Blondynka na rowerze...blog rowerowy

avatar uluru
Puławy

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

JULIET 40-V 2854 km
Stacjonarny 14 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy uluru.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wieczorny chillout

Niedziela, 17 kwietnia 2011 | dodano: 17.04.2011Kategoria Początki, W towarzystwie, Wieczorny Chillout Rower: JULIET 40-V
Komentarze(8) 25.92 km (2.50 km teren), czas: 01:27 h, avg:17.88 km/h, prędkość maks: 27.80 km/h
Temperatura:15.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)

Dzisiaj wieczorkiem ponownie z Kamilem, postanowiliśmy wybrać się na Azoty, tym razem nieco inna trasą niż wczoraj..hehe myślę, że Kamil dozuje mi ilość kilometrów, bym po drodze nie padła na twarz ;))
No ale pojechaliśmy, tym razem, żeby uniknąć miasta, ludzi i świateł i jakiejś podobno demonstracji, jak to kolega nazwał "w obronie krzyża", skierowaliśmy się na ścieżkę rowerową.
Już tam poczułam, lekkie zmęczenie materiału, ale oczywiście zagryzłam zęby i jechałam dalej. Po paru kilometrach się rozruszałam i było dobrze ;)


Pojechaliśmy najpierw na Bulwar a tam piękny zachód słońca, którego nie można było nie sfotografować.

Zachód słońca na Bulwarze © uluru


a także Barka..

Barka na Wiśle © uluru


i nie tylko..

Merida z Bulwarem w tle ;-) © uluru


Stary most puławski © uluru




Potem skierowaliśmy się miastem na Azoty, przejeżdżaliśmy przez tzw. alejki, gdzie było bardzo dużo spacerowiczów, dalej minęliśmy moje "stare" szkolne tereny a także przedszkole i miejsce, gdzie kiedyś stał żłobek, do którego też miałam przyjemność uczęszczać ;) Zrobiło się trochę sentymentalnie ale sunęliśmy dalej.

Na Azotach minęliśmy jedną z wież, ale niestety Kamil nie dał się namówić na wejście solo, wiec pojechaliśmy dalej do rurociągu.
Trochę pogadaliśmy i Ania focie strzeliła:

Rurociag na Azotach © uluru


Biegnące gdzieś tory.. © uluru


Kamil zapatrzony gdzieś w dal.. © uluru



Pojechali dalej, tereny fajne, rzeczywiście urozmaicone, trochę terenu, trochę poniszczonego asfaltu ;)

Dalej ulicą Budowlaną Dęblińska i skręciliśmy na Majdan, gdzie co jakiś czas szczekał jakiś burek, ale na szczęście tylko zza ogrodzenia, więc byliśmy spokojni, że żaden na Nas nie wyskoczy.
Dalej w las i teren takim całkiem sympatycznym, lajcik. Potem już ścieżką rowerową prowadzącą do ulicy Wróblewskiego. Dalej pojechaliśmy na Skwerek, chcąc sprawdzić czy podświetlili już fontannę, a niestety nawet nie było w niej wody. Pogadaliśmy nieco dłużej, no i tutaj mój przedpołudniowy zakup okazał się być trafiony w 10-tkę. Nogi nie zmarzły jak wczoraj ;-)

Potem Kaufland, ulica Zielona i Kazimierska. No i kiedy minęliśmy Wille Cienistą usłyszeliśmy pisk opon i policyjne syreny. Akcja jak z amerykańskiego filmu gangsterskiego ;D jutro pewnie będzie na YouTube albo jak kto ma to w puławskich wiadomościach..

Potem powrót uliczkami osiedlowymi prosto do domciu.

Dzięki Kamil za kolejną dawkę kilosów w towarzystwie ;-) i za widoczki
Do następnego;)

K o m e n t a r z e
Widzę, że teraz wszyscy trzaskają na potęgę zachody słońca :)
donremigio
- 20:52 wtorek, 19 kwietnia 2011 | linkuj
Paweł masz racje, zawsze jest piękny, dlatego tak bardzo lubię to miejsce...:)
uluru
- 19:50 wtorek, 19 kwietnia 2011 | linkuj
Bulwar nadwiślański jak zawsze piękny... :)
cuoresportivo
- 16:07 wtorek, 19 kwietnia 2011 | linkuj
Grześ ja też słyszałam, że niezłe imprezy są na tej Barce ;]
Zawsze staram się przykładać do tego co robię, czyli w tym przypadku zarówno do jazdy rowerem jak i do robienia foci..
..a Kamil, no to nie wiem, coś tam chyba mówił i dlatego tak go złapałam :)
Kamil ja też mam podobnie jak Ty..z tym, że po sobocie, jaką sobie zapodałam dawkę jazdy mam zakwasa w lewym udzie..no i zobaczymy jak to dzisiaj będzie :) las powiadasz...
uluru
- 07:20 wtorek, 19 kwietnia 2011 | linkuj
Jest barka, jest impreza :P (gdzieś to już dziś słyszałem :P)
Ale ładne zdjęcia zrobiłaś :)
Kamil zapatrzony..... Ciekawe o czym tak myśli, a może o kim?! :P
DaDasik
- 23:18 poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | linkuj
Przyznaję, że dozuję ilość kmów:) Też tak mam, że przez pierwsze kilometry się strasznie męczę. Dopiero po ok 30 minutach jazdy jestem rozgrzany.
Szykuj się na jutro, bo do lasu jedziemy:]
kamiloslaw1987
- 20:49 poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | linkuj
Rafał rzeczywiście się rozkręcam, ale przy Kamilu, znaczy się w jego towarzystwie nie da się inaczej..hehe ;-) a zachód słońca był rzeczywiście cudny, uwielbiam takie widoczki ;)
uluru
- 05:42 poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | linkuj
Rozkręcasz się he he,zachód słońca nad Wisłą cudowny.
VSV83
- 22:24 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa piewa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]