- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Powrót na rower ;)))
Wtorek, 10 maja 2011 | dodano: 10.05.2011Kategoria W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(11)
24.00 km (1.00 km teren), czas: 01:22 h, avg:17.56 km/h,
prędkość maks: 31.00 km/hTemperatura:17.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Na 20 umówiona byłam z Kamilem ;)
Nareszcie wyszłam na rower...nareszcie po tak długiej przerwie, gdzie niestety drugi tydzień zaowocował w antybiotyki :/ nie wiem, czy to one pomogły, bo są wkońcu na bakterie a nie na wirusy, ale na pewno pomogły mi stanąć na nogi ;]
Tak więc, żeby tradycji stało się zadość, najpierw pojechaliśmy na BP, by Kamil mógł dopompować sobie koło ;))
Potem był spontan, więc najpierw pojechaliśmy na Bulwar osiedlowymi uliczkami. Co prawda nie słonko już zaszło, ale udało się fajne fotki zrobić..





Potem "moimi starymi uliczkami" polecieliśmy...na Azoty ;]
I w pewnym momencie byłby zonk, czyli zderzenie czołowe dwóch rowerów, mojego i kamikadze - czyli fantastycznego Pana, który poginał bez przedniej lampki..
Mnie co prawda też w międzyczasie padła, ale jak poprzednim razem Kamil oświetlał mi drogę ;))
Jak ktoś się dziwi czemu znów akurat tam, to zapraszamy do Puław, sami się przekonacie :)
Oprócz standardów..



...słit focia... (niestety troszkę jestem niewyraźna, ale to dlatego, że czasem zdarzy mi się kaszlnąć i resztki kataru zostały)

I coś takiego..

Potem pojechaliśmy obok stacji Puławy Chemia by skierować się na ścieżkę rowerową do ulicy Wróblewskiego..by dalej miastem zajechać na Skwerek i przekonać i zobaczyć, czy zainstalowali już fontannę ;)


słit focia

Trocheśmy pogadali i za bardzo nie było tematu do większego focenia, więc wróciliśmy do domciu, koło Kauflandu, Gościńczyk, Skowieszyńska, Kazimierska i dalej już osiedlowymi uliczkami pod samą bramę ;))
Dzięki Kamil bardzo i do następnego ;)))
Nareszcie wyszłam na rower...nareszcie po tak długiej przerwie, gdzie niestety drugi tydzień zaowocował w antybiotyki :/ nie wiem, czy to one pomogły, bo są wkońcu na bakterie a nie na wirusy, ale na pewno pomogły mi stanąć na nogi ;]
Tak więc, żeby tradycji stało się zadość, najpierw pojechaliśmy na BP, by Kamil mógł dopompować sobie koło ;))
Potem był spontan, więc najpierw pojechaliśmy na Bulwar osiedlowymi uliczkami. Co prawda nie słonko już zaszło, ale udało się fajne fotki zrobić..

Nadwiślański Bulwar wieczorem© uluru

Po zachodzie słońca© uluru

Cudnie...© uluru

Bulwar z Barką© uluru

Ścieżka na Bulwarze© uluru
Potem "moimi starymi uliczkami" polecieliśmy...na Azoty ;]
I w pewnym momencie byłby zonk, czyli zderzenie czołowe dwóch rowerów, mojego i kamikadze - czyli fantastycznego Pana, który poginał bez przedniej lampki..
Mnie co prawda też w międzyczasie padła, ale jak poprzednim razem Kamil oświetlał mi drogę ;))
Jak ktoś się dziwi czemu znów akurat tam, to zapraszamy do Puław, sami się przekonacie :)
Oprócz standardów..

Prawie panorama Azotów© uluru

Rowery dwa© uluru

Z innej perspektywy© uluru
...słit focia... (niestety troszkę jestem niewyraźna, ale to dlatego, że czasem zdarzy mi się kaszlnąć i resztki kataru zostały)

Wspólna słit focia© uluru
I coś takiego..

Takie tam© uluru
Potem pojechaliśmy obok stacji Puławy Chemia by skierować się na ścieżkę rowerową do ulicy Wróblewskiego..by dalej miastem zajechać na Skwerek i przekonać i zobaczyć, czy zainstalowali już fontannę ;)

Podświetlona nocą fontana© uluru

Rowery przy fontannie© uluru
słit focia

Słit focia...© uluru
Trocheśmy pogadali i za bardzo nie było tematu do większego focenia, więc wróciliśmy do domciu, koło Kauflandu, Gościńczyk, Skowieszyńska, Kazimierska i dalej już osiedlowymi uliczkami pod samą bramę ;))
Dzięki Kamil bardzo i do następnego ;)))
K o m e n t a r z e
Fontanna fantastycznie się w nocy prezentuje:) ja dziś wróciłam na rower po chorobowej przerwie i muszę przyznać, że jak przed rowerem mi kaszel dokuczał, tak po rowerze nie ma po nim nawet śladu. I nasuwa się wniosek, że najlepsze lekarstwo to rower :D
fotoaparatka - 19:01 środa, 11 maja 2011 | linkuj
Fajnie że zdrowie wróciło! Mnie też dopiero pomógł antybiotyk. Świetne nocne fotki.
Pozdrawiam sikorski33 - 16:27 środa, 11 maja 2011 | linkuj
Pozdrawiam sikorski33 - 16:27 środa, 11 maja 2011 | linkuj
Fajne wieczorne zdjęcia. Dziś było bardzo przyjemnie po zachodzie.
grigor86 - 22:42 wtorek, 10 maja 2011 | linkuj
grigor86 - 22:42 wtorek, 10 maja 2011 | linkuj
To dziesiąte zdjęcie wyszło ciekawe. A co chciałaś sfocić, że coś takiego wyszło? Również dziękuję za wypad!:)
kamiloslaw1987 - 22:15 wtorek, 10 maja 2011 | linkuj
Komentuj