średnio na aktywność: | 9.26 km i 0h 32m |
Więcej statystyk |
Do Kamila do pracy :))
Piątek, 4 maja 2012 | dodano: 11.05.2012Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0)
6.80 km (0.00 km teren), czas: 00:25 h, avg:16.32 km/h,
prędkość maks: 25.30 km/hTemperatura:27.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Z racji tego, że ja miałam wolne a Kamil chodził do pracy, umówiliśmy się, że po niego pojadę ;))
Tak tez się stało, gdy tylko zbliżała się godzina końca roboty..
W pracy ruch co nie miara, klientów przybywa i ubywa, a czasem jest tak, że przychodzą przed samym zamknięciem sklepu...
Jazda jak zwykle przyjemna, bo w towarzystwie Kamila :))))
Dziękuję Kochanie :***
Tak tez się stało, gdy tylko zbliżała się godzina końca roboty..
W pracy ruch co nie miara, klientów przybywa i ubywa, a czasem jest tak, że przychodzą przed samym zamknięciem sklepu...
Jazda jak zwykle przyjemna, bo w towarzystwie Kamila :))))
Dziękuję Kochanie :***
Mały wypadzik z obiadkiem w plecaku :)
Komentarze(3) 6.92 km (0.00 km teren), czas: 00:25 h, avg:16.61 km/h, prędkość maks: 27.30 km/hTemperatura:29.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj Kamil poszedł do pracy :/ niestety...
Pogoda była ciągle i nieustannie wymarzona do jazdy, ale coś wisiało w powietrzu i czuć było spadające ciśnienie.
Umówiłam się z Kamilem, że zawiozę mu obiadek i tak też się stało. Pojechałam w skwar ze spieczonymi moimi rękami i udami skrzętnie zakrywanymi.
W sklepie ruch ciągły, cały czas ktoś przychodzi i nabywa rower, albo dwa - w przypadku pary :)) To dobrze, widać, że ludzie przesiadają się z aut na rowery i korzystają z uroków pięknej pogody, by w sposób aktywny spędzić wolny czas.
Droga do i spowrotem przez osiedlowe uliczki i nową ulicę Sosnową..
Miałam jeszcze po południu pojechać do pracy Kamila, ale taka strasznie ciemna chmura się zjawiła, no i postanowiłam jednak zostać w domu, co potem okazało się niepotrzebne, bo chmurka wzięła i sobie poszła :/
Wieczorem nadrobiliśmy wspólny czas, spacerkiem dookoła miasta :))
Pogoda była ciągle i nieustannie wymarzona do jazdy, ale coś wisiało w powietrzu i czuć było spadające ciśnienie.
Umówiłam się z Kamilem, że zawiozę mu obiadek i tak też się stało. Pojechałam w skwar ze spieczonymi moimi rękami i udami skrzętnie zakrywanymi.
W sklepie ruch ciągły, cały czas ktoś przychodzi i nabywa rower, albo dwa - w przypadku pary :)) To dobrze, widać, że ludzie przesiadają się z aut na rowery i korzystają z uroków pięknej pogody, by w sposób aktywny spędzić wolny czas.
Droga do i spowrotem przez osiedlowe uliczki i nową ulicę Sosnową..
Sosnowa ulica nowa :)© uluru
Miałam jeszcze po południu pojechać do pracy Kamila, ale taka strasznie ciemna chmura się zjawiła, no i postanowiłam jednak zostać w domu, co potem okazało się niepotrzebne, bo chmurka wzięła i sobie poszła :/
Wieczorem nadrobiliśmy wspólny czas, spacerkiem dookoła miasta :))
Powtórka z rozrywki...
Komentarze(15) 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Witajcie Wszyscy :))
Tak tak, co jest w tym roku, to się powtarza..i tu nie chodzi wcale o rowerowanie, którego raczej u mnie ostatnio brakuje :/
Tu chodzi o wirusa, który mnie zaatakował w zeszłym tygodniu i trzyma tak mocno, że wcale nie chce odpuścić :(
Przeglądałam wpisy kwietniowe z zeszłego roku i okazuje się, że taka sama sytuacja miała miejsce rok temu, kiedy to po Świętach Wielkanocnych dopadł mnie wirus i na wycieczkę Majową z kolegami pojechałam z zatkanym nosem..
Czytając zeszłoroczne wpisy zauważyłam też, że było po pierwsze o wiele cieplej, wszystko już kwitło a ja z zapałem jeździłam na rowerze do pracy, po drodze odprowadzając Majkę do przedszkola..
W tym roku jednak kwiecień nie jest zbyt łaskawy a po za tym, zauważyłam, że moja motywacja jazdy na rowerze nieco spadła, nie wiedząc czemu :///
Ale nie ma co..trzeba temu szybko przeciwdziałać a okazuje się, że będą ku temu okazje :)
Otóż niedługo staniemy się świadkami spotkania, od roku wyczekiwanego, grupy Puławskiej z Mielecką, czy tez inaczej Mieleckiej z Puławską :)))
Tak, tak..nareszcie dwie pary rowerowe będą miały okazję się poznać i pojeździć:]
Poza tym wyjeżdża na wczasy moja Córcia Majka na tydzień, no i pogoda zapowiada się obiecująco, tak liczę, że moja Dzulietta nie zakurzy się całkowicie. Mam ambitny, jak zawsze plan, jazdy rowerem do pracy...
Nie będę Was zanudzać moimi wywodami, tylko powinnam je wszystkie wprowadzać w życie ...i tak też się stanie :)))
Na koniec wspomnienie, jak to 4 kwietnia ower był już w codziennym użyciu...
Tymczasem miłego weekendu i tygodnia majowego z przecudną pogoda i udanymi wycieczkami rowerowymi ::)))))
Tak tak, co jest w tym roku, to się powtarza..i tu nie chodzi wcale o rowerowanie, którego raczej u mnie ostatnio brakuje :/
Tu chodzi o wirusa, który mnie zaatakował w zeszłym tygodniu i trzyma tak mocno, że wcale nie chce odpuścić :(
Przeglądałam wpisy kwietniowe z zeszłego roku i okazuje się, że taka sama sytuacja miała miejsce rok temu, kiedy to po Świętach Wielkanocnych dopadł mnie wirus i na wycieczkę Majową z kolegami pojechałam z zatkanym nosem..
Czytając zeszłoroczne wpisy zauważyłam też, że było po pierwsze o wiele cieplej, wszystko już kwitło a ja z zapałem jeździłam na rowerze do pracy, po drodze odprowadzając Majkę do przedszkola..
W tym roku jednak kwiecień nie jest zbyt łaskawy a po za tym, zauważyłam, że moja motywacja jazdy na rowerze nieco spadła, nie wiedząc czemu :///
Ale nie ma co..trzeba temu szybko przeciwdziałać a okazuje się, że będą ku temu okazje :)
Otóż niedługo staniemy się świadkami spotkania, od roku wyczekiwanego, grupy Puławskiej z Mielecką, czy tez inaczej Mieleckiej z Puławską :)))
Tak, tak..nareszcie dwie pary rowerowe będą miały okazję się poznać i pojeździć:]
Poza tym wyjeżdża na wczasy moja Córcia Majka na tydzień, no i pogoda zapowiada się obiecująco, tak liczę, że moja Dzulietta nie zakurzy się całkowicie. Mam ambitny, jak zawsze plan, jazdy rowerem do pracy...
Nie będę Was zanudzać moimi wywodami, tylko powinnam je wszystkie wprowadzać w życie ...i tak też się stanie :)))
Na koniec wspomnienie, jak to 4 kwietnia ower był już w codziennym użyciu...
Majka z Julietą pod przedszkolem© uluru
Tymczasem miłego weekendu i tygodnia majowego z przecudną pogoda i udanymi wycieczkami rowerowymi ::)))))
Na cebulkę...
Poniedziałek, 3 października 2011 | dodano: 04.10.2011Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
8.89 km (0.00 km teren), czas: 00:37 h, avg:14.42 km/h,
prędkość maks: 24.70 km/hTemperatura:21.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
"...mam fryzurę na cebulę, przestraszyłam Panią Ulę..." - taka kiedyś była piosenka, ale tyczyła się pewnej fryzury na głowie dziewczynki :)
Tymczasem, pogoda jest jaka, każdy widzi, z rana termometry raczej nie zachwycają, więc nie pozostaje nic innego rowerzystom jak tylko ubieranie się na cebulę.
Tak i ja w poniedziałkowy poranek założyłam na siebie parę warstw ubrań, co bym nie zmarzła, bo po prostu lubię jak mi jest ciepło :)
Odzwyczaiłam się od porannej jazdy ale nie było tak źle :)
W robocie jak to w robocie praca jest albo jej nie ma :]
A po pracy za oknem piękne słonko i można jechać w krótkich spodenkach :))))) Jest tym bardziej pięknie, gdy możesz wracać z tyry ze swoim mężczyzną :DDDDDDDD
Kochanie Dziękuje za towarzystwo do domciu :*******
p.s. bez zdjęć bo jakoś za dobrze mi/ Nam się jechało..
Za to fajny rysunek :) prawie jakbym na nim siebie widziała :DDD
Tymczasem, pogoda jest jaka, każdy widzi, z rana termometry raczej nie zachwycają, więc nie pozostaje nic innego rowerzystom jak tylko ubieranie się na cebulę.
Tak i ja w poniedziałkowy poranek założyłam na siebie parę warstw ubrań, co bym nie zmarzła, bo po prostu lubię jak mi jest ciepło :)
Odzwyczaiłam się od porannej jazdy ale nie było tak źle :)
W robocie jak to w robocie praca jest albo jej nie ma :]
A po pracy za oknem piękne słonko i można jechać w krótkich spodenkach :))))) Jest tym bardziej pięknie, gdy możesz wracać z tyry ze swoim mężczyzną :DDDDDDDD
Kochanie Dziękuje za towarzystwo do domciu :*******
p.s. bez zdjęć bo jakoś za dobrze mi/ Nam się jechało..
Za to fajny rysunek :) prawie jakbym na nim siebie widziała :DDD
Poranne wstawanie ...
Środa, 31 sierpnia 2011 | dodano: 31.08.2011Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia Rower: JULIET 40-V
Komentarze(10)
7.80 km (0.00 km teren), czas: 00:26 h, avg:18.00 km/h,
prędkość maks: 26.90 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Ehh dzisiaj to dopiero wstawać mi się nie chciało....
Może, dlatego, że kolejny raz późno położyłam się spać i marzyłam tylko o jednym...o ciepłym śnie... A był taki piękny :)))))
Cóż wstawać trzeba, kasę zarabiać na życie i przyjemności :D
Rowerem oczywiście, chociaż temperatura rano niższa niż wczoraj, bo tylko 8 stopni. Ubrałam po raz pierwszy podkoszulkę z długim rękawem i bluzę.. i było mi komfortowo :)
Kiedy wyłoniłam się z mojego ulubionego podjazdu, oczom jak codzień ukazał się nowo wybudowany market remontowo-budowlany BRICO DEPOT. I nic w tym nie byłoby dziwnego, jak fakt, iż dzisiaj o godzinie 7 rano miało nastąpić jego wielkie otwarcie :)
Jak to zwykle bywa w Polskim społeczeństwie, należy na taką okoliczność zjawić się o wiele wcześniej i przyjąć pozycje koczownika przy drzwiach wejściowych, bo a nuż czegoś fajnego zabraknie..
Fotka spod sklepu..
Poleciałam dalej do roboty, popracowałam i w słońcu powróciłam do domciu :)
Niestety popołudniowo-wieczorny czas znowu bez roweru...:/
Może, dlatego, że kolejny raz późno położyłam się spać i marzyłam tylko o jednym...o ciepłym śnie... A był taki piękny :)))))
Cóż wstawać trzeba, kasę zarabiać na życie i przyjemności :D
Rowerem oczywiście, chociaż temperatura rano niższa niż wczoraj, bo tylko 8 stopni. Ubrałam po raz pierwszy podkoszulkę z długim rękawem i bluzę.. i było mi komfortowo :)
Kiedy wyłoniłam się z mojego ulubionego podjazdu, oczom jak codzień ukazał się nowo wybudowany market remontowo-budowlany BRICO DEPOT. I nic w tym nie byłoby dziwnego, jak fakt, iż dzisiaj o godzinie 7 rano miało nastąpić jego wielkie otwarcie :)
Jak to zwykle bywa w Polskim społeczeństwie, należy na taką okoliczność zjawić się o wiele wcześniej i przyjąć pozycje koczownika przy drzwiach wejściowych, bo a nuż czegoś fajnego zabraknie..
Fotka spod sklepu..
Poleciałam dalej do roboty, popracowałam i w słońcu powróciłam do domciu :)
Niestety popołudniowo-wieczorny czas znowu bez roweru...:/
Poranne mgły...
Wtorek, 30 sierpnia 2011 | dodano: 30.08.2011Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia Rower: JULIET 40-V
Komentarze(10)
8.06 km (0.00 km teren), czas: 00:26 h, avg:18.60 km/h,
prędkość maks: 28.60 km/hTemperatura:21.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj rano gdy spojrzałam przez okno, by sprawdzić czy pogoda nadaje się do roboczego rowerowania ujrzałam takie widoki..
To było o 6 rano, a wyjazd jak zwykle około 7 więc była nadziej, że opadną i będzie ładnie :))
Pojechałam więc do pracy, popracowałam i wróciłam - w słońcu i umiarkowanych ciepełku :]
Na koniec zdjęcie rowerów, które służyły wczoraj jako dekoracja Kamila urodzinowych babeczek :)
Z upływem dnia zaczyna się chmurzyć i niestety ochładzać :/
Widok z okna u Majki w pokoju...poranne mgły© uluru
Mgły nad Włostowicami© uluru
To było o 6 rano, a wyjazd jak zwykle około 7 więc była nadziej, że opadną i będzie ładnie :))
Pojechałam więc do pracy, popracowałam i wróciłam - w słońcu i umiarkowanych ciepełku :]
Na koniec zdjęcie rowerów, które służyły wczoraj jako dekoracja Kamila urodzinowych babeczek :)
Kolekcja urodzinowych rowerów :)© uluru
Z upływem dnia zaczyna się chmurzyć i niestety ochładzać :/
Szaro, buro i chłodno..
Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | dodano: 29.08.2011Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia Rower: JULIET 40-V
Komentarze(5)
7.89 km (0.00 km teren), czas: 00:26 h, avg:18.21 km/h,
prędkość maks: 26.80 km/hTemperatura:22.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
W piątek i sobotę pogoda Nas rozpieściła niesamowicie :) niektórzy narzekali na taki stan rzeczy a byli też tacy cali szczęśliwi z zaistniałej sytuacji :)))
Niestety jakoś wyszło w ten weekend, że rowery zarówno mój jak i Kamila dwa pozostały bez ruchu w ten weekend :/ Na to złożyło się parę rzeczy i ludzi..
Po aktywnym, nie rowerowo, weekendzie czas było wrócić do pracy. Rano na rower oczywiście, chociaż pogoda za oknem nie zachęcała zbytnio, ale co tam, trzeba wsiąść i jechać :)
Pogoda na dziś to jakieś 25-26 stopni a rano ledwo było 14. Zobaczymy, czy w ciągu dnia się coś zmieni..
Na resztę tygodnia pogoda raczej bez deszczu i o wiele chłodniej..
Dzisiaj świętować będziemy urodziny Kamila , więc z pewnością wieczorny rower dopada...
Dla odmiany cupcakes zamiast tortu urodzinowego, produkcji Cioci Doroty , Majki
i Mojej :)
Oto fotki
Impreza się udała :)))
Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego Kochanie :)
Niestety jakoś wyszło w ten weekend, że rowery zarówno mój jak i Kamila dwa pozostały bez ruchu w ten weekend :/ Na to złożyło się parę rzeczy i ludzi..
Po aktywnym, nie rowerowo, weekendzie czas było wrócić do pracy. Rano na rower oczywiście, chociaż pogoda za oknem nie zachęcała zbytnio, ale co tam, trzeba wsiąść i jechać :)
Pogoda na dziś to jakieś 25-26 stopni a rano ledwo było 14. Zobaczymy, czy w ciągu dnia się coś zmieni..
Na resztę tygodnia pogoda raczej bez deszczu i o wiele chłodniej..
Dzisiaj świętować będziemy urodziny Kamila , więc z pewnością wieczorny rower dopada...
Dla odmiany cupcakes zamiast tortu urodzinowego, produkcji Cioci Doroty , Majki
i Mojej :)
Oto fotki
Urodzinowe babeczki Kamila :)© uluru
Bike is everywhere :)© uluru
bikes and candles :)© uluru
Same pyszności :)))© uluru
Impreza się udała :)))
Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego Kochanie :)
DPD - wietrznie..
Środa, 24 sierpnia 2011 | dodano: 24.08.2011Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia Rower: JULIET 40-V
Komentarze(11)
7.99 km (0.00 km teren), czas: 00:27 h, avg:17.76 km/h,
prędkość maks: 26.80 km/hTemperatura:25.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Wczoraj wieczorem czułam, że chwyta mnie leń rowerowy :/ i tak sobie wstępnie pomyślałam, że może odpuszczę sobie poranną jazdę na rowerze i pojadę samochodem. Z tak przekonaniem położyłam się spać :)
Rano, kiedy wstałam jednak zmieniłam zdanie, chociaż leń wcale mnie nie opuścił..
Dzisiaj było dosyć wietrznie i nadal jest, no i te dziwne chmury co co zakrywają prawie całe niebo, taki dywan jakby...to nie wróży nic dobrego :/
Po drodze...
Robota jak robota a potem szybciutko do domciu, bo wieczorem zapoznawczy grill:))
P.S. wiatr dzisiaj w morde niestety, i to nie ważne, w którym kierunku bym nie jechała :/ a teraz kolejna burza idzie :(((
Rano, kiedy wstałam jednak zmieniłam zdanie, chociaż leń wcale mnie nie opuścił..
Dzisiaj było dosyć wietrznie i nadal jest, no i te dziwne chmury co co zakrywają prawie całe niebo, taki dywan jakby...to nie wróży nic dobrego :/
Po drodze...
Poranne słońce za chmurami...© uluru
Robota jak robota a potem szybciutko do domciu, bo wieczorem zapoznawczy grill:))
P.S. wiatr dzisiaj w morde niestety, i to nie ważne, w którym kierunku bym nie jechała :/ a teraz kolejna burza idzie :(((
Poniedziałek w słońcu :)
Wtorek, 23 sierpnia 2011 | dodano: 22.08.2011Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
8.08 km (0.00 km teren), czas: 00:29 h, avg:16.72 km/h,
prędkość maks: 28.20 km/hTemperatura:27.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Z racji wielu zajęć weekendowych i braku czasu na rower, postanowiłam powrócić od poniedziałkowego poranku na rower :)
Rano było tylko 14 stopni, dlatego też pożyczyłam nogawki od Kamila
z mocnym postanowieniem zaopatrzenia się w takie same :)
Jest 21 sierpień a pogoda dopiero teraz zaczyna Nas rozpieszczać, bo prognozy na ten tydzień są, powiedziałabym, mocno wyskokowe, chociaż pewnie nie obejdzie się bez burz...
Tydzień będzie bardzo aktywny, ponieważ brat z narzeczoną zostawili córcię na tydzień i przykazali jeździć z nią na rowerze i chodzić na basen :) W te przyjemności trzeba włączyć Majkę i tylko życzyć sobie dużo siły i wytrwałości, by okiełznać obie dziewczynki :D
Moi rodzice organizują im czas do mojego przyjścia z pracy a potem ja przejmuje pałeczkę :) Zapowiada się niezła zabawa :]
Fotki z dzisiaj ( robione były kalkulatorem, niezbyt dobrej jakości więc są takie jakie są )......
Rano było tylko 14 stopni, dlatego też pożyczyłam nogawki od Kamila
z mocnym postanowieniem zaopatrzenia się w takie same :)
Jest 21 sierpień a pogoda dopiero teraz zaczyna Nas rozpieszczać, bo prognozy na ten tydzień są, powiedziałabym, mocno wyskokowe, chociaż pewnie nie obejdzie się bez burz...
Tydzień będzie bardzo aktywny, ponieważ brat z narzeczoną zostawili córcię na tydzień i przykazali jeździć z nią na rowerze i chodzić na basen :) W te przyjemności trzeba włączyć Majkę i tylko życzyć sobie dużo siły i wytrwałości, by okiełznać obie dziewczynki :D
Moi rodzice organizują im czas do mojego przyjścia z pracy a potem ja przejmuje pałeczkę :) Zapowiada się niezła zabawa :]
Fotki z dzisiaj ( robione były kalkulatorem, niezbyt dobrej jakości więc są takie jakie są )......
Jechała taka sobie limuzyna...© uluru
Kolejny letni dzień :)
Wtorek, 23 sierpnia 2011 | dodano: 23.08.2011Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia Rower: JULIET 40-V
Komentarze(5)
8.06 km (0.00 km teren), czas: 00:27 h, avg:17.91 km/h,
prędkość maks: 29.10 km/hTemperatura:28.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Ponownie do pracy na rowerku, chociaż było ciężkie wstawanie, spowodowane oczywiście późnym pójściem spać :)
Jednak wstała i wsadziłam swoje cztery litery na siodełko.
Poranne fotki...
Tego supermarketu nie mogą się doczekać mieszkańcy Puław, bo to pierwszy u Nas taki sklep...będzie gdzie chodzić na niedzielne spacerki :) haha
Po pracy szybki powrót do domu, bo dziewczynki czekają :))
Jednak wstała i wsadziłam swoje cztery litery na siodełko.
Poranne fotki...
poranna trasa do pracy© uluru
Logo nowego supermarketu budowlanego© uluru
Tego supermarketu nie mogą się doczekać mieszkańcy Puław, bo to pierwszy u Nas taki sklep...będzie gdzie chodzić na niedzielne spacerki :) haha
Po pracy szybki powrót do domu, bo dziewczynki czekają :))