- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Merida Mazowia MTB - Maraton PUŁAWY
Komentarze(2) 9.43 km (0.00 km teren), czas: 00:36 h, avg:15.72 km/h, prędkość maks: 25.00 km/hTemperatura:17.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
W dniach 12-14 lipiec miała miejsce co roczna kolarka impreza Mazowia MTB Maraton - tym razem przez 3 dni, Kazimierz, Puławy, Nałęczów.
Dzisiaj bylo w Puławach, więc mimo, iż żałowaliśmy, że nie strartowaliśmy, pojechalismy zobaczyć jakie maszyny startowały w maratonie i jak wogóle wyglądała organizacja imprezy.
Aparat w plecy i kiedy spotkaliśmy się z mieście z Kamilem, od razu skierowaliśmy się do Mariny, gdzie odbywała się impreza.
Było bardzo dużo fantastycznych maszyn. Kamil nie mógł wyjść z zachwytu nad tym co widział...brak słów
Reszta na zdjęciach............
Jutro zamierzamy pojechać do Nałęczowa...
Dzisiaj bylo w Puławach, więc mimo, iż żałowaliśmy, że nie strartowaliśmy, pojechalismy zobaczyć jakie maszyny startowały w maratonie i jak wogóle wyglądała organizacja imprezy.
Aparat w plecy i kiedy spotkaliśmy się z mieście z Kamilem, od razu skierowaliśmy się do Mariny, gdzie odbywała się impreza.
Było bardzo dużo fantastycznych maszyn. Kamil nie mógł wyjść z zachwytu nad tym co widział...brak słów
Reszta na zdjęciach............
MERIDA była wszędzie© uluru
MTB Maraton© uluru
Kolarze© uluru
Namioty© uluru
Kamil był zszokowany widokiem tylu zudownych maszyn© uluru
Nasze cuda dziwnie wyglądały wśród innych bez numerków startowych© uluru
Kolega Kamila był nieźle ubrudzony© uluru
Błoto było wszedzie© uluru
Nawet spodenki można było mieć z napisem MARATON MTB© uluru
Koszulka warta wystartowania w maratonie© uluru
Namioty firmowe i pełno kolarzy© uluru
Flagi Mazowia MTB© uluru
Kamil z Nami cudami© uluru
Kamil na tle logo© uluru
Marina© uluru
Marina© uluru
Jutro zamierzamy pojechać do Nałęczowa...
Off road ze znajomymi :)))
Niedziela, 7 lipca 2013 | dodano: 13.07.2013Kategoria do 50 km, off-road, W towarzystwie, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(2)
32.40 km (8.00 km teren), czas: 02:39 h, avg:12.23 km/h,
prędkość maks: 22.00 km/hTemperatura:31.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Zaplanowany mieliśmy dzisiaj off-road ze znajomymi. Pogoda była super, niebo bez żadnych chmurek, samopoczucie też dopisywało...
Najpierw spokojnie na Azoty, gdzie zrobiliśmy mały odpoczynek, ponieważ jechała z Nami wczesno-ciężarna koleżanka.
Potem z każdym metrem było już tylko gorzej, najpierw ze względu na komary i ich coraz większe ilości, a potem ze względu na wyboje, piach i krzaki.
Miało być spokojnie a w efekcie po ciężkim lesie, głębokim piachu, gałęziach i strasznej chmarze komarów, wylądowaliśmy na stacji w Gołębiu.
Byliśmy bardzo, ale to bardzo zmęczeni...brak słów.....ale przynajmniej ja byłam zadowolona, bo dawno Nas nie było w terenie a to bardzo miła odmiana dla szosy.
Parę zdjęć...
Było suuuuuuuuuuupppppppppppppeeeeeeeeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!
Dziękuję :*********************
Najpierw spokojnie na Azoty, gdzie zrobiliśmy mały odpoczynek, ponieważ jechała z Nami wczesno-ciężarna koleżanka.
Potem z każdym metrem było już tylko gorzej, najpierw ze względu na komary i ich coraz większe ilości, a potem ze względu na wyboje, piach i krzaki.
Miało być spokojnie a w efekcie po ciężkim lesie, głębokim piachu, gałęziach i strasznej chmarze komarów, wylądowaliśmy na stacji w Gołębiu.
Byliśmy bardzo, ale to bardzo zmęczeni...brak słów.....ale przynajmniej ja byłam zadowolona, bo dawno Nas nie było w terenie a to bardzo miła odmiana dla szosy.
Parę zdjęć...
Widok na Azoty© uluru
Razem© uluru
Chłopaki..© uluru
Zdjęcie z ambony© uluru
Stacja Gołąb© uluru
Wszyscy obecni© uluru
Zmęczeni w Gołębiu :))© uluru
Było suuuuuuuuuuupppppppppppppeeeeeeeeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!
Dziękuję :*********************
Razem w pięknym słońcu :))))))))))))))))
Komentarze(0) 21.30 km (0.00 km teren), czas: 01:40 h, avg:12.78 km/h, prędkość maks: 28.00 km/hTemperatura:29.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Co tu dużo pisać, zebraliśmy się i pojechaliśmy na małą przejażdżkę, tym bardziej, że Majka pojechała na 3 tygodnie na wakacje...
Pogoda była piękna, słonko grzało a My już dawno razem nigdzie nie jeździliśmy...
Wzięliśmy nowy aparat i w drogę :))
Najpierw ścieżką rowerową wzdłuż wału, potem zajechaliśmy po starty most
w poszukiwaniu weny, byliśmy na Bulwarze, potem w stronę nowego mostu, potem ul. Zarzecze, Puławy Chemia, Park Naukowo Technologiczny, ścieżka na Wróblewskiego
i miastem do domu :)))))
Zdjęć zrobionych dużo, ale wybrane tylko te najlepsze...
Było fajnie, jak zawsze :)))))
Dziękuję Kochanie :****
Pogoda była piękna, słonko grzało a My już dawno razem nigdzie nie jeździliśmy...
Wzięliśmy nowy aparat i w drogę :))
Najpierw ścieżką rowerową wzdłuż wału, potem zajechaliśmy po starty most
w poszukiwaniu weny, byliśmy na Bulwarze, potem w stronę nowego mostu, potem ul. Zarzecze, Puławy Chemia, Park Naukowo Technologiczny, ścieżka na Wróblewskiego
i miastem do domu :)))))
Zdjęć zrobionych dużo, ale wybrane tylko te najlepsze...
Odbicie w okularze Ani© uluru
Niebo latem© uluru
Spod mostu© uluru
Widok na Wisłę© uluru
Kolarz© uluru
Pełna twarz© uluru
Takie tam© uluru
Piękne słonko© uluru
Wśród traw© uluru
Na rowerze tez można latać :))© uluru
Kamil..:)))© uluru
Było fajnie, jak zawsze :)))))
Dziękuję Kochanie :****
Do pracy Kamila :)))
Komentarze(2) 9.93 km (0.00 km teren), czas: 00:35 h, avg:17.02 km/h, prędkość maks: 25.20 km/hTemperatura:30.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Miałam jechać do Kamila razem z Majką, ale mała zaprotestowała...w sumie jej się nie dziwię, bo żar lał się z nieba i pewnie byłoby jej ciężko jechać..
Cóż, pojechałam sama, a z powrotem zajechaliśmy na plan pod UM i na skwerek, gdzie stała dziwna rzeźba...
A na koniec mój rowerowy look tej soboty ;)))
Dziękuję Kochanie :***
Cóż, pojechałam sama, a z powrotem zajechaliśmy na plan pod UM i na skwerek, gdzie stała dziwna rzeźba...
Nasze rowery dwa :)))© uluru
Plan przez UM :)© uluru
Mój Kolarz :)))© uluru
Rzeźba na skwerku© uluru
A na koniec mój rowerowy look tej soboty ;)))
Oto JA :)))© uluru
Dziękuję Kochanie :***
Chill z Kamilem...
Środa, 19 czerwca 2013 | dodano: 24.06.2013Kategoria do 50 km, Wieczorny Chillout, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0)
11.20 km (0.00 km teren), czas: 00:46 h, avg:14.61 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:25.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Wieczorkiem mały objazd miasta i do Tesco.
Zdjęć brak, bo komary jadły żywcem :////
Dziękuję Kochanie :***
Zdjęć brak, bo komary jadły żywcem :////
Dziękuję Kochanie :***
Wieczorny chill z Kamilem :))))))))
Środa, 12 czerwca 2013 | dodano: 14.06.2013Kategoria do 50 km, Wieczorny Chillout, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0)
7.28 km (0.00 km teren), czas: 00:29 h, avg:15.06 km/h,
prędkość maks: 22.80 km/hTemperatura:15.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Wieczorkiem wybraliśmy się na objazd miasta :))
Niestety nie udało Nam się nigdzie na dłużej usiąść i pogadać, bo wstrętne komarzyska gryzły jak najęte..
Zajechaliśmy na skwerek, gdzie od niedawna mamy śliczną nową podświetloną różnymi kolorami fontannę :))
Dziękuję Kochanie :***
Niestety nie udało Nam się nigdzie na dłużej usiąść i pogadać, bo wstrętne komarzyska gryzły jak najęte..
Zajechaliśmy na skwerek, gdzie od niedawna mamy śliczną nową podświetloną różnymi kolorami fontannę :))
Gdzieś na alejkach© uluru
Mieni się różnymi kolorami© uluru
Świecąca fontanna© uluru
Wieczorową porą na skwerku© uluru
Dziękuję Kochanie :***
Z Majką tradycyjnie :))
Środa, 12 czerwca 2013 | dodano: 14.06.2013Kategoria do 50 km, Spacerowo, Z Majką Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0)
3.30 km (0.00 km teren), czas: 00:27 h, avg:7.33 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:25.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Po południu wybrałyśmy się Majka na krotki rowerek do Pałacu Marynki :)) Tradycyjnie zrobiłyśmy sobie rundkę po dziedzińcu i parę fotek. Potem pojechałyśmy do moich rodziców wylegiwać się na huśtawce.
Pogoda wreszcie dopisuje, słonko i wyższa temperatura jest jak najbardziej potrzebna :)))))
Pogoda wreszcie dopisuje, słonko i wyższa temperatura jest jak najbardziej potrzebna :)))))
Sesja Majki i psiaka :))© uluru
Majka we własnej osobie :)))))))))© uluru
Zdjęcie Majki autorstwa© uluru
Artisztik© uluru
Zza trawy© uluru
Na huśtawce fajnie jest :)))© uluru
Kazik z Kamilem i Piotrkiem :)))
Niedziela, 19 maja 2013 | dodano: 21.05.2013Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(1)
30.24 km (0.00 km teren), czas: 01:49 h, avg:16.65 km/h,
prędkość maks: 28.00 km/hTemperatura:30.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Pogoda w niedzielę była, więc postanowiliśmy pojechać do Kazika, tym bardziej, że przyjechał do Puław kolega ze Stolicy, niejaki Piotrek - przyjaciel rodziny :)))
Tak więc odprowadziwszy Majkę do Dziadków (nie, że nie chcieliśmy żeby z Nami pojechała, tylko po prostu na razie nie dałaby rady przejechać takiego dystansu), wyszykowaliśmy się i pojechaliśmy.
Pogoda była cudna, w maju jest najpiękniej, bo wszystko jest soczyście zielone, co prawda dokuczał Nam mały wmordewind ale spoko, nie pierwszy raz tak wieje :))
Dojechawszy do Kazika, obowiązkowo na lody w wiadome miejsce, trochę po Rynku, parę zdjęć i do domu.
Piotrek odbił od Nas na wysokości Włostowic a Kamil i ja pojechaliśmy dalej przed siebie. Postanowiliśmy zobaczyć, czy rzeczywiście nie można wejść do Parku Czartoryskich (pewnego dnia wszystkie bramy i bramki zostały zamknięte, ponieważ Dyrektor IUNG, który to właśnie ma siedzibę w Parku, postanowił wprowadzić opłaty za wstęp do Parku, potem cofnął swoją decyzję, ale i tak niektóre z bramek pozostała zamknięta).
Okazało się, że można wjechać do Parku nie strzeżonym wjazdem, potem przez schody diabelskie, weszliśmy wyżej, aż wreszcie na dziedziniec Parku, gdzie były dni otwarte IUNG i można za darmo zwiedzić ichnie Pracownie. Widzieliśmy też słynnego Pawia - jednego z dwóch.
Potem skoczyliśmy do domciu na obiadek :)))
Dziękuję Wam za przejażdżkę :))))))))))))))))
Tak więc odprowadziwszy Majkę do Dziadków (nie, że nie chcieliśmy żeby z Nami pojechała, tylko po prostu na razie nie dałaby rady przejechać takiego dystansu), wyszykowaliśmy się i pojechaliśmy.
Pogoda była cudna, w maju jest najpiękniej, bo wszystko jest soczyście zielone, co prawda dokuczał Nam mały wmordewind ale spoko, nie pierwszy raz tak wieje :))
Dojechawszy do Kazika, obowiązkowo na lody w wiadome miejsce, trochę po Rynku, parę zdjęć i do domu.
Piotrek odbił od Nas na wysokości Włostowic a Kamil i ja pojechaliśmy dalej przed siebie. Postanowiliśmy zobaczyć, czy rzeczywiście nie można wejść do Parku Czartoryskich (pewnego dnia wszystkie bramy i bramki zostały zamknięte, ponieważ Dyrektor IUNG, który to właśnie ma siedzibę w Parku, postanowił wprowadzić opłaty za wstęp do Parku, potem cofnął swoją decyzję, ale i tak niektóre z bramek pozostała zamknięta).
Okazało się, że można wjechać do Parku nie strzeżonym wjazdem, potem przez schody diabelskie, weszliśmy wyżej, aż wreszcie na dziedziniec Parku, gdzie były dni otwarte IUNG i można za darmo zwiedzić ichnie Pracownie. Widzieliśmy też słynnego Pawia - jednego z dwóch.
Potem skoczyliśmy do domciu na obiadek :)))
Ścieżka rowerowa do Kazika© uluru
Gdzieś po drodze© uluru
Na Rynku w Kazimierzu© uluru
Widok na Kościół Farny© uluru
Mój Cyklista :))))))))))))© uluru
Tu zjedliśmy pyszne lody :)))© uluru
Droga powrotna do domu© uluru
Jeden z Pawi w Parku Czartoryskich© uluru
Dziękuję Wam za przejażdżkę :))))))))))))))))
Z Majką do Kamila do pracy :)))
Komentarze(0) 7.36 km (0.00 km teren), czas: 00:45 h, avg:9.81 km/h, prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:25.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Pogoda piękna, więc wybrałyśmy się z Majką do Kamila do pracy ;))
Jak na porządne rowerzystki przystało, w kaskach, z bidonami i uśmiechem na twarzy wyruszyłyśmy.
Majkę czekała nie lada wyzwanie, ponieważ na swojej drodze miałyśmy dwa wzniesienia, które ostatnio Majce sprawiły trochę kłopotu i nie chciała od tamtego momentu jeździć ową trasą..
Tymczasem dzisiaj, ku mojemu zdziwieniu, Majeczka pokonała oba wzniesienia bez żadnego zająknięcia!!!!!!!!!!!!
Mama była dumna a Majka nie mogła się doczekać, kiedy powie o tym Kamilowi :))))
Zajechałyśmy do sklepu Kamila i mała od razu się pochwaliła, nooooo TATA był DUMNY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po pracy polecieliśmy na lody, a potem do domciu na obiadek :))))))))))))
Parę fotek:
Dziękuję Kochani za przejażdżkę :)))))))))))))
Jak na porządne rowerzystki przystało, w kaskach, z bidonami i uśmiechem na twarzy wyruszyłyśmy.
Majkę czekała nie lada wyzwanie, ponieważ na swojej drodze miałyśmy dwa wzniesienia, które ostatnio Majce sprawiły trochę kłopotu i nie chciała od tamtego momentu jeździć ową trasą..
Tymczasem dzisiaj, ku mojemu zdziwieniu, Majeczka pokonała oba wzniesienia bez żadnego zająknięcia!!!!!!!!!!!!
Mama była dumna a Majka nie mogła się doczekać, kiedy powie o tym Kamilowi :))))
Zajechałyśmy do sklepu Kamila i mała od razu się pochwaliła, nooooo TATA był DUMNY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po pracy polecieliśmy na lody, a potem do domciu na obiadek :))))))))))))
Parę fotek:
Majka w drodze do pracy Kamila :)© uluru
Zajadamy lody pod sklepem :))© uluru
Słit focia© uluru
Oto My :)))))© uluru
Dziękuję Kochani za przejażdżkę :)))))))))))))
Trzech Mężczyzn i Kobieta :))
Sobota, 11 maja 2013 | dodano: 18.05.2013Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(1)
18.45 km (0.00 km teren), czas: 01:00 h, avg:18.45 km/h,
prędkość maks: 32.60 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Tym razem przejażdżka w gronie 3 + 1, czyli tak jak w tytule.
Pogoda była cudna, wszystko soczyście zielone, w powietrzu czuć było wiosnę :))))
Pokazaliśmy z Kamilem kolegom - Piotrkowi i Tomusiowi, jak daleko wiedzie ścieżka rowerowa nad Wisłą.
A ponieważ oczywiście mnie i Kamila gonił czas, tak więc pojechaliśmy tylko do miejsca gdzie należy na piechotę pokonywać ścieżkę rowerowa i spowrotem do domciu.
Oto parę fotek..
Pogoda była cudna, wszystko soczyście zielone, w powietrzu czuć było wiosnę :))))
Pokazaliśmy z Kamilem kolegom - Piotrkowi i Tomusiowi, jak daleko wiedzie ścieżka rowerowa nad Wisłą.
A ponieważ oczywiście mnie i Kamila gonił czas, tak więc pojechaliśmy tylko do miejsca gdzie należy na piechotę pokonywać ścieżkę rowerowa i spowrotem do domciu.
Oto parę fotek..
Trzech Mężczyzn (z czego jeden gdzieś się schował..) :)))© uluru
Taka wiosna piękna :)))© uluru
Gdzieś po drodze na ścieżce rowerowej :))© uluru