- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Spontan...czyli to co tygrysy lubią najbardziej :))
Komentarze(9) 19.23 km (2.50 km teren), czas: 01:18 h, avg:14.79 km/h, prędkość maks: 28.20 km/hTemperatura:26.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dziś pogoda postanowiła Nas rozpieścić :) dlatego zdecydowaliśmy, mimo sztywnego grafiku, pojechać gdzie Nas oczy poniosą :]
Plan był na Azoty a wyszedł spontan, czyli to co tygrysy lubią najbardziej :)
Było trochę asfaltu i trochę lasu, błoto, komary, pokrzywy...
W pierwszej kolejności pojechaliśmy na Ogródek Jordanowski, by tam "zwiedzić" tamtejszy las.
Niestety tym razem musieliśmy sobie dopuścić, bo była jakaś impreza rowerowa, podejrzewam, że mogło to być coś w stylu MTB, z tym, że jeździły młode dzieciaki..
Dalej ścieżką rowerową ulicy Wróblewskiego na Azoty, a tam w pewnym momencie skręciliśmy do lasu..
Było hardcorowo, nawet za dużo błota nie było, tylko krzaczory, pokrzywy no i wszędobylskie komary :/ Daliśmy rade :]
Wyjechaliśmy na Wólce Profeckiej..
Przejechaliśmy kawałek i znowu w las...było coraz lepiej :]
Tym razem wyjechaliśmy za TESCO..
Te krzaki były nieziemskie, prawie mnie przewyższały, wcinały się w rower..
Wyjechawszy na asfalt, po krótkiej naradzie zdecydowaliśmy się, że jeszcze Nam, a przynajmniej mnie za mało lasu. No i jazda :)))
Ach, jaką radość dzisiaj sprawiała ma jazda w lesie, pomimo komarów, które nie pozwalały Nam się zatrzymać, chociażby na sekundę :/
Przez gałęzie drzew przedzierały się promienie słońca, było raz chłodno a raz duszno, zapach niesamowity, żadne słowa tego nie oddadzą...
Czułam się jak ryba w wodzie :)))
Czas nieco gonił, więc skierowaliśmy się w drogę powrotną. Było fantastycznie, do momentu, gdy za szybko wjechałam w piach i w ułamek sekundy musiałam decydować, czy mam wpaść z rowerem w krzaki, czy rower w jedną a ja w drugą stronę..Wybrałam tą drugą opcję, no i niestety zbiłam rękę, a w szczególności ucierpiał mój nadgarstek ://
Na szczęście go tylko zbiłam...jednak jakoś trzeba było dojechać do domu :/ Bolało, ale silna jestem i dałam radę.
Jechaliśmy i jechaliśmy, aż w końcu znaleźliśmy się pod mostem, nad rzeczką Kurówką..Tam było magicznie, szum wody, śpiewające ptaszki, cisza, spokój....czasem tylko jakiś rowerzysta jadąca na Azoty, albo z powrotem do pracy.
Skierowaliśmy się do domciu, ścieżką na Wróblewskiego, a potem na standardową do miasta i dalej uliczkami do domu :)
Po powrocie potraktowałam obolały nadgarstek chłodzącym sprayem i posmarowałam maścią przeciwbólową, usztywniłam bandażem elastycznym :/
Wypad bardzo udany :)) oby pogoda dopisała, to będzie takich więcej :]
P.S. Zdjęcia w większości są autorstwa Kamila, gdyż albowiem ciągle pozbawiona jestem swojego sprzętu foto :/ niektóre z nich pozwolił mi zrobić swoim sprzętem, za co Dziękuję :)
Dziękuje bardzo za "krzaczory" :)))
Plan był na Azoty a wyszedł spontan, czyli to co tygrysy lubią najbardziej :)
Było trochę asfaltu i trochę lasu, błoto, komary, pokrzywy...
W pierwszej kolejności pojechaliśmy na Ogródek Jordanowski, by tam "zwiedzić" tamtejszy las.
Niestety tym razem musieliśmy sobie dopuścić, bo była jakaś impreza rowerowa, podejrzewam, że mogło to być coś w stylu MTB, z tym, że jeździły młode dzieciaki..
W Parku Jordanowskim była impreza rowerowa dla dzieciaków..© uluru
Dalej ścieżką rowerową ulicy Wróblewskiego na Azoty, a tam w pewnym momencie skręciliśmy do lasu..
Było hardcorowo, nawet za dużo błota nie było, tylko krzaczory, pokrzywy no i wszędobylskie komary :/ Daliśmy rade :]
Wyjechaliśmy na Wólce Profeckiej..
Tam gdzieś wyjechaliśmy z lasu :)© uluru
Wólka Profecka..© uluru
Przejechaliśmy kawałek i znowu w las...było coraz lepiej :]
Tym razem wyjechaliśmy za TESCO..
Plac budowy za TESCO© uluru
Stamtąd przyjechaliśmy - straszne krzaczory© uluru
Te krzaki były nieziemskie, prawie mnie przewyższały, wcinały się w rower..
Wyjechawszy na asfalt, po krótkiej naradzie zdecydowaliśmy się, że jeszcze Nam, a przynajmniej mnie za mało lasu. No i jazda :)))
Ach, jaką radość dzisiaj sprawiała ma jazda w lesie, pomimo komarów, które nie pozwalały Nam się zatrzymać, chociażby na sekundę :/
Przez gałęzie drzew przedzierały się promienie słońca, było raz chłodno a raz duszno, zapach niesamowity, żadne słowa tego nie oddadzą...
Czułam się jak ryba w wodzie :)))
Czas nieco gonił, więc skierowaliśmy się w drogę powrotną. Było fantastycznie, do momentu, gdy za szybko wjechałam w piach i w ułamek sekundy musiałam decydować, czy mam wpaść z rowerem w krzaki, czy rower w jedną a ja w drugą stronę..Wybrałam tą drugą opcję, no i niestety zbiłam rękę, a w szczególności ucierpiał mój nadgarstek ://
Na szczęście go tylko zbiłam...jednak jakoś trzeba było dojechać do domu :/ Bolało, ale silna jestem i dałam radę.
Jechaliśmy i jechaliśmy, aż w końcu znaleźliśmy się pod mostem, nad rzeczką Kurówką..Tam było magicznie, szum wody, śpiewające ptaszki, cisza, spokój....czasem tylko jakiś rowerzysta jadąca na Azoty, albo z powrotem do pracy.
Skierowaliśmy się do domciu, ścieżką na Wróblewskiego, a potem na standardową do miasta i dalej uliczkami do domu :)
Po powrocie potraktowałam obolały nadgarstek chłodzącym sprayem i posmarowałam maścią przeciwbólową, usztywniłam bandażem elastycznym :/
Wypad bardzo udany :)) oby pogoda dopisała, to będzie takich więcej :]
P.S. Zdjęcia w większości są autorstwa Kamila, gdyż albowiem ciągle pozbawiona jestem swojego sprzętu foto :/ niektóre z nich pozwolił mi zrobić swoim sprzętem, za co Dziękuję :)
Dziękuje bardzo za "krzaczory" :)))
K o m e n t a r z e
Rzeczka Kurówka to urokliwe miejsce:) Życzę by nadgarstek jak najszybciej wyzdrowiał. Portrecik Ładniutki:)
Pozdrawiam sikorski33 - 16:12 wtorek, 9 sierpnia 2011 | linkuj
Pozdrawiam sikorski33 - 16:12 wtorek, 9 sierpnia 2011 | linkuj
nie ma to jak urozmaicić sobie od czasu do czasu życie :) Fajne miejsca do kręcenia
Swiety - 17:58 poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | linkuj
Ciekawe zdjęcie z Twoją osobą Aniu :)
Krzaczory :D hehehehe !! sikor4fun-remove - 15:20 poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | linkuj
Komentuj
Krzaczory :D hehehehe !! sikor4fun-remove - 15:20 poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | linkuj