- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Rano słońce, po poludniu ucieczka przed burzą...
Wtorek, 3 lipca 2012 | dodano: 04.07.2012Kategoria do 50 km, DPD, Robotniczo, Samotnia Rower: JULIET 40-V
Komentarze(3)
8.66 km (0.00 km teren), czas: 00:28 h, avg:18.56 km/h,
prędkość maks: 26.95 km/hTemperatura:34.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Wybrałam się dzisiaj do pracy rowerem, tak dla odmiany, żeby odpocząć od samochodu i trenować kondycję :))
Rano piękne słonko, ciepło już na starcie, powietrze prawie się nie rusza :]
Bez żadnych komplikacji dojechałam do pracy, trochę popracowałam.
Chciałam zostać dłużej, ale kiedy spojrzałam w okno ujrzałam nieciekawe chmury, który z dziwna prędkością nadciągały na miasto :/
Nie pozostało mi nic innego jak tylko uciekać do domu, czym prędzej, bo po drodze nie miałabym się nawet gdzie schować..
Tak więc szybko do domu, w międzyczasie zadzwonił Kamil i radził uciekać, co właśnie czyniłam :)
Nie obeszło się bez zdjęć..
Dojechałam w strasznej duchocie do domu.
Chmury polazły gdzieś indziej, parę razy zagrzmiało gdzieś daleko i po nadciągającej burzy pozostał tylko cień..
Nawet wieczorem, chociaż chmury były nieciekawe nic się na Naszym niebie nie stało.
Dopiero późno w nocy daleko nad horyzontem widzieliśmy imponujące pioruny..
Burze burzami, a tymczasem moja Dżulietka potrzebuje porządnego mycia, bo zaczyna już niebezpiecznie skrzypieć :/
Rano piękne słonko, ciepło już na starcie, powietrze prawie się nie rusza :]
Bez żadnych komplikacji dojechałam do pracy, trochę popracowałam.
Chciałam zostać dłużej, ale kiedy spojrzałam w okno ujrzałam nieciekawe chmury, który z dziwna prędkością nadciągały na miasto :/
Nie pozostało mi nic innego jak tylko uciekać do domu, czym prędzej, bo po drodze nie miałabym się nawet gdzie schować..
Tak więc szybko do domu, w międzyczasie zadzwonił Kamil i radził uciekać, co właśnie czyniłam :)
Nie obeszło się bez zdjęć..
Nadciąga burza, więc trzeba uciekać..© uluru
Burzowe chmury nad Sosnową© uluru
Takie jakieś dziwne chmurzyska© uluru
Dojechałam w strasznej duchocie do domu.
Chmury polazły gdzieś indziej, parę razy zagrzmiało gdzieś daleko i po nadciągającej burzy pozostał tylko cień..
Nawet wieczorem, chociaż chmury były nieciekawe nic się na Naszym niebie nie stało.
Dopiero późno w nocy daleko nad horyzontem widzieliśmy imponujące pioruny..
Burze burzami, a tymczasem moja Dżulietka potrzebuje porządnego mycia, bo zaczyna już niebezpiecznie skrzypieć :/
K o m e n t a r z e
będą straszyć teraz te chmury, wieczorem by się pojeździło, a tu burze
Swiety - 21:50 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj
Komentuj