- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Pierwszy TYSIĄC na BS :))
Komentarze(10) 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Właściwie to powinnam tą dla mnie jakże fantastyczną wiadomość podać przy okazji zrobienia setki, ale jakoś byłam tak zaoferowana czym innym, że zupełnie o tym zapomniałam.
Otóż po przejechaniu swojej pierwszej życiówki dokonała się też u mnie magiczna liczba jaką jest 1000 km.
To moja życiówka i pierwszy tysiąc tutaj. Sama nie wiem, jak to zrobiłam, przecież w zasadzie regularnie jeżdżę od marca a tutaj już tyle. Wiem, że można mieć więcej, ale przy moim trybie życia i obowiązkach to i tak siebie podziwiam, że znajduję czas na rower i wcale go nie ma mało.
Pogoda nie zawsze dopisywała, plany i chęci były czasem większe niż realizacja, ale i tak zawsze starałam się wypełniać wolny czas, oprócz zabawy i przebywaniem z dzieckiem, właśnie rowerowaniem.
Ktoś chciał, żebym nie jeździła sama i tak właśnie jest, sama nie jeżdżę tylko w fantastycznym towarzystwie, ale więcej pisać nie będę, ta osoba pewnie uważa, że wcale nie ma jego zasług w moich małych sukcesach. A ja uważam zupełnie inaczej. Myślę, że gdyby nie motywacja drugiej osoby, to nie zaszłabym tak daleko w swojej skromnej karierze rowerowej :)
Za każdym razem kiedy wsiadam na rower uświadamiam sobie, że to jest to co kocham, to moja druga miłość, gdzie pierwsza jest zarezerwowana dla jeździectwa:)
Dla mnie rower, to takie magiczne coś, co pozwala się odstresować, zostać sam na sam z własnymi myślami, pomaga ogarnąć otaczający świat, wyciszyć, a przy okazji pozwala dbać o formę, kondycję, uzależnia, motywuje do rywalizacji, powoduje, że życie jest ciekawe i kolorowe :D
W przeciągu tych pierwszych 1000 km mój rower i nie tylko on przeszedł, małą metamorfozę. Zniknęła nóżka, jest nowa kierownica, mostek i rogi :) Był jeden laczek.. Są już kolejne pomysły na zmiany, ale najważniejsze, że daje przyjemność z jazdy i wywołuje uśmiech na twarzy właścicielki, kiedy siada na siodełko i tęskni za nią, kiedy stoi bezczynna w garażu...
Nie ma co rower to genialny wynalazek, lekarstwo na wszystkie choroby świata, fizyczne i nie tylko :) a poza tym zbliża ludzi...
Dalsze plany rowerowe..? jeździć ile się da, poznawać nowe miejsca, czerpać z niego jak najwięcej :D
Otóż po przejechaniu swojej pierwszej życiówki dokonała się też u mnie magiczna liczba jaką jest 1000 km.
To moja życiówka i pierwszy tysiąc tutaj. Sama nie wiem, jak to zrobiłam, przecież w zasadzie regularnie jeżdżę od marca a tutaj już tyle. Wiem, że można mieć więcej, ale przy moim trybie życia i obowiązkach to i tak siebie podziwiam, że znajduję czas na rower i wcale go nie ma mało.
Pogoda nie zawsze dopisywała, plany i chęci były czasem większe niż realizacja, ale i tak zawsze starałam się wypełniać wolny czas, oprócz zabawy i przebywaniem z dzieckiem, właśnie rowerowaniem.
Ktoś chciał, żebym nie jeździła sama i tak właśnie jest, sama nie jeżdżę tylko w fantastycznym towarzystwie, ale więcej pisać nie będę, ta osoba pewnie uważa, że wcale nie ma jego zasług w moich małych sukcesach. A ja uważam zupełnie inaczej. Myślę, że gdyby nie motywacja drugiej osoby, to nie zaszłabym tak daleko w swojej skromnej karierze rowerowej :)
Za każdym razem kiedy wsiadam na rower uświadamiam sobie, że to jest to co kocham, to moja druga miłość, gdzie pierwsza jest zarezerwowana dla jeździectwa:)
Dla mnie rower, to takie magiczne coś, co pozwala się odstresować, zostać sam na sam z własnymi myślami, pomaga ogarnąć otaczający świat, wyciszyć, a przy okazji pozwala dbać o formę, kondycję, uzależnia, motywuje do rywalizacji, powoduje, że życie jest ciekawe i kolorowe :D
W przeciągu tych pierwszych 1000 km mój rower i nie tylko on przeszedł, małą metamorfozę. Zniknęła nóżka, jest nowa kierownica, mostek i rogi :) Był jeden laczek.. Są już kolejne pomysły na zmiany, ale najważniejsze, że daje przyjemność z jazdy i wywołuje uśmiech na twarzy właścicielki, kiedy siada na siodełko i tęskni za nią, kiedy stoi bezczynna w garażu...
Nie ma co rower to genialny wynalazek, lekarstwo na wszystkie choroby świata, fizyczne i nie tylko :) a poza tym zbliża ludzi...
Dalsze plany rowerowe..? jeździć ile się da, poznawać nowe miejsca, czerpać z niego jak najwięcej :D
K o m e n t a r z e
Najpierw setka,teraz tysiak,toż to same okazje do świętowania,a więc życzę niejednej jeszcze okazji do takiej radochy.
VSV83 - 20:51 środa, 13 lipca 2011 | linkuj
Gratuluję tysiaka:) I sama to sobie zawdzięczasz:)
kamiloslaw1987 - 09:02 środa, 13 lipca 2011 | linkuj
Pięknie opisałaś uroki rowerowania! Gratulacje za pierwszego tysiączka:)
Pozdrawiam mi życzę jak najwięcej miłych wrazeń a jazdy na rowerze:) sikorski33 - 19:50 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj
Pozdrawiam mi życzę jak najwięcej miłych wrazeń a jazdy na rowerze:) sikorski33 - 19:50 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj
Brawo, SUPER !!! Mam nadzieję że to nie jedyny tysiąc w tym roku ! ;)
Dynio - 18:30 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj
W 100% się z Tobą zgadzam i gratuluję pierwszego tysiączka :) Sama wiem jaka to jest radocha :D
fotoaparatka - 17:55 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj
Komentuj