- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Sobotnie rowerowanie z Mecenasem :))
Komentarze(3) 38.83 km (0.00 km teren), czas: 02:21 h, avg:16.52 km/h, prędkość maks: 41.70 km/hTemperatura:27.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj dla odmiany zmieniłam towarzystwo rowerowe :)))
Otóż w pracy, a co tu robić w takie piękne przedpołudnie. Szczęście chciało, że Włościański kolega przybywający prosto ze Stolicy, zapodał temat wspólnej wycieczki rowerowej. Początkowo miała być we trójkę z Kamilem , ale że pracuje w soboty, dlatego zostało Nas dwoje.
Przyszykowałam się szybciutko, Majkę oddałam dziadkom i pojechaliśmy przed siebie:))
To miał być lajt, taki tam nie nerwowo, ale mieliśmy dotrzeć na 14 spowrotem, bo chcieliśmy Kamilowi niespodziankę w sklepie zrobić :))
Nasza trasa: Włostowice, ścieżka rowerowa nad Wisłą, Bochotnica, Wierzchoniów, Celejów, Stok, Las Stocki, Zbędowice, Parchatka, Włostowice, ul Sosnowa, ul. Lubelska - ROWER TAK - powrót - ul. Sosnowa, Włostowice, Tokarska
Pogoda była cudna, nieco przeszkadzał silny dosyć wiatr, który mieliśmy prze 99% trasy w twarz :/ Poza tym zaliczyliśmy parę górek i mniejszych wzniesień.
Ja niestety za względu na dokuczające kolano, owe górki i wzniesienia pokonywałam stylem mieszanym, czyli na kółkach i na nogach..
Gdzie tylko mogliśmy zatrzymywaliśmy się na fotki, a potem goniliśmy by zdążyć do 14 do sklepu Kamila :))
Zdążyliśmy...Kamil był zaskoczony Naszym widokiem :]
Ja pomimo zmęczenia nie wsadziłam bike'a do auta, tylko razem z kolegą Mecenasem wróciłam na dwóch kółkach do domu :))))
Oto fotki z wycieczki:
Wycieczka bardzo się udała :)))))
Piotr Dziękuję :DDDDDDD
Otóż w pracy, a co tu robić w takie piękne przedpołudnie. Szczęście chciało, że Włościański kolega przybywający prosto ze Stolicy, zapodał temat wspólnej wycieczki rowerowej. Początkowo miała być we trójkę z Kamilem , ale że pracuje w soboty, dlatego zostało Nas dwoje.
Przyszykowałam się szybciutko, Majkę oddałam dziadkom i pojechaliśmy przed siebie:))
To miał być lajt, taki tam nie nerwowo, ale mieliśmy dotrzeć na 14 spowrotem, bo chcieliśmy Kamilowi niespodziankę w sklepie zrobić :))
Nasza trasa: Włostowice, ścieżka rowerowa nad Wisłą, Bochotnica, Wierzchoniów, Celejów, Stok, Las Stocki, Zbędowice, Parchatka, Włostowice, ul Sosnowa, ul. Lubelska - ROWER TAK - powrót - ul. Sosnowa, Włostowice, Tokarska
Pogoda była cudna, nieco przeszkadzał silny dosyć wiatr, który mieliśmy prze 99% trasy w twarz :/ Poza tym zaliczyliśmy parę górek i mniejszych wzniesień.
Ja niestety za względu na dokuczające kolano, owe górki i wzniesienia pokonywałam stylem mieszanym, czyli na kółkach i na nogach..
Gdzie tylko mogliśmy zatrzymywaliśmy się na fotki, a potem goniliśmy by zdążyć do 14 do sklepu Kamila :))
Zdążyliśmy...Kamil był zaskoczony Naszym widokiem :]
Ja pomimo zmęczenia nie wsadziłam bike'a do auta, tylko razem z kolegą Mecenasem wróciłam na dwóch kółkach do domu :))))
Oto fotki z wycieczki:
Fragmenty nowej części ścieżki rowerowej..© uluru
Ścieżka rowerowa..© uluru
Kolega Mecenas :))© uluru
droga na Celejów© uluru
Jest cudnie;)))© uluru
Zachwyciła mnie ta brama :))© uluru
Powoli zbliżamy sie do Zbędowic..© uluru
Kolega pędzi:)))))))© uluru
W drodze powrotnej© uluru
Czyż pola wiosną nie są piękne...© uluru
Wycieczka bardzo się udała :)))))
Piotr Dziękuję :DDDDDDD
K o m e n t a r z e
Komentuj