- Kategorie:
- 50-100 km.5
- do 50 km.110
- DPD.9
- off-road.17
- Po parku.4
- Początki.16
- Powyżej 100km.1
- Refleksje.12
- Robotniczo.43
- Rodzinnie.22
- Samotnia.56
- Spacerowo.12
- Sprzęt.12
- Stacjonarnie.1
- W towarzystwie.102
- Wieczorny Chillout.43
- Wyjazdowo.15
- Z Kamilem.35
- Z Majką.30
Trip po mieście..
Wtorek, 15 marca 2011 | dodano: 15.03.2011 Rower: JULIET 40-V
Komentarze(15)
12.76 km (0.00 km teren), czas: 00:51 h, avg:15.01 km/h,
prędkość maks: 23.80 km/hTemperatura:5.0, HR max: (%), HR avg: (%), Kalorie: (kcal)
Miałam dzisiaj nie wychodzić bo urodziny mamy są, więc wypada posiedzieć rodzinnie w domu...ale ile można. Dlatego późno, bo dopiero przed 18 zebrałam się do wyjścia. Założyłam to co trzeba było i w drogę ;-)
Na początku minęłam kolegę Kamila przed garażem, jak dopieszczał któryś z rowerów, tylko nie zdążyłam przyjrzeć się który..
Dalej postanowiłam pojechać gdzieś, bez konkretnego celu. Co jakiś czas kapały na mnie z nieba jakby kropelki deszczu, ale jakoś nie zastanawiając się nad nimi jechałam dalej. Przez głowę przeszło mi tylko, czy się rozpada czy tez tak zostanie, no i jednak to coś przestało kapać ;-)
Po drodze minęło mnie dwóch "niebieskich" łepków z Grupy Mostostal jak poginali na szosówkach. Niesamowite, takie dzieciaki z podstawówki a już ostro zasuwają..Jestem pod wrażeniem ;D
Skierowałam się w kierunku Parku Czartoryskich, dalej przez centrum, ulica Piłsudskiego i Aleją Partyzantów dojechałam do Państwowego Instytutu Weterynarii, gdzie na co dzień pracuje.. Dalej minęłam Puławski Szpital i kiedy wjechałam w ulicę Bema, a dawno tam nie byłam, to się przeraziłam ilością dziur w jezdni i beznadziejnym stanem chodników ;-( cóż taka Polska, chociaż widać było zaczęte jakieś prace modernizacyjne tamtego odcinka drogi ;-)
Dalej skierowałam się na dawne "alejki" i...rzeczywiście jest tam ślicznie wieczorkiem, wszystko bardzo ładnie oświetlone.
Niestety zdjęcia nie najlepsze bo zrobione telefonem komórkowym..
Potem było już tylko miasto..
..i powrót koło Galerii Zielonej ulicą Kazimierską do domu. Lecz zamiast jechać bezpośrednio do celu wydłużyłam troszkę, mijając Kościół na Włostowicach, sławetną stację BP i dopiero na wysokości ulicy, o jakże wysublimowanej nazwie - Piękna - skierowałam się we właściwym sobie kierunku.
Lubie tą drogę, chociaż trochę na niej żwiru, ale za to jest pełno muld, po których fantastycznie się jeździ ;-))
Znów zadowolona z wyjazdu, chociaż ponownie nie o tej porze o jakiej bym chciała ;-) Może średnia nie za wysoka, ale kondycyjne czuje, że jest odrobinę lepiej ;D
Kolejny pozytyw jazdy, to taki, że widuje coraz większą ilość rowerzystów na ulicach i jakoś za każdym razem przyglądam się na czym jeżdżą..hehehe
Nie zwracajcie uwagi na jakość zdjęć - bo to zdjęcia "komórkowe"
Na początku minęłam kolegę Kamila przed garażem, jak dopieszczał któryś z rowerów, tylko nie zdążyłam przyjrzeć się który..
Dalej postanowiłam pojechać gdzieś, bez konkretnego celu. Co jakiś czas kapały na mnie z nieba jakby kropelki deszczu, ale jakoś nie zastanawiając się nad nimi jechałam dalej. Przez głowę przeszło mi tylko, czy się rozpada czy tez tak zostanie, no i jednak to coś przestało kapać ;-)
Po drodze minęło mnie dwóch "niebieskich" łepków z Grupy Mostostal jak poginali na szosówkach. Niesamowite, takie dzieciaki z podstawówki a już ostro zasuwają..Jestem pod wrażeniem ;D
Skierowałam się w kierunku Parku Czartoryskich, dalej przez centrum, ulica Piłsudskiego i Aleją Partyzantów dojechałam do Państwowego Instytutu Weterynarii, gdzie na co dzień pracuje.. Dalej minęłam Puławski Szpital i kiedy wjechałam w ulicę Bema, a dawno tam nie byłam, to się przeraziłam ilością dziur w jezdni i beznadziejnym stanem chodników ;-( cóż taka Polska, chociaż widać było zaczęte jakieś prace modernizacyjne tamtego odcinka drogi ;-)
Dalej skierowałam się na dawne "alejki" i...rzeczywiście jest tam ślicznie wieczorkiem, wszystko bardzo ładnie oświetlone.
Niestety zdjęcia nie najlepsze bo zrobione telefonem komórkowym..
Wieczorową porą...© uluru
Potem było już tylko miasto..
"Skwerek" wieczorowa porą© uluru
Skwerek© uluru
Chwila wytchnienia dla Juliety ;-)© uluru
Autoportret rowerzystki...© uluru
..i powrót koło Galerii Zielonej ulicą Kazimierską do domu. Lecz zamiast jechać bezpośrednio do celu wydłużyłam troszkę, mijając Kościół na Włostowicach, sławetną stację BP i dopiero na wysokości ulicy, o jakże wysublimowanej nazwie - Piękna - skierowałam się we właściwym sobie kierunku.
Lubie tą drogę, chociaż trochę na niej żwiru, ale za to jest pełno muld, po których fantastycznie się jeździ ;-))
Znów zadowolona z wyjazdu, chociaż ponownie nie o tej porze o jakiej bym chciała ;-) Może średnia nie za wysoka, ale kondycyjne czuje, że jest odrobinę lepiej ;D
Kolejny pozytyw jazdy, to taki, że widuje coraz większą ilość rowerzystów na ulicach i jakoś za każdym razem przyglądam się na czym jeżdżą..hehehe
Nie zwracajcie uwagi na jakość zdjęć - bo to zdjęcia "komórkowe"
K o m e n t a r z e
O Rovera...jak przejeżdża się szybko to jest czysty ale jak by tak się zatrzymać i przyjrzeć no to nie wiem;p Zresztą teraz jest co innego do dbania i czyszczenia:P
Wymiatacz szos...haha dobre:) Jak by co to pisz na FB, bo ostatnio trudno się ze mną skontaktować przez tel. kamiloslaw1987 - 21:55 środa, 16 marca 2011 | linkuj
Wymiatacz szos...haha dobre:) Jak by co to pisz na FB, bo ostatnio trudno się ze mną skontaktować przez tel. kamiloslaw1987 - 21:55 środa, 16 marca 2011 | linkuj
Eeee wcale nie pieściłem roweru:P Po prostu się mocowałem z nim:] Jak chcesz kiedyś pojeździć o takiej porze to daj znać:] Chętnie się wybiorę o ile nie będę zajęty:)
kamiloslaw1987 - 17:16 środa, 16 marca 2011 | linkuj
I jeszcze raz dodam, że ostatnie zdjęcie to naprawdę Słit Focia :)..... Super!
DaDasik - 23:02 wtorek, 15 marca 2011 | linkuj
Marek1985 - Dołączam i swoje zdanie :) Uwielbiam też nocną jazdę :), takie ślężenie i włóczenie się, najlepiej w grupie :). Jeszcze jak jest ciepło, bezchmurnie..... hmmmm rozmażyłem się :D.
W tamtym roku, to potrafiło mi odwalić o 2 w nocy i wykręcić z 10 km, tylko dla tej samej przyjemności :) DaDasik - 22:52 wtorek, 15 marca 2011 | linkuj
W tamtym roku, to potrafiło mi odwalić o 2 w nocy i wykręcić z 10 km, tylko dla tej samej przyjemności :) DaDasik - 22:52 wtorek, 15 marca 2011 | linkuj
Fajnie tak pośmigać czasem wieczorem po mieście. Chodnikami, ulicami, między ludźmi i murami. Jedno tylko w mieście jest wnerwiające - stawanie na czerwonych światłach co pól kilometra.
grigor86 - 21:01 wtorek, 15 marca 2011 | linkuj
W końcu meridka ma już pierwszą jazdę za sobą :) Uporałaś się z kabelkiem od licznika ?:)
adam88-removed - 20:31 wtorek, 15 marca 2011 | linkuj
Ślicznie sobie obie wyglądacie :) Oczywiście Ty i Meridka :)
Bardzo fajne zdjęcia :). Nie tak źle Ci kalkulator pstryka jak na noc ;) DaDasik - 20:03 wtorek, 15 marca 2011 | linkuj
Bardzo fajne zdjęcia :). Nie tak źle Ci kalkulator pstryka jak na noc ;) DaDasik - 20:03 wtorek, 15 marca 2011 | linkuj
Rzeczywiście ta stacja BP jest sławetna,sam dobijałem tam wiaterek w kółka a Puławy po zmroku wyglądają fajowo.
VSV83 - 20:02 wtorek, 15 marca 2011 | linkuj
No tak Kamil zamiast dziewczyny pieścić to pieści rowery ;P
marek - 19:52 wtorek, 15 marca 2011 | linkuj
Komentuj