- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Dżulieta i Wściekły z wizytą w Janowcu..i nie tylko ;)
Komentarze(13) 41.68 km (1.00 km teren), czas: 02:11 h, avg:19.09 km/h, prędkość maks: 35.50 km/hTemperatura:21.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Na dzisiaj umówiona byłam z Kamilem..miała być inna traska, ale niestety czas ograniczał większy wypad :/
Dzisiaj ponownie spotkała się Dżulieta z Wściekłym…
Postanowiliśmy jechać do Janowca a potem do Kazimierza nad Wisłą.
Na początku nie obeszło się bez wizyty na BP ;)) Potem ścieżką rowerową do Parku i pobocznymi uliczkami do starego mostu. Po drodze musieliśmy nieco zmienić fragment traski bo sympatyczny Pan Nas uprzedził o pszczołach, które się właśnie wyroiły a nie mieliśmy najmniejszej ochoty się z nimi spotkać :/
Dojechaliśmy od mostu, przejechaliśmy na jego druga stronę i ruszyliśmy w kierunku na Janowiec.
Pogoda była cudna i aż się wierzyć nie chce, że już jutro ma być totalna zmiana. Jechaliśmy z odsłoniętymi rękami i nogami, słonko świeciło Nam w twarz. Było cudnie..trasa prowadziła co prawda szosą, ale jechaliśmy pomiędzy lasami, łąkami, polami…
Były wzniesienia i zjazdy ;)
Z kondycja moja bywało różnie, ale Kołcz jest bardzo cierpliwy i wyrozumiały..za co Dzięki;))
Zresztą dzisiejszy wypad był dal mnie małym treningiem przed upragnioną SETKĄ ;]
Na chwilę zajechaliśmy zoabczyc moją starą stajnie, czyli miejsce gdzie pare lat temu jeździłam czynnie konno. Ośrodek znajduje się w Sadkowicach i nazywa się OXER..niestety z dawnego ośrodka niewiele już zostało :/ hmm, myślę, że to przez brak fajnej ekipy..
Fotka i pojechaliśmy dalej..



Dojechaliśmy do Janowca i obowiązkowo postój na czekoladę – dla mnie i na sesje zdjęciową Zamku w Janowcu i tego co było w pobliżu…










Potem niezbyt równą nawierzchnią polecieliśmy na prom do Kazimierza…






A to już na promie..


..i Nasze rowery..


Jechaliśmy ścieżką, którą zawsze spaceruje bardzo dużo turystów, a tym razem nawet nie było tak źle..


Dojechaliśmy od Rynku i sobie ucieliśmy jak zwykle pogawędkę i zrobiliśmy parę fotek..



Dwóch facetów siedziało sobie na ławeczce i przygrywało turystom ;)

Był też taki jeden, co się najpierw zasłaniał przed zdjęciem a potem pokazał mi „środkowy palec: :/ zupełnie nie wiem dlaczego…



..i nie obyło się bez słit foci..

Czas powoli mnie gonił dlatego pogoniliśmy do domciu. Obawiałam się dużego ruchu na trasie do Puław, bo tam z reguły jeżdżą wariaci :/
Jednak droga okazała się niezła, jechaliśmy równym tempem, chociaż u mnie zmęczenie powoli dawało się we znaki. Wracaliśmy przez Bochotnicę, Parchatkę i ścieżką rowerową wzdłuż wału wprost do domciu.
Wypad, super, pogoda rewelacyjna ;))
Dzięki Kamil i do następnego ;]
Wieczorkiem postanowiłam porobić parę fotek w ogrodzie i pokazać Wam jakież to piękne kwiaty rosną u mnie w ogrodzie ;)







..i zachód słońca ;)

Pozostałe zdjęcia jak i wszystkie obejrzycie TUTAJ
I jeszcze mapka, jakbyście mieli ochotę odwiedzić Nasze piękne tereny ;)
Dzisiaj ponownie spotkała się Dżulieta z Wściekłym…
Postanowiliśmy jechać do Janowca a potem do Kazimierza nad Wisłą.
Na początku nie obeszło się bez wizyty na BP ;)) Potem ścieżką rowerową do Parku i pobocznymi uliczkami do starego mostu. Po drodze musieliśmy nieco zmienić fragment traski bo sympatyczny Pan Nas uprzedził o pszczołach, które się właśnie wyroiły a nie mieliśmy najmniejszej ochoty się z nimi spotkać :/
Dojechaliśmy od mostu, przejechaliśmy na jego druga stronę i ruszyliśmy w kierunku na Janowiec.
Pogoda była cudna i aż się wierzyć nie chce, że już jutro ma być totalna zmiana. Jechaliśmy z odsłoniętymi rękami i nogami, słonko świeciło Nam w twarz. Było cudnie..trasa prowadziła co prawda szosą, ale jechaliśmy pomiędzy lasami, łąkami, polami…
Były wzniesienia i zjazdy ;)
Z kondycja moja bywało różnie, ale Kołcz jest bardzo cierpliwy i wyrozumiały..za co Dzięki;))
Zresztą dzisiejszy wypad był dal mnie małym treningiem przed upragnioną SETKĄ ;]
Na chwilę zajechaliśmy zoabczyc moją starą stajnie, czyli miejsce gdzie pare lat temu jeździłam czynnie konno. Ośrodek znajduje się w Sadkowicach i nazywa się OXER..niestety z dawnego ośrodka niewiele już zostało :/ hmm, myślę, że to przez brak fajnej ekipy..
Fotka i pojechaliśmy dalej..

Konie na wypasie© uluru

Był śliczny..szkoda że głowy nie odwrócił© uluru

Dojechaliśmy do Janowca i obowiązkowo postój na czekoladę – dla mnie i na sesje zdjęciową Zamku w Janowcu i tego co było w pobliżu…






Chwila wytchnienia dla Dżuliety© uluru

Park przy Zamku© uluru


W oddali plaża ;))© uluru

Potem niezbyt równą nawierzchnią polecieliśmy na prom do Kazimierza…





Kamieniołomy w Kazmierzu Nad Wisłą© uluru

A to już na promie..

Prom odpływa z Janowca© uluru

Płynie gdzieś Wisełka© uluru
..i Nasze rowery..


Jechaliśmy ścieżką, którą zawsze spaceruje bardzo dużo turystów, a tym razem nawet nie było tak źle..


Stary spichlerz..© uluru
Dojechaliśmy od Rynku i sobie ucieliśmy jak zwykle pogawędkę i zrobiliśmy parę fotek..



Dwóch facetów siedziało sobie na ławeczce i przygrywało turystom ;)

Byli też grajkowie :)© uluru
Był też taki jeden, co się najpierw zasłaniał przed zdjęciem a potem pokazał mi „środkowy palec: :/ zupełnie nie wiem dlaczego…

Ten co pokazał mi "fuck"...© uluru

Kazimierki Rynek© uluru

Góra Trzech Krzyży© uluru
..i nie obyło się bez słit foci..

Słit focia w Kazimierzu© uluru
Czas powoli mnie gonił dlatego pogoniliśmy do domciu. Obawiałam się dużego ruchu na trasie do Puław, bo tam z reguły jeżdżą wariaci :/
Jednak droga okazała się niezła, jechaliśmy równym tempem, chociaż u mnie zmęczenie powoli dawało się we znaki. Wracaliśmy przez Bochotnicę, Parchatkę i ścieżką rowerową wzdłuż wału wprost do domciu.
Wypad, super, pogoda rewelacyjna ;))
Dzięki Kamil i do następnego ;]
Wieczorkiem postanowiłam porobić parę fotek w ogrodzie i pokazać Wam jakież to piękne kwiaty rosną u mnie w ogrodzie ;)

Rododendron© uluru

Fioletowo-biały© uluru

Tzw. Serduszka© uluru

Odmiana tulipana botanicznego© uluru

Robi się kolorowo© uluru

Tulipan botaniczny© uluru

Wnętrze tulipanu© uluru
..i zachód słońca ;)

Zachód słońca© uluru
Pozostałe zdjęcia jak i wszystkie obejrzycie TUTAJ
I jeszcze mapka, jakbyście mieli ochotę odwiedzić Nasze piękne tereny ;)
K o m e n t a r z e
Za kwiatami nie przepadam, ale te na Twoich fotkach mnie urzekły...
Pozdrawiam benasek - 08:33 wtorek, 31 maja 2011 | linkuj
Pozdrawiam benasek - 08:33 wtorek, 31 maja 2011 | linkuj
No zobaczysz:] Może mnie nie zabijesz....przynajmniej mam nadzieję:]
kamiloslaw1987 - 20:58 poniedziałek, 16 maja 2011 | linkuj
Udana wycieczka:] Następnym razem jak będziemy w Kaziku czeka nas mała wspinaczka:]
kamiloslaw1987 - 20:26 poniedziałek, 16 maja 2011 | linkuj
Cudne zdjęcia! Kwiaty piękne, a i od dawna marzę, żeby zobaczyć Kazimierz :).
Piękna wycieczka! DaDasik - 19:02 niedziela, 15 maja 2011 | linkuj
Piękna wycieczka! DaDasik - 19:02 niedziela, 15 maja 2011 | linkuj
w zeszłym roku z Przyjacielem Łukaszem ścigaliśmy się właśnie po terenach Kazimierza w zawodach Skandii. Kazimierz z siodła jest piękny co widać na zdjęciach.
pozdrawiam i życzę więcej takich wypraw :) GonZoo - 10:43 niedziela, 15 maja 2011 | linkuj
pozdrawiam i życzę więcej takich wypraw :) GonZoo - 10:43 niedziela, 15 maja 2011 | linkuj
Ale ładnych zdjęć natrzaskałaś dziś uluru!!! Twoja Merida to bardzo ładny rower. Zamek w Janowcu - bajer! No i te widoki....super.
grigor86 - 22:58 sobota, 14 maja 2011 | linkuj
Komentuj