- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Majówka..Dzień Pierwszy :))
Środa, 1 maja 2013 | dodano: 02.05.2013Kategoria do 50 km, W towarzystwie, Z Kamilem Rower: JULIET 40-V
Komentarze(1)
23.20 km (0.00 km teren), czas: 00:01 h, avg:1392.00 km/h,
prędkość maks: 30.80 km/hTemperatura:15.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Sama nie wiem jakby tu zacząć...w zeszłym roku pogoda była cuuuuudowna, upał aż był dokuczliwy...
Byliśmy wtedy z Kamilem w Mielcu u Grzesia i Pauli :]
W tym roku...cóż, pogoda nie dopisuje, jednak jeździć zacząć trzeba i nadrabiać zaległości. :))
Tego właśnie dnia umówiliśmy się ze znajomymi na przejażdżkę na punkt widokowy na Azotach.
Tak więc po przedpołudniowym byczeniu i hardcorowym treningu uskutecznionym przez moją skromną osobę, pojechaliśmy na wyznaczony punkt.
Było fajnie, nie ma co, chociaż wiaterek jak zwykle dawał znać. Miastem dotarliśmy do miejsca i....było jak kiedyś, cisza, spokój, tylko śpiewające ptaki i widok dymów wydobywających się z kominów Azotowskich.
Dawno tu nie byliśmy a to miejsce wogóle się nie zmieniło, jest takie jak dawniej. Można tu odpocząć, pomyśleć i powygłupiać :))))))
Parę fotek....
Potem, kiedy już odtajaliśmy, zajechaliśmy do sklepu, by zakupić produkty na gofry, których autorem miał być Kamil :)))
Ogólnie dzień i wieczór spędzony baaaardzo udanie :DDDDD
Dziękuję Kochanie :******
Byliśmy wtedy z Kamilem w Mielcu u Grzesia i Pauli :]
W tym roku...cóż, pogoda nie dopisuje, jednak jeździć zacząć trzeba i nadrabiać zaległości. :))
Tego właśnie dnia umówiliśmy się ze znajomymi na przejażdżkę na punkt widokowy na Azotach.
Tak więc po przedpołudniowym byczeniu i hardcorowym treningu uskutecznionym przez moją skromną osobę, pojechaliśmy na wyznaczony punkt.
Było fajnie, nie ma co, chociaż wiaterek jak zwykle dawał znać. Miastem dotarliśmy do miejsca i....było jak kiedyś, cisza, spokój, tylko śpiewające ptaki i widok dymów wydobywających się z kominów Azotowskich.
Dawno tu nie byliśmy a to miejsce wogóle się nie zmieniło, jest takie jak dawniej. Można tu odpocząć, pomyśleć i powygłupiać :))))))
Parę fotek....
Na Azotach© uluru
Azoty...© uluru
Z bliska..jak dla mnie zupełnie jak statek kosmiczny..© uluru
Kwiatuszki są na Azotach...© uluru
Kominy© uluru
Potem, kiedy już odtajaliśmy, zajechaliśmy do sklepu, by zakupić produkty na gofry, których autorem miał być Kamil :)))
Ogólnie dzień i wieczór spędzony baaaardzo udanie :DDDDD
Dziękuję Kochanie :******
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj