- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Poranne wstawanie ...
Środa, 31 sierpnia 2011 | dodano: 31.08.2011Kategoria do 50 km, Robotniczo, Samotnia Rower: JULIET 40-V
Komentarze(10)
7.80 km (0.00 km teren), czas: 00:26 h, avg:18.00 km/h,
prędkość maks: 26.90 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Ehh dzisiaj to dopiero wstawać mi się nie chciało....
Może, dlatego, że kolejny raz późno położyłam się spać i marzyłam tylko o jednym...o ciepłym śnie... A był taki piękny :)))))
Cóż wstawać trzeba, kasę zarabiać na życie i przyjemności :D
Rowerem oczywiście, chociaż temperatura rano niższa niż wczoraj, bo tylko 8 stopni. Ubrałam po raz pierwszy podkoszulkę z długim rękawem i bluzę.. i było mi komfortowo :)
Kiedy wyłoniłam się z mojego ulubionego podjazdu, oczom jak codzień ukazał się nowo wybudowany market remontowo-budowlany BRICO DEPOT. I nic w tym nie byłoby dziwnego, jak fakt, iż dzisiaj o godzinie 7 rano miało nastąpić jego wielkie otwarcie :)
Jak to zwykle bywa w Polskim społeczeństwie, należy na taką okoliczność zjawić się o wiele wcześniej i przyjąć pozycje koczownika przy drzwiach wejściowych, bo a nuż czegoś fajnego zabraknie..
Fotka spod sklepu..
Poleciałam dalej do roboty, popracowałam i w słońcu powróciłam do domciu :)
Niestety popołudniowo-wieczorny czas znowu bez roweru...:/
Może, dlatego, że kolejny raz późno położyłam się spać i marzyłam tylko o jednym...o ciepłym śnie... A był taki piękny :)))))
Cóż wstawać trzeba, kasę zarabiać na życie i przyjemności :D
Rowerem oczywiście, chociaż temperatura rano niższa niż wczoraj, bo tylko 8 stopni. Ubrałam po raz pierwszy podkoszulkę z długim rękawem i bluzę.. i było mi komfortowo :)
Kiedy wyłoniłam się z mojego ulubionego podjazdu, oczom jak codzień ukazał się nowo wybudowany market remontowo-budowlany BRICO DEPOT. I nic w tym nie byłoby dziwnego, jak fakt, iż dzisiaj o godzinie 7 rano miało nastąpić jego wielkie otwarcie :)
Jak to zwykle bywa w Polskim społeczeństwie, należy na taką okoliczność zjawić się o wiele wcześniej i przyjąć pozycje koczownika przy drzwiach wejściowych, bo a nuż czegoś fajnego zabraknie..
Fotka spod sklepu..
Poleciałam dalej do roboty, popracowałam i w słońcu powróciłam do domciu :)
Niestety popołudniowo-wieczorny czas znowu bez roweru...:/
K o m e n t a r z e
Nie wiem, ale w porannym słońcu jest cos tak romantycznego, że sie rozpływam !! :)
DaDasik - 21:58 sobota, 3 września 2011 | linkuj
Fakt ostatnio wstaje się coraz ciężej,mi też się nie chce.<<<BUDZIKOM ŚMIERĆ>>>
VSV83 - 03:50 piątek, 2 września 2011 | linkuj
Ja jestem raczej zimnolubny i nawet lubię jesień. Jakieś cieplejsze ubranko i można śmigać póki nie spadnie śnieg. Bo po śniegu to już niespecjalnie lubię kręcić korbą.
donremigio - 19:49 czwartek, 1 września 2011 | linkuj
Byłem dziś w lesie, liści od groma. W niektórych miejscach dywan już dość gruby. Nie lubię jesieni bo po niej niekończąca się zima.
Dynio - 23:51 środa, 31 sierpnia 2011 | linkuj
Ja muszę kupić rękawiczki z długimi palcami. Poranne wstawanie.... od jutro i mnie to czeka....
maxnorbi - 19:59 środa, 31 sierpnia 2011 | linkuj
heh, długie rzeczy na rower to już chyba na stałe wejdą do repertuaru - zwłaszcza rano i pod wieczór :)
k4r3l - 19:00 środa, 31 sierpnia 2011 | linkuj
Komentuj