- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Wpisy archiwalne w kategorii
Rodzinnie
Dystans całkowity: | 213.63 km (w terenie 84.12 km; 39.38%) |
Czas w ruchu: | 09:24 |
Średnia prędkość: | 10.94 km/h |
Maksymalna prędkość: | 29.90 km/h |
Liczba aktywności: | 21 |
Średnio na aktywność: | 10.17 km i 0h 56m |
Więcej statystyk |
Nawet z mapą w Borach można się zgubić :/ - 13.08.12
Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 | dodano: 30.08.2012Kategoria W towarzystwie, Rodzinnie, off-road, do 50 km, Wyjazdowo Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
11.23 km (11.23 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 24.40 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Tyma razem dorośli wybrali się na przejażdżkę po okolicy :)) Zostawiliśmy dzieciaki pod swoją własną opieką i pojechaliśmy w las.
Początkowo to była tylko wycieczka do sklepu w niedalekiej miejscowości Rytel :) Jednakże mnie i Maćkowi zachciało się jazdy zupełnie inną drogą powrotną.
Maciek zaczął więc od eksploracji mapy..
Potem już tylko jechaliśmy przed siebie...
Nie obeszło się oczywiście bez zgubienia drogi, ale nawet z mapą trudno jest jeździć po Borach Tucholskich, bo co rusz są jakieś kolejne i kolejne przesieki...
Dobrze, że w pewnym momencie trafiliśmy na Panów, którzy wycinali drzewa w lesie i się ich zapytaliśmy którędy Mamy wracać...
Jakoś daliśmy radę :)))
Parę zdjęć z trasy......
Wycieczka baaaardzo udana, chociaż z dreszczykiem emocji :)) W lesie jest pięknie, szczególnie jeśli znajdzie się człowiek w jego "środku"...
Początkowo to była tylko wycieczka do sklepu w niedalekiej miejscowości Rytel :) Jednakże mnie i Maćkowi zachciało się jazdy zupełnie inną drogą powrotną.
Maciek zaczął więc od eksploracji mapy..
Maciek studiuje mapę, a Magda...odpoczywa :)© uluru
Potem już tylko jechaliśmy przed siebie...
Nie obeszło się oczywiście bez zgubienia drogi, ale nawet z mapą trudno jest jeździć po Borach Tucholskich, bo co rusz są jakieś kolejne i kolejne przesieki...
Dobrze, że w pewnym momencie trafiliśmy na Panów, którzy wycinali drzewa w lesie i się ich zapytaliśmy którędy Mamy wracać...
Jakoś daliśmy radę :)))
Parę zdjęć z trasy......
Rozbudowująca się wieś Rytel..© uluru
Niewinnie wyglądająca dróżka...© uluru
Gdzieś w lesie..© uluru
Którą drogą pojechać...w lewo, czy tam gdzie pokazuje znak...© uluru
W drodze powrotnej natknęliśmy się na takie miejsce..© uluru
Gdzieś głęboko w lesie :/© uluru
Wycieczka baaaardzo udana, chociaż z dreszczykiem emocji :)) W lesie jest pięknie, szczególnie jeśli znajdzie się człowiek w jego "środku"...
Bory Tucholskie 2 plus 2 - 12.08.12
Niedziela, 12 sierpnia 2012 | dodano: 30.08.2012Kategoria Z Majką, Wyjazdowo, W towarzystwie, Rodzinnie, off-road, do 50 km Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0)
6.33 km (6.33 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:21.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj tym razem wyprawa z młodszymi dziewczynami. Pogoda była całkiem ładna, chociaż szału temperaturowego nie było. Za to podziwiać mogliśmy okolice, które są rzeczywiście ładne...
Majka dawała radę, bo to był jej pierwszy raz w terenie, nie obeszło się bez narzekania i sytuacji bliskich płaczu, ale dała radę moja dziewczynka :)))
Wycieczka udana, dziewczyny zadowolone :))))
Majka dawała radę, bo to był jej pierwszy raz w terenie, nie obeszło się bez narzekania i sytuacji bliskich płaczu, ale dała radę moja dziewczynka :)))
Maciek z Natalką :)© uluru
Majka dzielnie daje radę w terenie :))© uluru
Tu w dole płynie rzeka Brda..© uluru
Domek gdzieś na odludziu..© uluru
Maciek z Natalką w "bojowych" strojach :))© uluru
Okolica pięknie zielona...© uluru
Majka pod tą górkę musiała wprowadzać rower..© uluru
Dookoła tylko lasy i pola :))© uluru
Na niebie były takie piękne chmurki...© uluru
Okolica jest piękna :)© uluru
Wycieczka udana, dziewczyny zadowolone :))))
Eksploracja Borów Tucholskich - dzień pierwszy (11.08.12)
Sobota, 11 sierpnia 2012 | dodano: 29.08.2012Kategoria do 50 km, off-road, Rodzinnie, W towarzystwie, Wyjazdowo Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
10.17 km (10.17 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 23.70 km/hTemperatura:17.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Po półtora miesiąca czekania nastał wreszcie i mój urlop i to w dodatku pełne dwa tygodnie. Wraz z moim bratem, jego narzeczona, córką i Majką pojechaliśmy do miejscowości Żukowo, gm. Rytel gdzieś w Borach Tucholskich :))
Naszą miejscówką było Gospodarstwo Agroturystyczne Ściernisko
Wszystko jak na zdjęciach ze strony było swojskie, pokoje, łazienki, jedliśmy posiłki w dużej stodole. Jedzenie było pyszne i dużo, więc nie narzekaliśmy na puste żołądki :))
Dzieciaki miały atrakcje - jeździły na quadzie, strzelały z broni do paintballa, lepiły z masy solnej, piekły babeczki z ciasta drożdżowego, skakały na sianie, doiły kozę i jeździły na kucyku o imieniu Maciek :))
Na pewno nie miały powodów do nudy...
Natomiast dorośli spędzali wieczory przy ognisku, a w ciągu dnia mogli wybrać się wraz z pociechami, lub bez na spływ kajakowy po rzece Brdzie, wybrać się nad okoliczne jeziora, m.in. do miejscowości Charzykowy, Sfornegacie, Małesfornegacie, Raciąż i wiele innych ;))
Muszę przyznać, że ja najbardziej skorzystałam na wycieczkach rowerowych, bo po to je wszyscy zabraliśmy ;))
Wszystkie wycieczki raczej odbywały się w tempie spacerowym, bo towarzyszyły Nam Nasze dzieci, a poza tym wszystkie trasy były w lesie, czyli czysty teren :)))
Poniżej parę zdjęć z pierwszej małej wycieczki z Maćkiem w dzień przyjazdu do Agroturystyki :))
Tam jest naprawdę ślicznie, a każde kolejne zdjęcie nie pokazuje uroków tamtejszej okolicy...
Naszą miejscówką było Gospodarstwo Agroturystyczne Ściernisko
Wszystko jak na zdjęciach ze strony było swojskie, pokoje, łazienki, jedliśmy posiłki w dużej stodole. Jedzenie było pyszne i dużo, więc nie narzekaliśmy na puste żołądki :))
Dzieciaki miały atrakcje - jeździły na quadzie, strzelały z broni do paintballa, lepiły z masy solnej, piekły babeczki z ciasta drożdżowego, skakały na sianie, doiły kozę i jeździły na kucyku o imieniu Maciek :))
Na pewno nie miały powodów do nudy...
Natomiast dorośli spędzali wieczory przy ognisku, a w ciągu dnia mogli wybrać się wraz z pociechami, lub bez na spływ kajakowy po rzece Brdzie, wybrać się nad okoliczne jeziora, m.in. do miejscowości Charzykowy, Sfornegacie, Małesfornegacie, Raciąż i wiele innych ;))
Muszę przyznać, że ja najbardziej skorzystałam na wycieczkach rowerowych, bo po to je wszyscy zabraliśmy ;))
Wszystkie wycieczki raczej odbywały się w tempie spacerowym, bo towarzyszyły Nam Nasze dzieci, a poza tym wszystkie trasy były w lesie, czyli czysty teren :)))
Poniżej parę zdjęć z pierwszej małej wycieczki z Maćkiem w dzień przyjazdu do Agroturystyki :))
Jadę gdzieś przed siebie razem z Bratem :))© uluru
Tam jest pieknie...© uluru
Dookoła tylko drzewa..© uluru
Zachód słońca w Borach Tucholskich..© uluru
Tam jest naprawdę ślicznie, a każde kolejne zdjęcie nie pokazuje uroków tamtejszej okolicy...
Wieczorny chill rodzinny :))
Piątek, 3 sierpnia 2012 | dodano: 04.08.2012Kategoria do 50 km, Rodzinnie, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(5)
9.55 km (0.00 km teren), czas: 00:43 h, avg:13.33 km/h,
prędkość maks: 25.10 km/hTemperatura:30.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dziś wieczór postanowiliśmy wybrać się w nieco większym gronie na wieczorny rower :) Otóż dołączyła do Nas siostra Kamila Dorota oraz jej mąż Giovanni :)))
Plan był pokazać Giovanniemu Marine, bo jeszcze nie miał tej przyjemności tam być. Tak więc całym niemalże miastem Nas Kamil przewiózł, by wkońcu dojechać na miejsce. Niestety przyjemność z bytowania słaba, ponieważ ilość muszek, jaką tak napotkaliśmy była przerażająca.
Również, kiedy jechaliśmy zobaczyć wieżę, całe chmary muszek wpadały na twarz, ubranie i co tam jeszcze się dało.
Ale kiedy dotarliśmy, mogliśmy spokojnie sobie pogadać, ja porobiłam parę zdjęć a reszta towarzystwa weszła na "taras widokowy" na wieży :)
Moje zdjęcia
Zpowrotem ponownie ciepłym miastem dojechaliśmy do domu :)
Wypadzik bardzo udany, Dziękuję Wszystkim :))))))))))))))))
Plan był pokazać Giovanniemu Marine, bo jeszcze nie miał tej przyjemności tam być. Tak więc całym niemalże miastem Nas Kamil przewiózł, by wkońcu dojechać na miejsce. Niestety przyjemność z bytowania słaba, ponieważ ilość muszek, jaką tak napotkaliśmy była przerażająca.
Również, kiedy jechaliśmy zobaczyć wieżę, całe chmary muszek wpadały na twarz, ubranie i co tam jeszcze się dało.
Ale kiedy dotarliśmy, mogliśmy spokojnie sobie pogadać, ja porobiłam parę zdjęć a reszta towarzystwa weszła na "taras widokowy" na wieży :)
Moje zdjęcia
Marina..© uluru
Nasze rowery nocą :)© uluru
Wieża w nowej części Bulwaru..© uluru
Szpaler latarni..© uluru
Słit focia :))© uluru
Kamiloslaw na tle wieży :)))© uluru
Widoczek na Wisłę..© uluru
Zpowrotem ponownie ciepłym miastem dojechaliśmy do domu :)
Wypadzik bardzo udany, Dziękuję Wszystkim :))))))))))))))))
Rodzinka nareszcie razem :))
Poniedziałek, 16 lipca 2012 | dodano: 16.07.2012Kategoria do 50 km, Rodzinnie, Z Kamilem, Z Majką Rower: JULIET 40-V
Komentarze(5)
8.01 km (0.00 km teren), czas: 00:41 h, avg:11.72 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:19.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Rodzinka nareszcie razem, bo powrócił wczoraj Krasnal Ogrodowy :)))
Dzisiaj po pracy postanowiłam zabrać Majkę na rower by pojechać po Kamila do pracy. Bardzo lubię takie wyjazdy, bo chociaż może i tempo nie jest nadzwyczajne, ale za to jest miło, przyjemnie, rodzinnie, no i oczywiście aktywnie :)))
Oby jeszcze pogoda pozwalała spokojnie wsiadać na siodełko, to już by było idealnie...ale i tak nie ma na co narzekać :))
Dziękuję Kochani za przejażdżkę :***
Dzisiaj po pracy postanowiłam zabrać Majkę na rower by pojechać po Kamila do pracy. Bardzo lubię takie wyjazdy, bo chociaż może i tempo nie jest nadzwyczajne, ale za to jest miło, przyjemnie, rodzinnie, no i oczywiście aktywnie :)))
Oby jeszcze pogoda pozwalała spokojnie wsiadać na siodełko, to już by było idealnie...ale i tak nie ma na co narzekać :))
Majka wchodzi na Sosnowej..© uluru
Majka "szkrabie" się pod górę..© uluru
Moja kochana nowa rodzinka :))))))© uluru
Dziękuję Kochani za przejażdżkę :***
To tu to tam rowerem nie tylko sama :)))
Sobota, 30 czerwca 2012 | dodano: 03.07.2012Kategoria do 50 km, Rodzinnie, W towarzystwie, Wieczorny Chillout, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
18.50 km (0.00 km teren), czas: 01:32 h, avg:12.07 km/h,
prędkość maks: 29.90 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj pogoda od rana zapowiadała się cudowna. Chyba znowu szło do Nas ocieplenie:)))
Dzisiaj rano Majka jechała do taty na dwa tygodnie, więc trzeba było ją wyprawić..No więc dnia poprzedniego pakowanie i drobne zakupy, w czasie których przy okazji Uluru kupiła sobie nowy telefon..a dziecko grzecznie i cierpliwie czekało, kiedy podpiszę wszystkie papiery. Nawet pozowała do próbnie robionych zdjęć :))
Tak więc w sobotę rano Majeczka została wyprawiona na wczasy a aja postanowiłam pojechać do pracy do Kamila, bo grzechem by było nie skorzystać z takiej pięknej pogody :))
Na wieczór zaplanowany był chill do McDonald'sa z moim tatą :]
..ale zanim, to wrzucam zdjęcia Naszego kota, który uwielbia się wylegiwać na trawie przed domem :}}
..pozostałe z wieczornej przejażdżki..
W McDonald's jak wszyscy wiedzą jedzenie jest jakie jest, ale ja skusiłam się na Happy Meala, ponieważ są akurat postacie z Epoki Lodowcowej 4 i wybrałam dla Majki obłędną wiewiórę, która przez wszystkie części lata za orzechem :}}}}}}
Powrót do domu po zmroku miastem.
Tempo spacerowe, bo był z Nami mój tata. Zdjęcia robione nowym telefonem Sony Ericsson XPERIA Neo V.
Dziękuję za towarzystwo Rodzinko :))))))
Dzisiaj rano Majka jechała do taty na dwa tygodnie, więc trzeba było ją wyprawić..No więc dnia poprzedniego pakowanie i drobne zakupy, w czasie których przy okazji Uluru kupiła sobie nowy telefon..a dziecko grzecznie i cierpliwie czekało, kiedy podpiszę wszystkie papiery. Nawet pozowała do próbnie robionych zdjęć :))
Majeczka cierpliwie czekała, kiedy mama kupowała nowy telefon..© uluru
Tak więc w sobotę rano Majeczka została wyprawiona na wczasy a aja postanowiłam pojechać do pracy do Kamila, bo grzechem by było nie skorzystać z takiej pięknej pogody :))
Na wieczór zaplanowany był chill do McDonald'sa z moim tatą :]
..ale zanim, to wrzucam zdjęcia Naszego kota, który uwielbia się wylegiwać na trawie przed domem :}}
Ale jej dobrze, prawda??© uluru
Śpioch Lilly :)))© uluru
..pozostałe z wieczornej przejażdżki..
Zachód Słońca nad Wisłą..© uluru
U Nas też otworzyli McDonald's :))))© uluru
W McDonald's jak wszyscy wiedzą jedzenie jest jakie jest, ale ja skusiłam się na Happy Meala, ponieważ są akurat postacie z Epoki Lodowcowej 4 i wybrałam dla Majki obłędną wiewiórę, która przez wszystkie części lata za orzechem :}}}}}}
Powrót do domu po zmroku miastem.
Tempo spacerowe, bo był z Nami mój tata. Zdjęcia robione nowym telefonem Sony Ericsson XPERIA Neo V.
Dziękuję za towarzystwo Rodzinko :))))))
Niedzielna przejażdżka rodzinna :))
Niedziela, 24 czerwca 2012 | dodano: 26.06.2012Kategoria do 50 km, Rodzinnie, W towarzystwie, Z Majką, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(2)
7.56 km (0.00 km teren), czas: 01:08 h, avg:6.67 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:30.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Wczesnym popołudniem wybraliśmy się rodzinnie, czyli z Kamilemi Majką na małą przejażdżkę :))
Pogoda piękna, więc i humory dopisywały. Mieliśmy w planach po południu basen, dlatego wycieczka krótka acz treściwa.
Pojechaliśmy ścieżką rowerową do parku, gdzie zatrzymaliśmy się by podziwiać rodzinkę Łabędzie :))
Potem pojechaliśmy do miasta, pokonawszy niezły podjazd (Majka podprowadziła swój rower) i zrobiliśmy sobie mały piknik przy lodziarni :))))))))))
Mieliśmy jeszcze zahaczyć o Bulwar, ale czekał Nas obiad i wypad na basen, więc zawróciliśmy i skierowaliśmy się do domu.
Tempo typowo spacerowe, bo mała rowerzystka musi nabrać wprawy by móc szybciej jeździć :)))
Dziękuję Kochani za wycieczkę :****
Pogoda piękna, więc i humory dopisywały. Mieliśmy w planach po południu basen, dlatego wycieczka krótka acz treściwa.
Pojechaliśmy ścieżką rowerową do parku, gdzie zatrzymaliśmy się by podziwiać rodzinkę Łabędzie :))
Łabędzia rodzina© uluru
Łabędzi rodzic© uluru
Nasze rowery© uluru
Nasza córcia :))© uluru
Dziewczyny rowerzystki© uluru
Potem pojechaliśmy do miasta, pokonawszy niezły podjazd (Majka podprowadziła swój rower) i zrobiliśmy sobie mały piknik przy lodziarni :))))))))))
Mieliśmy jeszcze zahaczyć o Bulwar, ale czekał Nas obiad i wypad na basen, więc zawróciliśmy i skierowaliśmy się do domu.
Tempo typowo spacerowe, bo mała rowerzystka musi nabrać wprawy by móc szybciej jeździć :)))
Dziękuję Kochani za wycieczkę :****
DPD 19.06.12
Wtorek, 19 czerwca 2012 | dodano: 19.06.2012Kategoria do 50 km, Rodzinnie, W towarzystwie, Z Majką Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0)
9.58 km (0.00 km teren), czas: 00:42 h, avg:13.69 km/h,
prędkość maks: 29.30 km/hTemperatura:34.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj rano do przedszkola z Kamilem i Majką:))
Po przedszkolu we dwie, bo Kamil w pracy..
Pogoda letnia na całego, rano ciepło a po południu jeszcze baaaaaaaaaaaardziej!!!!!
Po przedszkolu we dwie, bo Kamil w pracy..
Pogoda letnia na całego, rano ciepło a po południu jeszcze baaaaaaaaaaaardziej!!!!!
DPD 18.06.12
Poniedziałek, 18 czerwca 2012 | dodano: 19.06.2012Kategoria do 50 km, Rodzinnie, W towarzystwie, Z Majką Rower: JULIET 40-V
Komentarze(1)
9.25 km (0.00 km teren), czas: 00:42 h, avg:13.21 km/h,
prędkość maks: 27.50 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Rano samotnie do pracy, bo czas gonił ale po południu już w pełnym składzie rodzinnym :)))
Pogoda dopisuje, więc i uśmiechy na twarzy są ;DDDDDDDDDDDDD
Dziękuję Kochani za trip :)))))
Pogoda dopisuje, więc i uśmiechy na twarzy są ;DDDDDDDDDDDDD
Dziękuję Kochani za trip :)))))
Rodzinnie ścieżką rowerową :))
Niedziela, 17 czerwca 2012 | dodano: 19.06.2012Kategoria do 50 km, Rodzinnie, W towarzystwie, Z Majką Rower: JULIET 40-V
Komentarze(0)
12.05 km (0.00 km teren), czas: 01:01 h, avg:11.85 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:32.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj po południu postanowiliśmy pojechać w większym gronie na małą przejażdżkę. Otóż oprócz stałego składu, czyli Kamila i mnie, tym razem towarzyszyła Nam Majka i mój Tata na nowym rowerze :))
Plan był bardzo delikatny, bo ścieżką rowerową wzdłuż Wisły.
Było bardzo fajnie, to była pierwsza taka dłuższa wyprawa dla Majki, dlatego napisałam "WYPRAWA".
Mała nieźle dawała sobie radę, chociaż nie obyło się bez marudzeń i fochów a nawet jednego lądowania w krzakach i drugiego na krawężniku, ale ten drugi można wybaczyć bo to już było pod koniec wyprawy i była wtedy bardzo zmęczona..
Zdjęcia dzięki uprzejmości Kamila
Przejażdżkę uznajemy za bardzo ale to bardzo udaną, tym bardziej, że Majka zrobiła pierwszy w życiu taki długi dystans :))))))
Plan był bardzo delikatny, bo ścieżką rowerową wzdłuż Wisły.
Było bardzo fajnie, to była pierwsza taka dłuższa wyprawa dla Majki, dlatego napisałam "WYPRAWA".
Mała nieźle dawała sobie radę, chociaż nie obyło się bez marudzeń i fochów a nawet jednego lądowania w krzakach i drugiego na krawężniku, ale ten drugi można wybaczyć bo to już było pod koniec wyprawy i była wtedy bardzo zmęczona..
Zdjęcia dzięki uprzejmości Kamila
Mama i Majka :)))© uluru
Po drodze na ścieżce rowerowej..© uluru
Koniec i początek dalszej części ścieżki rowerowej :))© uluru
Kolejny "piknik"..© uluru
Rzepak :)))© uluru
Przejażdżkę uznajemy za bardzo ale to bardzo udaną, tym bardziej, że Majka zrobiła pierwszy w życiu taki długi dystans :))))))