- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Do Babci na obiad :)
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 | dodano: 16.08.2011Kategoria do 50 km, W towarzystwie Rower: JULIET 40-V
Komentarze(14)
48.94 km (0.00 km teren), czas: 02:44 h, avg:17.90 km/h,
prędkość maks: 32.60 km/hTemperatura:28.0, HR max:169 ( 88%), HR avg:109 ( 57%), Kalorie: 1218 (kcal)
Dzisiaj z racji pięknej pogody wybraliśmy się do babci Kamila do Kurowa na obiadek:)
Ja osobiście nie posiadam babci ani w Puławach ani tym bardziej w okolicach, więc perspektywa obiadku u babci napawała optymizmem :D
Kiedy wyszykowaliśmy się , skierowaliśmy się na Kazimierz Dolny :)
W zasadzie dzisiaj trasa bardzo podobna do poprzedniej, przynajmniej w jej początkowym fragmencie.
Puławy-Parchatka-Bochotnica-Wierzchoniów-Celejów-Karmanowice-Klementowice-Kurów-Brzozowa Gać-Chrząchów-Witowice-Końskowola-Młynki-Puławy
Trasa w kierunku do Kazimierza jak zwykle zatłoczona, ludzie pędzą, jakby nie wiadomo gdzie się spieszyli..
Przed wzniesieniem w Celejowie zjechaliśmy z drogi, bo Kamil zauważył coś ciekawego..
Drugi raz pokonując podjazd w Celejowie, było o wiele lepiej niż poprzednio :)
Dalej przez lubelskie wioski, które o tej porze roku wyglądają naprawdę ślicznie, jest kolorowo, cisza i spokój :D
Droga Karmanowice-Klementowice
i dalej po drodze..
Kościół w Buchałowicach..
i bliżej Kurowa..
Dojechaliśmy do Kurowa, zjedliśmy pyszny obiadek, potem mały deser, herbatka i wyruszyliśmy w drogę powrotną, bo wieczorem szykował się grill :)
Droga powrotna była krótsza i jakby z górki, więc szybko minęła. Ponownie przez Końskowolę, Młynki...
...na Azoty, mijając stację Puławy Chemia, mostek na rzece Kurówce i uciekając przed komarami na leśnej ścieżce na ulicy Wróblewskiego i przez miasto i uliczkami osiedlowymi do domu.
Wieczorem zaś czekała Nas kolejna "wyżerka"...
Wycieczka bardzo udana, jak zwykle zresztą w doborowym towarzystwie :)
Dziękuję :)))))))))
Ja osobiście nie posiadam babci ani w Puławach ani tym bardziej w okolicach, więc perspektywa obiadku u babci napawała optymizmem :D
Kiedy wyszykowaliśmy się , skierowaliśmy się na Kazimierz Dolny :)
W zasadzie dzisiaj trasa bardzo podobna do poprzedniej, przynajmniej w jej początkowym fragmencie.
Puławy-Parchatka-Bochotnica-Wierzchoniów-Celejów-Karmanowice-Klementowice-Kurów-Brzozowa Gać-Chrząchów-Witowice-Końskowola-Młynki-Puławy
Trasa w kierunku do Kazimierza jak zwykle zatłoczona, ludzie pędzą, jakby nie wiadomo gdzie się spieszyli..
Przed wzniesieniem w Celejowie zjechaliśmy z drogi, bo Kamil zauważył coś ciekawego..
Stary budynek po drodze do Celejowa© uluru
Drugi raz pokonując podjazd w Celejowie, było o wiele lepiej niż poprzednio :)
Dalej przez lubelskie wioski, które o tej porze roku wyglądają naprawdę ślicznie, jest kolorowo, cisza i spokój :D
Droga Karmanowice-Klementowice
i dalej po drodze..
Stał sobie biocian bez ruchu© uluru
Kościół w Buchałowicach..
i bliżej Kurowa..
Bocian w gnieździe po drodze do Kurowa© uluru
Dojechaliśmy do Kurowa, zjedliśmy pyszny obiadek, potem mały deser, herbatka i wyruszyliśmy w drogę powrotną, bo wieczorem szykował się grill :)
zdezelowana szosa po drodze..© uluru
Droga powrotna była krótsza i jakby z górki, więc szybko minęła. Ponownie przez Końskowolę, Młynki...
Puławy witają wszystkich :))© uluru
...na Azoty, mijając stację Puławy Chemia, mostek na rzece Kurówce i uciekając przed komarami na leśnej ścieżce na ulicy Wróblewskiego i przez miasto i uliczkami osiedlowymi do domu.
Wieczorem zaś czekała Nas kolejna "wyżerka"...
Wycieczka bardzo udana, jak zwykle zresztą w doborowym towarzystwie :)
Dziękuję :)))))))))
K o m e n t a r z e
jeszcze dodam zdjęcie "bliżej Kurowa" to wlaśnie koniec wioski Klementowice i dalej droga na Kurów - bardzo dziurawa niestety. pozdrawiam
Gość - 00:17 poniedziałek, 7 maja 2012 | linkuj
Proszę poprawić podpis zdjęcia z kościolem, ponieważ mieści się on we wsi Klementowice, a zdjęcie z drogi wjazdowej z Kurowa zaraz za szkołą podstwawoą. Buchalowice mają swoją parafię właśnie w tym kościele w Klementowicach :)
Gość - 00:11 poniedziałek, 7 maja 2012 | linkuj
Ja niestety nie miałem przyjemności zjeść obiadu u mojej babci. Po prostu nigdy jej nie poznałem:(
sikorski33 - 16:12 piątek, 19 sierpnia 2011 | linkuj
sikorski33 - 16:12 piątek, 19 sierpnia 2011 | linkuj
Aniu,jak tak dalej będziesz jeździła,to kiedyś pokonanie odcinka Puławy-Wrocław do babci będzie dla Ciebie priorytetem .I stawiam 1000 franków szwajcarskich,że dała byś radę.Wystarczy tylko trochę motywacji i wiary w siebie.
VSV83 - 23:21 środa, 17 sierpnia 2011 | linkuj
Babcine obiady to najsmaczniejsza rzecz pod słońcem :)
fotoaparatka - 20:32 środa, 17 sierpnia 2011 | linkuj
Też miałem kiedyś okazję odwiedzić ruiny papierni w Celejowie. Fajne miejsce.
http://img163.imageshack.us/img163/8363/s7301284.jpg szelak - 17:46 środa, 17 sierpnia 2011 | linkuj
http://img163.imageshack.us/img163/8363/s7301284.jpg szelak - 17:46 środa, 17 sierpnia 2011 | linkuj
Nie powiem , zdjęcia są śliczne no i moje ulubione kontrastowe niebieskie niebo.
Fotki fotkami a ja nie mogę się doszukać zdjęcia co babcia na obiad upichciła :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Roadrunner1984 - 20:27 wtorek, 16 sierpnia 2011 | linkuj
Fotki fotkami a ja nie mogę się doszukać zdjęcia co babcia na obiad upichciła :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Roadrunner1984 - 20:27 wtorek, 16 sierpnia 2011 | linkuj
Ja mam do babci ok. 220 km. więc gdybym oznajmił jej, że przyjadę rowerem to najpierw by ubiła świniaka, a potem do kościoła by poszła. ;-)
grigor86 - 17:05 wtorek, 16 sierpnia 2011 | linkuj
Babcie mają to do siebie, że wypchają jedzenie na siłę:)
Kajman - 08:56 wtorek, 16 sierpnia 2011 | linkuj
Komentuj