- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Nie smarujesz, nie jedziesz :)
Piątek, 27 maja 2011 | dodano: 27.05.2011Kategoria Sprzęt, W towarzystwie Rower:
Komentarze(5)
0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:25.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Dzisiaj wreszcie przyszła pora na wyczyszczenie łańcucha i nie tylko w mojej Dżuliecie ;)) należy jej się to za ponad 600 kaemów przejechanych po różnym jakże terenie. Ktoś mógłby się stuknąć w głowę i rzec, że po co i wogóle dlaczego takie czyszczenie..ale przecież o rower trzeba dbać jak o dziecko :]
Wkońcu rower dostarcza Nam wielu cudownych chwil, pokonujemy na nim swoje słabości, polepszamy statystyki, rywalizujemy (oficjalnie, czy też nie), poprawiamy kondycję a przy okazji oglądamy conieco okolicy swej bliższej czy dalszej, a wszystko to pokazując tutaj na tej stronie, gdzie tysiące zapewne podobnych do Nas wariatów rowerowych gdzieś co dzień pędzi :)))
Tak więc wracając do tematu..zakupiłam wcześniej spinki do łańcucha.
Oczywiście gdyby nie pomoc
Kamila pewnie bym sobie nie poradziła.
Także nie obędzie się bez słodzenia;]
Spinki zakupione, wolne po południe znalezione i czas na zaprowadzenie swojej dziewczyny do stajni Wściekłego :))
W całym wydarzeniu towarzyszyła mi Majka gdyż nie miałam dla niej opieki na tenże czas..i obawiała się czy aby tylko będzie grzeczna i za bardzo w kwiatki wchodzić nie będzie..
Kiedy dotarłyśmy, zostałyśmy mile przyjęte i wpuszczone za ogrodzenie moim oczom ukazało się idealnie przygotowane miejsce, do wcześniej wspomnianego zabiegu ;]
A więc do dzieła...
Myślę, że przebiegu akcji nie będę opisywać, gdyż przed wpuszczeniem w siec wpisu nie uzyskałam autoryzacji głównego sprawcy zamieszania, więc może po krótce napiszę, że całą robotę odwalił Kamil, za co mu WIELKIE DZIEKI!!!
Były białe pudrowe rękawiczki, była benzyna, był shake, szczoteczka do zębów, ściereczki :)..a w tle wstrętne muszyska :/
OFC fotki tez są
W międzyczasie były rozmowy o pogodzie i małe zwiedzanie ogrodu ;)
..a Majka bawiła się na kupce piachu..
Na koniec czyszczenie kasety, przerzutek i wspomniane wcześniej smarowanie..wkońcu jest bardzo ważne ;)) wszyscy bikerzy to wiedzą ;]
A po skończonej pracy były podziękowania i rachunek...;]
jeszcze raz DZIĘKI BARDZO :))))
Wkońcu rower dostarcza Nam wielu cudownych chwil, pokonujemy na nim swoje słabości, polepszamy statystyki, rywalizujemy (oficjalnie, czy też nie), poprawiamy kondycję a przy okazji oglądamy conieco okolicy swej bliższej czy dalszej, a wszystko to pokazując tutaj na tej stronie, gdzie tysiące zapewne podobnych do Nas wariatów rowerowych gdzieś co dzień pędzi :)))
Tak więc wracając do tematu..zakupiłam wcześniej spinki do łańcucha.
Oczywiście gdyby nie pomoc
Kamila pewnie bym sobie nie poradziła.
Także nie obędzie się bez słodzenia;]
Spinki zakupione, wolne po południe znalezione i czas na zaprowadzenie swojej dziewczyny do stajni Wściekłego :))
W całym wydarzeniu towarzyszyła mi Majka gdyż nie miałam dla niej opieki na tenże czas..i obawiała się czy aby tylko będzie grzeczna i za bardzo w kwiatki wchodzić nie będzie..
Kiedy dotarłyśmy, zostałyśmy mile przyjęte i wpuszczone za ogrodzenie moim oczom ukazało się idealnie przygotowane miejsce, do wcześniej wspomnianego zabiegu ;]
A więc do dzieła...
Myślę, że przebiegu akcji nie będę opisywać, gdyż przed wpuszczeniem w siec wpisu nie uzyskałam autoryzacji głównego sprawcy zamieszania, więc może po krótce napiszę, że całą robotę odwalił Kamil, za co mu WIELKIE DZIEKI!!!
Były białe pudrowe rękawiczki, była benzyna, był shake, szczoteczka do zębów, ściereczki :)..a w tle wstrętne muszyska :/
OFC fotki tez są
Dzisiaj moja Dżulieta zawisła na wieszaku ;)© uluru
Ujęcie z drugiej strony..© uluru
Tu już bez jednego koła ;]© uluru
Majka pozuje przy jednokołowej Dzuliecie :)© uluru
Dżulieta pozbawiona kól stoi na głowie :)© uluru
Już zostały same koła..© uluru
W międzyczasie były rozmowy o pogodzie i małe zwiedzanie ogrodu ;)
Kwiatki u Kamila w ogródku :)© uluru
Różowe też były..© uluru
..a Majka bawiła się na kupce piachu..
Majka bawi się w piachu, albo raczej na piachu ;]© uluru
Majka na szczycie :))© uluru
Na koniec czyszczenie kasety, przerzutek i wspomniane wcześniej smarowanie..wkońcu jest bardzo ważne ;)) wszyscy bikerzy to wiedzą ;]
A po skończonej pracy były podziękowania i rachunek...;]
jeszcze raz DZIĘKI BARDZO :))))
K o m e n t a r z e
Dziękować nie trzeba bo niby za co:] i tak było niewiele do czyszczenia. A co do tego czupa-czupsa to chyba nie powinienem przyjmować:]
kamiloslaw1987 - 20:00 piątek, 27 maja 2011 | linkuj
Komentuj